Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

Słowo na Wieklanoc

Film Dawid Baranowski - 26 Marca 2016 godz. 6:08
Wielkanoc dla chrześcijan jest świętem fundamentalnym. O mistyce i sposobie spojrzenia na Wielkanoc w dzisiejszych trudnych i szybkich czasach opowiada biskup koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak.

Woodland Spirit z Koszalina

Film Robert Kuliński - 24 Marca 2016 godz. 18:14
Poznajcie nową formację koszalińskiej sceny muzycznej. Zespół Woodland Spirit podzielił się niedawno swoim pierwszym videoclipem. Grupa powstała w 2015 roku z inicjatywy trzech kumpli Michała, Emila i Rafała. Panowie postanowili zawiązać zespół akustyczny, skupiając się na coverach. Pieczołowicie opracowane interpretacje kompozycji innych zespołów, mają być sposobem na oddanie hołdu ulubionym wykonawcom trzech gitarzystów z Koszalina. Wspólne muzykowanie to także świetny sposób na twórcze spędzanie czasu.    Jedynym członkiem zespołu posiadającym doświadczenie sceniczne jest Emil Krocz, muzyk znany koszalińskiej publiczności z występów w rozwiązanej w 2013 roku grupie Same Road. Artysta udziela się również w transowej orkiestrze Ultimate Collective, a także przewodzi efemerydzie o nazwie Time Travelling Ancient Aliens, której nagrania pojawiają się co jakiś czas na  bandcampie projektu. Woodland Spirit to kolejna odsłona twórczej osobowości muzyka, tym razem w towarzystwie odwiecznych kumpli.   Trio wspierane przez wokalistkę Annę Mural, przygotowało klip do utworu „The lost song 2” z repertuaru legendarnej formacji Anathema.   Michał Goldfarb - jeden z gitarzystów zespołu - poinformował, że już w najbliższą sobotę premiera kolejnego klipu.    

