Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

Dron na straży czystych kominów

Film Ala za FB/Stowarzyszenie Ronin - 12 Listopada 2022 godz. 4:45
Nie tylko w Koszalinie dron czuwa nad tym co spalamy w piecach. Prze blisko 8 godzin dron Stowarzyszenie Krzewienia Kultury Fizycznej i Bezpieczeństwa Pożarowego Ronin kontrolował kominy, a dokładniej wydobywający się z nich dym w Gminie Bobolice i w Darłowie. Najważniejsze info: nikt nie palił śmieciami! "Mamy dobre wieści ale póki co czekam na dokładny raport. Żółtych kartek było kilka ale wyniki pokazują, że palimy węglem lub drewnem ... niestety niskiej jakości lub o dużej wilgotności" - informują w social członkowie Ronina i dodają: "najważniejsze, że nikt nie palił śmieciami".Zadanie publiczne współfinansowane ze środków otrzymanych z budżetu Województwa Zachodniopomorskiego realizowane przez Stowarzyszenie Krzewienia Kultury Fizycznej i Bezpieczeństwa Pożarowego Ronin. Póki co powietrze w Koszalinie jak i w całym regionie mamy "bardzo dobre".

Dziki problem. Mieszkańcy żyją w strachu, a prezydent rozkłada ręce

Film Ala, fot. Czytelnik - 7 Listopada 2022 godz. 4:00
Dbałość o bezpieczeństwo mieszkańców to najważniejsze zadanie władz gminy. Tak by się tylko mogło wydawać. Na koszalińskim Osiedlu Morskie każdego dnia grasują cztery watahy dzików. Przerażeni i zdesperowani mieszkańcy "żądają od prezydenta miasta podjęcia natychmiastowych działań w celu ich wysiedlenia". Wystosowali do prezydenta Piotra Jedlińskiego pismo, pod którym podpisało się 230 mieszkańców. Odpowiedź szefa miasta ich zbulwersowała... Mieszkańcy jak i Rada Osiedla "Morskie" od dawna walczą z dzikim problemem. Koszalinianie zamieszkujący tej rejon miasta wystosowali do Piotra Jedlińskiego, prezydenta Koszalina pismo, w którym podkreślili, że "obecnie wielu z nich boi się wyjść z domów, a w szczególnie trudnym położeniu znajdują się osoby starsze, niepełnosprawne, dzieci, rowerzyści oraz ci, którzy wyprowadzają na spacery swoje psy". Dlatego uważają, że natychmiast "potrzebne są konkretne i zdecydowane kroki. Nie chcą już słyszeć o tym, że w miejskiej kasie brakuje pieniędzy, że można korzystać ze specjalnych proszków odstraszających zwierzynę, czy w końcu, że jest to wina samych mieszkańców". Pod pismem podpisało się 230 mieszkańców.  - Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Dziki pojawiają się w godzinach porannych, popołudniowych, a w szczególności wieczornych i nocnych. Niszczone są trawniki, ale przede wszystkim narażeni na niebezpieczeństwo są mieszkańcy, którzy codziennie napotykają dziki w czasie powrotu z pracy, spacerów z psem czy odprowadzania dzieci do szkoły i przedszkola - mówi proszący nas o interwencję Czytelnik.  W odpowiedzi prezydent  poinformował, że "problem z nadmierną populacją dzików występuje nie tylko lokalnie w Koszalinie, ale w skali całego kraju". W dalszej części wyjaśnia dzikiego problemu były podobne ble, ble, ble...  W swoim piśmie prezydent Jedliński zdobył się jednak na konkrety i poinformował, że "podjął wszelki dostępne mu środki, aby zniwelować problem w jak najmniejszym stopniu. I wskazał na swoje konkretne działania:  1. W bieżącym roku podjąłem dwie decyzje dotyczą odłowu dzików wraz z uśmierceniem w łącznej ilości 90 sztuk. W ślad za tym zawarłem umowę z firmą  na ustawienie w różnych częściach miasta klatek do odłowu wraz z uśmierceniem 90 dzików. 