Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

CBŚP uderzyła w składy pirotechniczne. Także w naszym województwie

Film Ala za CBŚP - 27 Grudnia 2019 godz. 10:13
Ponad 13 tys. szt. petard i samodziałowych zestawów pirotechnicznych, broń oraz amunicję zabezpieczyli policjanci CBŚP podczas akcji, której celem było wyeliminowanie nielegalnej pirotechniki, w tym materiałów wybuchowych w postaci wyrobów pirotechnicznych klasy F4 i T2. W działaniach przeprowadzonych na terenie czterech województw, funkcjonariuszy CBŚP wspierali policyjni chemicy i minerzy-pirotechnicy z komend wojewódzkich. Policjanci zatrzymali trzy osoby, w tym mężczyznę, u którego znaleziono materiały z pornografią dziecięcą. Policjanci z Wydziału do Zwalczania Aktów Terroru Centralnego Biura Śledczego Policji na co dzień nadzorują tematykę dotyczącą wyrabiania, przetwarzania, gromadzenia, posiadania, posługiwania się lub handlu samodziałowymi materiałami i urządzeniami wybuchowymi, których użycie może sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób albo mienia w znacznych rozmiarach oraz tych, których posiadanie jest zabronione. Podczas ostatnich działań, przeprowadzonych wspólnie z funkcjonariuszami z zarządów CBŚP, policjanci sprawdzili kilkanaście osób, na terenie kraju, które mogły posiadać nielegalną pirotechnikę i udostępniać sposoby wytwarzania samodziałowych materiałów wybuchowych. Tego typu substancje są niezwykle wrażliwe, a przez to skrajnie niebezpieczne. Działania zostały przeprowadzone w minionym tygodniu na terenie województwa mazowieckiego, wielkopolskiego, zachodniopomorskiego, lubuskiego i opolskiego. W akcji, policjantów CBŚP wsparli eksperci z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji, jak również lokalnych laboratoriów poszczególnych Komend Wojewódzkich Policji oraz policyjni minerzy – pirotechnicy. Głównym celem działań było sprawdzenie właściwego sposobu przechowywania, transportowania czy wprowadzania do obrotu materiałów koncesjonowanych. Przeszukano hurtownie, magazyny i sklepy zajmujące się obrotem środkami pirotechnicznymi, w stosunku do których zachodziło podejrzenie prowadzenia działalności niezgodnej z prawem. Podczas akcji policjanci znaleźli i zabezpieczyli ponad 13 tys. szt. petard i samodziałowych zestawów pirotechnicznych. Wśród przejętych materiałów pirotechnicznych znajdowały się wyroby z usuniętymi oznaczeniami wskazującymi ich klasę oraz takie, na których posiadanie wymagana jest koncesja MSWiA lub pozwolenie wojewody. Dodatkowo, w jednym ze sklepów w województwie zachodniopomorskim policjanci odkryli czarny proch, a w woj. mazowieckim i wielkopolskim zabezpieczono dwie jednostki broni oraz amunicję. W trakcie działań funkcjonariusze zatrzymali trzy osoby, którym przedstawiono zarzuty. Wśród nich jeden mężczyzna został zatrzymany na terenie województwa opolskiego. Policjanci CBŚP wsparci przez funkcjonariuszy z Prudnika oprócz nielegalnych środków pirotechnicznych znaleźli treści pornograficzne z udziałem nieletnich tj. przestępstwo z art. 202 § 3 kk. Nagrania znajdowały się na nośnikach elektronicznych oraz sprzęcie komputerowym. Wszystkie te urządzenia zostały zabezpieczone jako materiał dowodowy w sprawie oraz do dalszej analizy. Ten mężczyzna usłyszał zarzut posiadania i rozpowszechniania pornografii dziecięcej, a następnie został tymczasowo aresztowany przez sąd na okres trzech miesięcy. Pirotechnika zabezpieczona u pozostałych sześciu osób zostanie poddana analizie przez biegłego. W przypadku stwierdzenie przez niego, że są to improwizowane urządzenia wybuchowe, wówczas zostanie podjęta decyzja o ewentualnym przedstawieniu kolejnych zarzutów.