Dom do góry nogami wzniesiony w Mielnie niezgodnie z umową

Film Ala za NIK.gov.pl, fot. i film nik.gov.pl - 24 Marca 2016 godz. 10:47
Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła wiele nieprawidłowości, np. w Gminie Mielno postawiono „dom do góry nogami”, co nie było zgodne z umową dzierżawy, a w Gminie Będzino na działce, która miała być wykorzystywana na cele rolnicze powstał „dziki” camping. NIK skontrolowała nadzór nad inwestycjami w pasie nadbrzeżnym. Uznaniowość w zakresie lokalizacji inwestycji stwierdzono w gminie Mielno. Decyzje o warunkach zabudowy wydawano, pomimo niespełnienia wszystkich wymaganych warunków lub nieuzasadnienia wyjątków w ustalaniu parametrów dla nowej zabudowy. Spośród 31 zbadanych decyzji, 5 zostało wydanych z naruszeniem art. 61 ust. 1 ustawy o planowaniu oraz 1 na podstawie nierzetelnej analizy, sporządzonej na potrzeby inwestora, a nie dla zachowania ładu przestrzennego. Konsekwencją powyższego – do czasu uchwalenia miejscowego planu – jest możliwość realizacji kolejnych inwestycji, z uwzględnieniem parametrów zabudowy poprzednio nieprawidłowo ustalonych.  Organy wykonawcze gmin i powiatów nie określiły jasnych i przejrzystych zasad udostępniania nieruchomości w sezonie letnim, zwłaszcza atrakcyjnych terenów plaż i ich okolic, przeznaczonych na prowadzenie działalności sezonowej. Pomimo, że określenie takich zasad nie jest obowiązkiem ustawowym, to jednak w ocenie NIK, ich brak może przyczynić się do zaistnienia mechanizmów korupcjogennych16. Wyniki kontroli wykazały, że nawet określenie minimalnych stawek czynszu za najem lub dzierżawę przez rady gmin w drodze uchwały (jak w gminach Krokowa, Rewal) lub zarządzeniem wójta (jak w gminach Mielno, Ustronie Morskie) było działaniem niewystarczającym. W dokumentach tych zawarto uregulowania umożlwiające organom wykonawczym ustalanie ich poniżej stawek minimalnych. Wymagało to jednak rzetelnego uzasadnienia. Stwierdzono natomiast przypadki stosowania nawet 7 i 8-krotnie niższych stawek bez uzasadnienia. W ocenie NIK, brak transparentności w udostępnianiu nieruchomości na sezon letni, w połączeniu z brakiem sporządzania przez wójtów trzyletnich planów gospodarowania nieruchomościami, świadczy także o nierzetelnej realizacji zadań związanych z uzyskiwaniem dochodów budżetowych.  Wyniki kontroli wskazują na możliwość występowania mechanizmów korupcjogennych  polegających na słabości mechanizmów kontroli zarządczej w badanych obszarach, dowolności postępowania oraz braku wymaganej jawności działania. Świadczyć o tym może przeznaczanie nieruchomości na inne cele niż określone w umowach, brak jasnych i transparentnych zasad ich udostępniania na sezon letni, jak również określenie minimalnych stawek czynszu za najem lub dzierżawę nieruchomości i jednocześnie umożliwienie organom wykonawczym ich obniżenie.  1.W badanym okresie gminy udostępniały nieruchomości w pasie nadbrzeżnym na podstawie 712 umów dzierżawy, z tego: 402 (56,4%) na okres do 3 miesięcy. Najwięcej umów dzierżawy 406 zawarto w gminie Mielno, w tym 294 (72,4%) na okres do 3 miesięcy.  2.2 z 8 gmin udostępniało nieruchomości z naruszeniem zasad określonych w ustawie ogn. Wójt gminy Mielno nie uzgodnił z właściwym organem administracji morskiej wydzierżawienia 4 nieruchomości w pasie technicznym. Natomiast gmina Rewal udostępniała grunty SP osobom trzecim bez uzyskania pisemnej zgody starosty gryfickiego.  3.Posadowienie w gminie Mielno na części wydzierżawionej działki obiektu nieprzewidzianego w umowie, tj. „domu do góry nogami”. Dzierżawca posiadał zgodę na zagospodarowanie działki wyłącznie obiektami przeznaczonymi do prowadzenia działalności handlowej67  4.Uznaniowość w zakresie lokalizacji inwestycji stwierdzono w gminie Mielno. Decyzje o warunkach zabudowy wydawano, pomimo niespełnienia wszystkich wymaganych warunków lub nieuzasadnienia wyjątków w ustalaniu parametrów dla nowej zabudowy. Spośród 31 zbadanych decyzji, 5 zostało wydanych z naruszeniem art. 61 ust. 1 ustawy o planowaniu oraz 1 na podstawie nierzetelnej analizy, sporządzonej na potrzeby inwestora, a nie dla zachowania ładu przestrzennego. Konsekwencją powyższego – do czasu uchwalenia miejscowego planu – jest możliwość realizacji kolejnych inwestycji, z uwzględnieniem parametrów zabudowy poprzednio nieprawidłowo ustalonych.      W ocenie NIK, najskuteczniejszą gwarancją odpowiedniego kształtowania ładu przestrzennego jest objęcie obszaru pasa nadbrzeżnego miejscowymi planami zagospodarowania. Ich brak stwarza zagrożenie dla ładu przestrzennego oraz ogranicza możliwość jego kształtowania przez organy gmin i społeczność lokalną. Posiadanie przez gminy miejscowych planów miałoby istotny wpływ na wyeliminowanie nadużyć w zakresie zagospodarowania przestrzennego. Bezpośredni wpływ na realizację tego zadania mają organy gmin.  

Partol (nie)słoneczny

Film Ala - 22 Marca 2016 godz. 9:28
Na plaży w Mielenku spotkaliśmy jadący na sygnale patrol Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. – To samochodowy patrol z Kołobrzegu, który sprawdzał wjazdy na plażę – wyjaśnił nam dyżurny Morskiej Stacji Ratowniczej z Darłowa.   