2. Wydałem decyzję na odstrzał redukcyjny dzików w granicach administracyjnych Koszalina w ilości 20 sztuk i zawarłem umowę z Kołem Łowieckim "Ostoja". Na chwilę obecną odstrzelono 9 dzików. 3. Celem doraźnego odstraszania dzików z miejsc zamieszkałych, nadal wydawane są bezpłatnie preparaty do odstraszania zwierzyny. 4. W budżecie miasta na 2022 rok zabezpieczono na ww. cel kwotę 55 000 złotych, a co roku wnioskuję o pozyskanie dotacji od Wojewody Koszalińskiego w Szczecinie na działania związane z ograniczeniem populacji dzików. Dotacja, którą w tym roku otrzymał Urząd Miejski w Koszalinie na odłów dzików wraz z uśmierceniem wynosiła 45 000 złotych.  Niestety poza wyżej wymienionymi działaniami miasto nie posiada innych możliwości prawnych, finansowych ani organizacyjnych aby rozwiązać omawiany problem". Na sam koniec swojej odpowiedzi Jedliński poinformował, że "od października 2022 do lutego 2023 odbywają się polowania zbiorowe organizowane przez kola łowieckie mające na celu zmniejszenie populacji dzików".   Na wyjaśnienia najważniejszego w mieście urzędnika mieszkańcy Osiedla Morskie stwierdzili, że "nie przyjmują takich wyjaśnień i apelują do prezydenta o uruchomienie środków pieniężnych na otworzenie klatek (klatki są rozstawione na obrzeżach Osiedla) i odłów dzików". I maja rację! W swoich wyjaśnieniach Jedliński ani razu nie odniósł się podjętych przez niego działań dotyczących konkretnie tego osiedla!    Dzik jest dziki, dzik jest zły... Dziki to bardzo… dzikie zwierzęta. Nie bez przyczyny ich nazwa wzięła się właśnie od tego przymiotnika. Dorosłe osobniki mogą osiągnąć nawet 2 metry długości ciała. Waga odyńca, czyli samca może dochodzić do 300 kilogramów. Taka masa w połączeniu z dość nieprzewidywalnym temperamentem (pomimo pozornej nieśmiałości) oraz szybkością poruszania się dochodzącą do 40-45 km/h sprawia, że dzik w bezpośredniej konfrontacji może być bardzo niebezpieczny.   Atakuje najczęściej w przypadku, kiedy poczuje się zagrożony. Dotyczy to w szczególności samic, które wyprowadzaniem ataku chronią wędrujące razem z nimi prosięta.  Oto nagranie prezentujące, do czego może doprowadzić spotkanie z dzikiem: Na dodatek musimy zdawać sobie sprawę z tego, że zwierzęta te są niebezpieczne nie tylko ze względu na swoją nieprzewidywalność, ale także dlatego, że przenoszą groźne dla ludzi choroby – np. gruźlicę czy wirusowe zapalenie wątroby typu E. Dziki są także wektorami chorób, którymi mogą zarazić się zwierzęta gospodarcze. Chodzi o mi. pryszczycę czy ASF. Ponadto ich wtargnięcia na jezdnie każdego roku skutkują tysiącami wypadków drogowych, które mogą prowadzić do poważnych obrażeń u kierowców i pasażerów. W sytuacji, gdy prezydent Jedliński oświadcza, że "nie posiada dalszych możliwości..." mieszkańcy Osiedla Morskie żyją w stałym zagrożeniu. Czy musi dojść do sytuacji takiej jak w Krakowie, gdzie Stanisław P.  został poturbowany na ulicy przez stukilogramowego odyńca. Trwale nie słyszy na jedno ucho, ma problemy z równowagą, odczuwa także szumy i zawroty głowy. W konfrontacji z ludzkim zdrowiem, czy życiem mówienie o ograniczonych środkach finansowych po prostu nie ma sensu!                

