Robert Kuliński - 1 Października 2015 godz. 20:46
Studenci Politechniki Koszalińskiej rozpoczęli „Sezon grzewczy” spokojnie. Tradycyjna impreza pod hasłem Wielkie Grillowanie, odbyła się w kameralnym gronie najbardziej zatwardziałych amatorów dań z rusztu. Nie sposób pominąć niezbyt przychylnej aury i dość wczesnej godziny, kiedy trafiliśmy do miasteczka studenckiego przy akademikach. Być może te dwa elementy sprawiły, że nie zastaliśmy tłumów. Jednak - jak to w życiu - nie chodzi przecież o ilość, ale jakość. Żacy czerpiący przyjemność z przebywania na świeżym powietrzu, byli w szampańskich nastrojach. Niektórzy spotkali się ze znajomymi po raz pierwszy po przerwie wakacyjnej, a wspólna biesiada była doskonałą okazją do opowiedzenia sobie o letnich przygodach.
- Tradycyjnie Parlament Studentów organizuje Wielkie Grillowanie – wyjaśnia Łukasz Janocha przedstawiciel organizacji. - Impreza ma na celu powitanie nowo zakwaterowanych studentów. Witamy ich kiełbaską i muzyką oraz dobrą atmosferą. Na zakończenie wieczoru zapraszamy wszystkich na after party w Studenckim Klubie Kreślarnia, który dzisiaj wznawia działalność po wakacjach. Myślę, że każdy znajdzie dla siebie coś fajnego i wielka integracja braci studenckiej ruszy pełną parą.Zabawa przy muzyce klubowej z ledwie wyczuwalnym zapachem węgla i opiekanych kiełbasek przyciągnęła nawet sceptycznie nastawionych. - Przyszedłem po prostu napić się piwa - mówi Wojtek, student trzeciego roku Ekonomii. - Spróbowałem kiełbaski, trzeba przyznać, że przewodniczący parlamentu potrafi zająć się grillem. Do tego solidna porcja keczupu i od razu wszelkie moje obawy, co do słabości tego wydarzenia minęły. Jest sympatycznie, jak to u
studentów.Niestety o wielkim grillowaniu mowy nie było. Oprócz fachowego rusztu, jaki przygotowali studenci zrzeszeni w parlamencie PK, można było natrafić tylko na jeden grill, ale za to o ciekawej konstrukcji, rodem z programów Adama Słodowego. - Razem z kolegami postanowiliśmy dorzucić swoją cegiełkę i pokazać, że studenci potrafią się dobrze bawić – mówi Daniel uczący się na kierunku Geodezja i Kartografia. - Poszliśmy z duchem czasu i skonstruowaliśmy grilla według wszelkich wymogów współczesnego designu. Nie chodziło tylko o funkcjonalność, ale także podkreślenie studenckiego charakteru tej formy. Koledzy przynieśli ze stancji kratę oraz blachę do pieczenia jabłecznika, która służy nam za czaszę, gdzie tli się węgiel. Natomiast umocowanie rusztu to dwie cegłówki, jakie znaleźliśmy tutaj, na terenie miasteczka studenckiego. Udało nam się uzyskać doskonałą harmonię pomiędzy stancją a akademikiem - kwituje podkreślając ideę przyświecająca konstrukcji grilla.
Nieopodal Kreślarni napotkaliśmy inną grupę, która z wielkim entuzjazmem oddawała się plenerowej integracji. - Dzisiaj czekamy aż wreszcie zaczną grzać w akademikach, bo w pokojach jest strasznie zimno – informuje z żalem Paweł, jeden z dziesięciu studentów Inżynierii Materiałowej. - Co do imprezy, to tradycji musi stać się za dość i tak jak co roku uczestniczę w wielkim grillowaniu. Zaraz po inauguracji roku akademickiego, jak widać wszyscy tłumnie zmierzają w stronę DS - ów. Mamy tu prawie 80 % wszystkich studentów Politechniki – dodaje z przekąsem.Impreza rozgrzewała się powoli, ale z iście studenckim humorem i dystansem. Jutro i pojutrze kolejne imprezy związane z rozpoczęciem roku akademickiego. Piątkowy wieczór w Kresce wypełnią rockowe riffy grup Curcuma i ETA. Natomiast sobotnia noc upłynie w rytmie polskiego disco.