Dary dla bezdomniaków

Film red - 18 Grudnia 2019 godz. 14:48
W schronisku dla bezdomnych zwierząt "Leśny Zakątek" w Koszalinie przy przekazane zostały dary zebrane przez firmę kupbilecik.pl. Fundusze zostały zebrane poprzez dobrowolne wpłaty klientów portalu. Klientów tych było ponad 14 tysięcy i udało się zebrać ponad 76 tys. zł! Datki przeznaczono na zakup specjalistyczne karmy, niezbędne leki, akcesoria do wyprowadzania i higieny oraz zwykłe zabawki i smakołyki.

Małgorzata Prokop–Paczkowska: PiS niszczy państwo

Film Ala, film: Dominik Wasilewski - 18 Grudnia 2019 godz. 7:04
Na Rynku Staromiejskim z dziennikarzami spotkała się posłanka Małgorzata Prokop–Paczkowska.

3 osoby zatrzymane przez CBA

Film Ala za CBA - 16 Grudnia 2019 godz. 12:53
Współpraca dwóch delegatur CBA doprowadziła do zatrzymania trzech osób w związku ze śledztwem dotyczącym nadzoru nad SKOK Wołomin. Funkcjonariusze CBA ze Szczecina i Krakowa zatrzymali 3 osoby. Wśród których znaleźli się znany trójmiejski i warszawski adwokat, menedżer i urzędnik państwowy wysokiego szczebla – w latach 2004-2005 podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa oraz przedstawiciel jednej z warszawskich firm. Prowadzone wspólnie z Prokuraturą Regionalną w Szczecinie postępowanie dotyczy nadzoru nad SKOK Wołomin w latach 2012-2014 r., w tym powoływania się na wpływy w instytucji państwowej. Czynności odbyły się w Gdyni, Szczecinie i pod Warszawą. Obecnie prowadzone są przeszukania. Jeszcze dziś zatrzymane przez CBA osoby zostaną przewiezione do prokuratury, gdzie usłyszą zarzuty. Jest to nowe śledztwo CBA o rozwojowym charakterze.

Zostało nam 30 lat na całkowite ograniczenie emisji dwutlenku węgla. Tylko to pozwoli nam się uratować