Nocna Ściema: Już panad 799 ściemniaczek i ściemniaków

Film Art za Nocna Ściema - 26 Października 2022 godz. 3:01
Już w tę sobotę rusza Nocna Ściema! Jedyny taki bieg, który zakrzywia czasoprzestrzeń. Nocna Ściema jest biegiem na dystansie maratonu (42.195km) oraz półmaratonu (21.097km). Nocna Ściema 2022 odbędzie się już po raz dwunasty. Rozpoczęcia biegu nastąpi w blasku fajerwerków, które wyfruną w powietrze punktualnie o 2.oo w nocy z soboty na niedzielę, 29/30 października. Szykuje się fantastyczny bieg dla biegaczy... i marsz dla patyczaków. To święto biegowe w Koszalinie, które zapoczątkowano w 2011 roku. Bieg odbywa się w nocy, gdy podczas biegu czas letni ustępuje czasowi zimowemu. Ten zabieg daje niepowtarzalną okazję do osiągnięcia nieprawdopodobnych rezultatów, co byłoby niemożliwe w jakimkolwiek innym momencie. Ponieważ w trakcie biegu zmieniamy czas na zegarkach - otrzymujemy tym samym całą godzinę bonifikaty podczas biegu. Start do Nocnej Ściemy następuje punktualnie o godzinie 2 w nocy. Godzinę później cofamy wskazówki zegarków ponownie na drugą. W przypadku półmaratonu okazuje się, że możemy być na mecie tuż po drugiej, maraton z kolei może zostać ukończony jeszcze przed czwartą. Tym samym wynik lepszy od rekordu świata jest jak najbardziej realny.

Konkurs: Parafie i zakony promują Lasy Państwowe

Film Ala za Centrum Informacyjne Lasów Państwowych, fot. Dominik Wasilewski - 25 Października 2022 godz. 9:40
Blisko sto parafii, zakonów i chrześcijańskich stowarzyszeń znalazło się wśród 118 laureatów konkursu mającego na celu promowanie drewna i Lasów Państwowych jako głównego dostawcę tego surowca. Każdy z wyróżnionych otrzyma na promocję Lasów Państwowych kwotę 100 tysięcy złotych netto. Drewno – niezwykły surowiec i synonim ekologicznego stylu życia. Materiał, z którego zostały wykonane najcenniejsze polskie zabytki i obiekty kultu. Tworzywo dla artystów i rzemieślników. Lasy Państwowe rozstrzygnęły właśnie konkurs, który ma na celu promowanie drewna i Lasów Państwowych jako głównego dostawcę tego surowca. Udział w konkursie mogły wziąć organizacje pozarządowe, samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej, samorządy i ich jednostki organizacyjne. Adresatem przedsięwzięcia były też parafie i osoby prawne kościołów i innych związków wyznaniowych działające legalnie na terenie Polski. Komisja konkursowa oceniała projekty, a następnie laureaci podpisali umowę z Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych, a po wywiązaniu się z zadeklarowanego zadania, uzyskają dofinansowanie.   Konkurs „Drewno jest z lasu” ma na celu promowanie drewna i Lasów Państwowych jako głównego dostawcę tego surowca. Nośnikiem gospodarczej funkcji lasu i polskiego modelu trwale zrównoważonej gospodarki leśnej będą obiekty architektury drewnianej. Laureaci konkursu:

Stawki najmu wciąż rosną, a wraz z nimi opłacalność inwestycji w mieszkanie na wynajem