Weekendowy sukces DKMS

Film Robert Kuliński - 21 Marca 2016 godz. 21:15
W miniony weekend koszalińska akcja fundacji DKMS – Baza Dawców Komórek Macierzystych, uzyskała oszałamiający sukces. Grono potencjalnych dawców powiększyło się o 1035 osób. Rejestracja miała miejsce w czterech lokalizacjach. Tradycyjnie w Poliklinice oraz wGalerii EMKA, Centrum Handlowym Atrium i Parku Wodnym. Tym razem poszukiwany był „genetyczny bliźniak” koszalinianki, pani Beaty Hrywny, u której zdiagnozowano ostrą postać białaczki limfocytowej. Jedyną szansą na powrót do zdrowia jest przeszczepienie szpiku lub komórek macierzystych od dawcy niespokrewnionego.   Nie znaczy to, że osoby u których nie stwierdzi się zgodności genetycznej, będą odprawione z kwitkiem. DKMS prowadzi bazę potencjalnych dawców, których jest już ponad 860 tys. Każda tego typu akcja zwiększa szansę na przeszczep dla osób oczekujących. Może to właśnie ktoś z Koszalina okaże się doskonałym dawcą dla kogoś nawet spoza kraju.   Koszalinianom, którzy przyłączyli się do akcji dziękujemy w imieniu fundacji oraz osób szukających dawców. Przypominamy, że rejestracja oraz samo podzielnie się komórkami macierzystymi, czy szpikiem to nic strasznego. Poniżej film który wyjaśnia w jak prosty sposób można uratować komuś życie. Poznajcie dójkę dawców z Koszalina Aleksandra Pawlukiewicza oraz Karolinę Samek, którzy uratowali swoich „genetycznych bliźniaków” z USA.  