Film Ala za newseria.pl - 16 Grudnia 2019 godz. 5:54
Temperatura Ziemi wzrosła już o ok. 1°C w porównaniu z epoką przedprzemysłową. Pod koniec tego stulecia wzrost może sięgnąć 4°C. Ilość węgla, jaką możemy jeszcze wprowadzić do atmosfery, jest ograniczona. Tymczasem nadal jesteśmy silnie uzależnieni od węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego, a rządy wspierają te formy energii znacznie bardziej niż czystą energię. Jeżeli będziemy szli tą drogą, to świat za 50 lat będzie zupełnie inny, niż potrafimy go sobie wyobrazić – ocenia prof. dr hab. Szymon P. Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki UW. – Zmiany klimatyczne są nieodwracalne. Mamy 10 lat, żeby ściąć emisję o połowę, a 30 lat, żeby ściąć ją do zera, żeby się uratować – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Innowacje prof. dr hab. Szymon P. Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Jak wynika z opublikowanego w listopadzie 2019 roku raportu Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP), planowana na 2030 rok produkcja paliw kopalnych przekracza o 50 proc. poziom, który umożliwiałby ograniczenie globalnego ocieplenia do 2°C, i o 120 proc. poziom, który pozwoliłby zatrzymać wzrost temperatur na poziomie 1,5°C. Budżet przekracza przede wszystkim produkcja węgla – nawet o 280 proc. wartości, które zatrzymałyby wzrost średnich temperatur na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza. – Moim zdaniem jest to droga na manowce. Z ostatnich dokumentów Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika, że w skali świata dopłaty pośrednie do paliw kopalnych rosną i w tej chwili już osiągają 7 proc. produktu globalnego brutto. Czyli my płacimy za zniszczenie naszej przyszłości grube pieniądze i tak działa świat, i tak działa nasza ekonomia – wskazuje prof. Szymon P. Malinowski. Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) ostrzegł już w 2018 roku, że ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza do końca wieku wymaga głębokich zmian we wszystkich aspektach społeczeństwa. Już teraz temperatura na Ziemi jest wyższa o ok. 1 stopień Celsjusza niż w epoce przedprzemysłowej i wciąż rośnie. W tym tempie wzrost może do 2100 roku sięgnąć nawet 4 st. Celsjusza. Raport IPCC opublikowany przez ONZ w 2018 roku wskazał, że najlepszą drogą do ograniczenia wzrostu ocieplenia do 1,5° C do 2100 roku jest ograniczenie emisji netto dwutlenku węgla (CO2) o 45 proc. do 2030 roku, a do 2050 roku obniżenia emisji do zera. Wciąż jednak jesteśmy silnie uzależnieni od węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego, a rządy wspierają je bardziej niż zieloną energię. Większość państw przekracza zadeklarowane przez siebie normy, brakuje woli politycznej. W efekcie Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenia, że przemysł paliw kopalnych tylko w 2016 roku uzyskał 5,2 bln dol., czyli 6,4 proc. światowego PKB. – Jeżeli będziemy szli tą drogą, to świat za 50 lat będzie zupełnie inny, niż potrafimy go sobie wyobrazić – znacznie mniej ludny i znacznie mniej przyjazny – przekonuje ekspert. – Nie będzie polityki ani ekonomii, całkowicie zmieni się ład. Jak przekonuje Malinowski, aby uratować Ziemię i zatrzymać zmiany klimatu, konieczna jest zmiana sposobu myślenia. Dopóki wciąż będziemy wykorzystywać już opracowane rozwiązania, sytuacja się nie zmieni. – Co z tego, że będziemy mieli samochody, które zużywają prąd z paliw kopalnych, czy samochody, które ważą 1,5, 2 czy 3 tony napędzane silnikiem elektrycznym? Nam chodzi o to, żeby przenieść się z miejsca A do miejsca B szybko, bezpiecznie i wygodnie. Wykorzystanie do tego 1,5 tony żelastwa, niezależnie od tego, czym jest napędzane, rozpędzić to i zahamować 30 razy i w ten sposób się przemieścić, nie jest rozsądne. Jeżeli nie będziemy potrafić myśleć w kategoriach rzeczywistych, a nie w kategoriach tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, tak długo nasze perspektywy będą coraz gorsze – tłumaczy prof. Szymon P. Malinowski.