Film Ala za Newseria.pl/Biznes - 25 Października 2022 godz. 8:01
Podwyżki stóp procentowych spowodowały, że dostępność kredytów hipotecznych zdecydowanie się pogorszyła. Wielu Polaków straciło zdolność kredytową i pozostaje im jedynie wynajem. To powoduje, że popyt na takie nieruchomości rośnie, a wraz z nim – ceny. Z wyliczeń Expandera i Rentier.io wynika, że we wrześniu br. stawki najmu w głównych miastach Polski były średnio o 28 proc. wyższe niż przed rokiem. Według ekspertów ten trend się utrzyma i będzie podwyższać opłacalność inwestycji w mieszkanie na wynajem. Skończyła się jednak era, w której inwestorzy kupowali takie lokale z dużym finansowaniem z kredytu. – Na rynku najmu można spodziewać się dalszych wzrostów cen związanych z tym, że coraz trudniej będzie kupić mieszkanie, więc nie będziemy mieli alternatywy – prognozuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Dariusz Barski, założyciel Flat for Flip. – Wcześniej było tak, że zamiast wynajmować i płacić duży czynsz, lepiej było wziąć kredyt hipoteczny. Dzisiaj te kredyty są drogie i mało dostępne, więc nie ma alternatywy w postaci własnego M. To spowoduje, że ceny najmu mogą iść w górę. Jak wynika z analizy portalu Nieruchomosci-Online.pl, w III kwartale br. wysoki popyt na rynku najmu generowały głównie trzy grupy poszukujących: studenci wracający na uczelnie, osoby pozbawione szans na własne mieszkanie z powodu drożejących kredytów oraz imigranci z Ukrainy. Wszystko to sprawiło, że zainteresowanie nieruchomościami na wynajem (wyrażane liczbą kontaktów z ogłoszeniodawcami) było o połowę wyższe niż w analogicznym okresie rok wcześniej. – Mamy napływ ludności z Ukrainy, który dodatkowo zawyża ceny najmu. Oni też lubią dobrą jakość wykończenia. Na  przykładzie Krakowa i okolic mogę powiedzieć, że to jest bardzo dobry klient dla pośredników nieruchomości i osób, które mają na rynku wtórnym mieszkania pod wynajem – mówi Dariusz Barski. Z ostatniego raportu Expandera i Rentier.io wynika, że stawki najmu wciąż rosną, chociaż w mniejszej skali niż wiosną (a nawet pojawiły się pierwsze spadki). We wrześniu br. były wyższe średnio o 28 proc. niż rok temu. Najmocniej zdrożał najem w Krakowie – o 46 proc. Eksperci prognozują, że w kolejnych miesiącach prawdopodobny jest dalszy wzrost. Wpływa na to m.in. ograniczona podaż mieszkań na wynajem. We wrześniu br. szukający miejsca do zamieszkania w 16 miastach mieli do wyboru ok. 30 tys. ofert, podczas gdy rok temu było ich 40 tys. To i tak jest więcej niż wiosną, gdzie aktywnych było ok. 18 tys. ogłoszeń. Kolejnym czynnikiem przyczyniającym się do wzrostu stawek najmu jest też wysoka inflacja. Wraz z nią rosną m.in. opłaty administracyjne, które