Przymiotnik „artystyczna”w nazwie klubu powoduje, że zdarzają się tam nie tylko koncerty ale także wystawy, obrazów lub fotografii. Na ścianach lokalu zawisły wczoraj fragmenty świata widziane przez obiektyw aparatu Łucji Wanatowicz.
Autorka fotografuje od siedmiu lat, na co dzień uczy języka angielskiego. Została zauważona przez szefową Centrali na Facebooku. Panie szybko doszły do porozumienia, czego efektem jest prezentacja kilkunastu wybranych przez autorkę zdjęć.
O tym, że organizowanie wernisaży w takim miejscu ma sens przekonuje widownia. Po raz kolejny na spotkanie z artystką przybyło do Centrali sporo osób.