Ludzie Bezpieki

Film TYLKO U NAS Ala, film: Dawid Baranowski, Robert Kuliński - 21 Marca 2016 godz. 2:29
Czy funkcjonariusze komunistycznych służb specjalnych musieli podporządkować się odpowiednim wytycznym? Czy ich praca operacyjna miała określone granice? Co można było robić, kogo werbować, a kogo nie? Do głównych zadań funkcjonariuszy SB należało pozyskiwanie, werbowanie tajnych współpracowników, dzięki którym na bieżąco inwigilowano nie tylko polityczną opozycję, ale wszystkie środowiska społeczne, polityczne, gospodarcze, kulturalne, media i inne. Doprowadziło to z czasem do pełnej infiltracji społeczeństwa. Uważa się, że do 1989 r. bezpiece udało się pozyskać ponad 3 miliony tajnych współpracowników.    Kablowanie kolegów Zasady pracy operacyjnej resortu bezpieczeństwa regulowała "Instrukcja 006/70" nazywana "Biblią SB". Podstawową metodą pracy operacyjnej było wykorzystywanie wiadomości przekazywanych przez Osobowe Źródła Informacji (OZI). Instrukcja rozróżniała kilka kategorii OZI. Jedną z nich był tzw. Kontakt Obywatelski (KO). Był też Kontakt Służbowy, czy Konsultant. Najcenniejszą “zdobyczą” SB-ka był jednak Tajny Współpracownik (TW). To m.in. dzięki liczbie pozyskanych TW officer SB otrzymywał nagrody lub awanse. Nie każdy mógł jednak zostać TW.   Członkowie partii    Punktem wyjściowym była „konkretna sytuacja operacyjna uzasadniająca potrzeb ę zdobycia tajnego współpracownika. Instrukcja w rozdziale III §10 zatytułowanym "Tajni współpracownicy i ogólne zasady ich pozyskiwania", w punkcie 8 zakazywała: "Nie wolno pozyskiwać do współpracy członków PZPR. W wyjątkowych, uzasadnionych operacyjnie przypadkach, pozyskanie tajnego współpracownika będącego członkiem Partii, może nastąpić wyłącznie za zgodą I Sekretarza KW PZPR lub kierownika właściwego wydziału KC PZPR". SB nie werbowała także do współpracy nieletnich.    Rozpracowanie obiektowe Najwyższą formą pracy ludzi bezpieki były rozpracowania obiektowe (SO - Sprawa Obiektowa), czyli rozpoznanie i rozpracowanie jakiegoś środowiska, osoby - obiektu przez funkcjonariuszy SB. Każda osoba występująca w rozpracowaniu obiektowym nazywana była "figurantem". Rozpracowanie obiektowe założono na niemal wszystkie formacje opozycyjne - polityczne, środowiska zawodowe, większość zakonów, grupy i środowiska kościelne. Każdej tego typu sprawie nadawano kryptonim.   Wszystko pod kontrolą Jak przebiegał “proces pozyskiwania TW? Najpierw funkcjonariusz typował i zbierał informacje o kandydacie. Następnie pisemnie kreślił "Plan rozpracowania kandydata na werbunek". Z tym dokumentem udawał się do przełożonych. Musiał bowiem  uzyskać ich zgodę. Kolejnym krokiem było pisemne sporządzenie "Planu werbunku kandydata na tajnego informatora" Oficer musiał jasno sprecyzować podstawę werbunku. Również ten "plan" wymagał pozytywnego zaopiniowania przez przełożonych. Po wstępnej, osobistej rozmowie z "kandydatem" (jak nazywano potencjalnych TW) funkcjonariusz sporządzał pisemną relację z jej przebiegu.    Rodzaje werbunku Wytypowanego "kandydata" werbowano na tzw. przesłanki ideowe - patriotyczne (czyli próbowano przekonać go do komunistycznego punktu widzenia) lub na tzw. komprmateriały (czyli materiały kompromitujące, dotyczące przeszłości kryminalnej, obyczajowej itp.); szantażem - grożąc np. usunięciem z pracy. Najpopularniejszą metodą było jednak  pozyskiwanie w drodze korzyści majątkowych. I nie chodzi tu tylko o pieniądze.  Często TW miał określone aspiracje, ambicje. Chciał awansować w pracy, wyjechać za granicę…  Każdy TW własnoręcznie podpisywał tekst zobowiązania. Przyjmował pseudonim (niekiedy więcej niż jeden), którym podpisywał doniesienia i pokwitowania. Każdy zwerbowany TW zobowiązywał się do zachowania ścisłej tajemnicy. Ustalano system kontaktów z oficerem prowadzącym, lokal, sposób pozyskiwania informacji, kamuflaż środowiskowy itp.    Fundusz operacyjny, czyli kasa za donos Każdy TW rejestrowany był do określonego numeru widniejącego również na karcie inwentarzowej (rejestracyjnej). Od razu zakładano mu dwie teczki - osobową i pracy. W teczce osobowej gromadzono wszystkie dokumenty dotyczące tajnego współpracownika, m.in. podpisane odręcznie zobowiązanie do współpracy, pokwitowania przyjętych pieniędzy, pożyczek, podarków. Teczka pracy obejmowała donosy pisane przez TW. Szczególnie czynni TW posiadali dwie i więcej teczek pracy. TW posiadał własnego oficera prowadzącego, u którego "na kontakcie" pozostawało kilku, a nawet kilkunastu tajnych współpracowników. Oficer operacyjny dysponował specjalnym "funduszem operacyjnym" (tzw. Fundusz "O"), którym wynagradzał pracę lub koszta poniesione przez TW.  TW pod kontrolą Oficer SB kontrolował i weryfikował pozyskane od TW informacje. Jedną z ulubionych metod była tzw. agentura równoległa. TW nie wiedział, że w jego środowisku istnieje inni TW, którzy także donoszą…     Ślady współpracy Dokumenty pracy TW znajdowały się w tylu różnych miejscach, że niemal niemożliwe jest ich całościowe zniszczenie. Dzięki temu można nie tylko ustalenić charakter i sposób wykorzystania TW, ale nawet odtworzyć jego “harmonogram pracy”.  Cały materiał archiwalny bezpieki jest kompatybilny i logicznie współgra ze sobą.