muszą ponosić właściciele mieszkań (zarządzanie częściami wspólnymi, zaliczki na ogrzewanie, wywóz śmieci). Wielu z nich już uwzględnia te wyższe koszty w proponowanych czynszach. Podobnie jak wzrost rat kredytów hipotecznych – duża część mieszkań oferowanych do wynajęcia była bowiem kupiona na kredyt, a ich właścicielom zależy na tym, aby przychody z najmu wystarczały na pokrycie rosnących zobowiązań wobec banku. – W tej chwili Polacy już ostrożniej inwestują w nieruchomości. Nie mogą już z rozmachem podchodzić do każdej napotkanej okazji inwestycyjnej. Czasy tych okazji na rynku nieruchomości – kiedy można było np. kupić na licytacji komorniczej zdewastowane mieszkanie, wyremontować i szybko sprzedać – niestety się skończyły, ponieważ siła nabywcza jest dużo mniejsza. Dzisiaj nie ma już tego Kowalskiego, który na kredyt kupuje mieszkanie inwestycyjne. Na rynku zostały fundusze i bardziej wyselekcjonowani klienci, którzy mają duże pieniądze – mówi założyciel Flat for Flip. Jak ocenia, nieruchomości pozostają atrakcyjną formą inwestowania kapitału, choć o jej opłacalności przesądza przede wszystkim lokalizacja. – Skończył się czas, kiedy można było kupić praktycznie dziurę w ziemi i na samej umowie cesji zarobić kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych – ocenia ekspert. – Teraz nieruchomości będą rosły na wartości, ale w dobrych lokalizacjach, gdzie będzie można je wynająć. Preferowane będą też nie kawalerki, jak było do tej pory, ale większe metraże, powyżej 60–80 mkw. Eksperci Expandera i Rentier.io szacują, że dla małych mieszkań (do 35 mkw.) opłacalność inwestycji jest największa – średnia rentowność wynosi 5,9 proc. netto. (odpowiednik zysku z lokaty bankowej oprocentowanej 7,29 proc.). Dla mieszkań średniej wielkości rentowność jest nieco niższa – 5,42 proc. netto, a dla dużych wynosi 4,81 proc. netto. Co istotne, te wyliczenia dotyczą jednak zakupów bez udziału kredytu (uwzględnia też dodatkowe koszty jak prowizja pośrednika, podatek PCC, ryczałtowy czy taksa notarialna i koszty związane z odświeżaniem i drobnymi naprawami). – Alternatywną możliwością inwestowania dla osób, które mają mniejszą gotówkę, ale chciałyby spróbować swoich sił w nieruchomościach, jest crowdfunding. Teraz dość popularne są akcje crowdfundingowe, w których można kupić nieruchomość wraz z innymi osobami fizycznymi i czerpać z tego zyski. Można też próbować wejść w projekt NFT, gdzie łączymy inwestorów z rynku kryptowalut z rynkiem nieruchomości. Za 300–400 dolarów można mieć już udział w społeczności i budować sobie dodatkową możliwość zarabiania pieniędzy. Tak więc opcji jest sporo, ale każdą z nich trzeba sprawdzić i zweryfikować – mówi Dariusz Barski.  

Trzy punkty zostają w Koszalinie

Film Art za superligakobiet.pl, film: FB/Piłka Ręczna Koszalin - 23 Października 2022 godz. 4:15
Występujące w Superlidze PGNiG Kobiet piłkarki ręczne Młyny Stosław Koszalin pokonały w meczu rozegranym "u siebie" MKS PR Orbis Gniezno 30:20(11:10). Na trybunach zasiadło ponad tysiąc kibiców! Obie drużyny, co warto przypomnieć, w czasie przygotowań do sezonu rozegrały ze sobą pięć spotkań kontrolnych. Koszalinianki wygrały tylko jedno z nich. Rozgrywki ligowe to już jednak coś zupełnie innego, chociaż początek meczu należał do przyjezdnych. Umiejętnie i ze spokojem wykorzystywały niemoc i błędy miejscowych (3. min – 0:2). Pierwszą bramkę dla Młynów Stoisław zdobyła dopiero w 4. minucie Anna Mączka. Od tego momentu sytuacja się odwróciła. Teraz to szczypiornistkom z Gniezna trudno było znaleźć drogę do bramki, do gry wkradła się nerwowość, a koszalinianki notowały kolejne trafienia (10. min – 4:2). Na początku zespoły grały więc ze zmiennym szczęściem, ale pewne jest, że oba walczyły o bardzo ważne trzy punkty. Na trybunach nie brakowało kibiców zarówno z Koszalina jak i z Gniezna, którzy najwyraźniej liczyli na wyrównaną i zaciętą rywalizację. Po „nierównym” początku się doczekali. Urbis odrobił straty (12. min – 4:4), a następnie wynik długo oscylował w granicach remisu. Do przerwy żadna z drużyn ani razu nie prowadziła różnicą większą niż jednej bramki. Zespoły schodziły do szatni przy rezultacie 11:10 na korzyść gospodyń. Drugą połowę drużyny rozpoczęły od szybkiej wymiany trafień. W 32. minucie koszalinianki prowadziły 13:11, ale rywalki błyskawicznie odrobiły straty (35. min – 13:13). Miejscowym jeszcze raz udało się wypracować, sporą jak na tak zaciętą rywalizację, przewagę dwóch bramek (39. min – 16:14) i stwarzały sobie dogodne sytuacje do zwiększenia prowadzenia, ale szans nie wykorzystywały. Silnym punktem koszalińskiego zespołu była bramkarka Natalia Filończuk. Gdyby nie jej interwencje, być może prowadzenie należałoby do ekipy z Gniezna. Ostatecznie podopiecznym Jarosława Knopika udało się znacząco powiększyć różnicę (52. min – 23:16), a w gnieźnieńskim zespole nie działo się dobrze. Dopiero po ośmiu minutach strzeleckiej niemocy bramkę z rzutu karnego zdobyła Magdalena Nurska. Gospodynie zwiększały prowadzenie i dla wszystkich zgromadzonych w hali powoli stawało się jasne, że „Biało-zielone” nie oddadzą już trzech punktów, na które ciężko pracowały. Niestety, wyśmienity, w wykonaniu koszalinianek, ostatni kwadrans został okupiony uszczerbkami na zdrowiu. Kontuzji doznały Anna Mączka i Gabriela Haric. Sztab szkoleniowy ma nadzieję, że urazy okażą się niegroźne i obie zawodniczki powrócą do treningów z początkiem listopada. – Uważam, że w pierwszej połowie grałyśmy dobry mecz i gdybyśmy zagrały tak w drugiej to zwycięstwo by należało do nas. Rywalki niczym nas nie zaskoczyły. Wiedziałyśmy jak grają. Zawiodła skuteczność rzutowa. Pod koniec starałyśmy się walczyć wyprowadzając szybkie kontry, żeby jakoś odrobić straty, ale kontry to zawsze ryzyko. Niestety, nie udało się. Myślę też, że wynik nie odzwierciedla tego co działo się w tym meczu, bo przecież długo grałyśmy jak równy z równym  – stwierdziła Oliwia Kuriata, reprezentująca barwy MKS PR Urbis Gniezno. Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk 1, Aleksandra Nowicka – Gabriela Urbaniak 2, Anna Mączka 2, Żaneta Lipok 4, Aleksandra Zaleśny 3, Gabriela Haric 3, Barbara Choromańska, Emilia Kowalik 2, Hanna Rycharska 2, Nicola Żmijewska 3, Kristina Kubisova 8. Skład i bramki MKS PR Urbis Gniezno: Daria Konieczna – Karolina Kasprowiak 1, Agnieszka Siwka, Marta Giszczyńska, Oliwia Kuriata 3, Magdalena Widuch, Milena Kaczmarek 1, Sandra Guziewicz, Magdalena Nurska 6, Malwina Hartman 2, Martyna Matysek 2, Monika Łęgowska 5. Warto zaznaczyć, że tym razem podczas rozgrzewki zawodniczkom towarzyszyły przypięte do bluz różowe wstążeczki. Tym samym szczypiornistki włączyły się w akcję Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie, podkreślając jak ważna jest profilaktyka polegająca na systematycznym samobadaniu piersi. W przerwie czas kibicom umilili młodzi tancerze Studia Tańca Pasja. Podziękowano też zespołowi UKS Jedność Koszalin, który w ostatnim czasie zdobył srebrny medal w Ogólnopolskim Turnieju „Piłka Ręczna na Orlikach”.