Do jutra powinny być znane nowe taryfy za energię na 2020 rok

Film Ala za nawseria.pl - 16 Grudnia 2019 godz. 4:35
Do wtorku 17 grudnia Urząd Regulacji Energetyki powinien wydać decyzję w sprawie taryf za energię elektryczną na 2020 rok. To umożliwi przedsiębiorcom wprowadzenie nowych stawek od 1 stycznia, chyba że dialog ze spółkami obrotu się przeciągnie. Jak podkreśla prezes URE, przy podejmowaniu decyzji urząd bierze pod uwagę zmianę otoczenia gospodarczego i inne czynniki, które mają wpływ na cenę. – Te w ciągu ostatniego roku nie zmieniły się znacząco – podkreśla Rafał Gawin. – Wnioski przedsiębiorstw energetycznych odnośnie do taryf na przyszły rok zostały złożone do Urzędu Regulacji Energetyki, obecnie jesteśmy w fazie dialogu. Nasze oczekiwania jeszcze są różne, ale mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia. Czasu zostało niewiele. Liczymy, że uda się zakończyć dialog pozytywnie i będziemy mogli zatwierdzić nowe taryfy na początku przyszłego tygodnia – mówi agencji Newseria Biznes Rafał Gawin, prezes Urząd Regulacji Energetyki. Każdej jesieni URE prowadzi postępowanie, które ma ustalić wysokość taryf za energię elektryczną na kolejny rok. Spółki obrotu kalkulują koszty energii kupowanej na rynku hurtowym i przekładają je na ceny dla odbiorców końcowych, czyli gospodarstw domowych. Następnie propozycje nowych taryf musi zaakceptować prezes URE. Zadaniem regulatora jest zadbać, żeby miały one racjonalne uzasadnienie w kosztach ponoszonych przez firmy energetyczne i odpowiadały warunkom rynkowym. Po szczegółowej weryfikacji wniosków URE zatwierdza nowe taryfy. – Przedsiębiorstwa energetyczne kalkulują swoje taryfy, a zadaniem URE jest ocena kosztów, które zostały przyjęte do tych kalkulacji. Bierzemy pod uwagę zmiany otoczenia gospodarczego i czynniki, które mogą wpływać na ceny energii elektrycznej. Obecnie porównujemy 2019 i 2020 rok. W naszej ocenie nie było istotnych zmian na rynku. Na tej ocenie bazują nasze oczekiwania, a przedsiębiorstwa mają własne i trochę inaczej kalkulują swoje koszty i ceny – mówi Rafał Gawin. Jak podkreśla, biorąc pod uwagę strukturę wytwarzania energii w Polsce, w cenach energii zasadniczym czynnikiem kosztotwórczym są uprawnienia do emisji dwutlenku węgla i koszty paliwa. W ostatnich latach ceny ze energię elektryczną kształtowały się na poziomie od ok. 250 zł/MWh w 2016 roku do ok. 242 zł/MWh w 2018 roku.  W tym roku odbiorcy końcowi nie odczuli podwyżek cen energii, ponieważ stawki zostały ustawowo zamrożone na poziomie z czerwca ubiegłego roku. W konsekwencji – w powszechnym mniemaniu – ceny nie wzrosły. Dotyczy to jednak wyłącznie ich nominalnego poziomu w rozliczeniach z odbiorcami, a nie rynkowych stawek, bo te realnie były wyższe. Różnicę pomiędzy rzeczywistymi, wyższymi kosztami a niezmienionymi cenami dla odbiorców końcowych pokryły rekompensaty dla przedsiębiorstw energetycznych (sprzedawców), które wprowadziła tzw. ustawa prądowa. – Ustawa prądowa ustaliła ceny quasi regulowane. Przedsiębiorcy w rozliczeniach z odbiorcą końcowym są zobowiązani stosować stawki z 2018 roku, a różnica jest rozliczana właśnie w ramach rekompensat dla przedsiębiorstw energetycznych – mówi Rafał Gawin. Ustalona zgodnie z rozporządzeniem wykonawczym do ustawy prądowej cena energii dla odbiorców końcowych w gospodarstwach domowych powinna w 2019 roku wynosić średnio od ok. 299 zł/MWh do ok. 313 zł/MWh. W ten sposób w rozporządzeniu ustalono niejako „quasi-taryfę” dla gospodarstw domowych. Można zatem powiedzieć, że gdyby nie tegoroczne dopłaty dla przedsiębiorstw energetycznych, to sprzedawcy, zgodnie z rozporządzeniem, na rachunkach dla odbiorców umieszczaliby ceny na takim właśnie poziomie. Możemy zatem mówić o 27-procentowym uśrednionym wzroście cen energii w 2019 roku w stosunku do 2018, z czego mniej więcej połowa byłaby odczuwalna w rachunkach klientów. - Ta zmiana pomiędzy 2018 i 2019 rokiem wynikała głównie ze wzrostu kosztu uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Te wzrosły z poziomu około 5–7 euro za tonę w ubiegłym roku do ok. 25 euro obecnie. Wyższe były również koszty paliwa – mówi Rafał Gawin. – Odnośnie do 2020 roku nie widzimy natomiast takich zasadniczych zmian. W trakcie bieżącego roku ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla nie zmieniły się znacząco, na razie też nie obserwujemy wzrostu kosztów paliwa. Dialog spółek z URE potrwa tak długo, aż regulator będzie przekonany że ich propozycje odpowiadają aktualnym warunkom rynkowym. – Dialog z przedsiębiorstwami energetycznymi powinniśmy zakończyć do 17 grudnia, tak abyśmy mogli wydać decyzję tego dnia, bo ten termin umożliwia przedsiębiorstwom wprowadzenie nowych taryf do stosowania od 1 stycznia przyszłego roku. Jeśli przedłużymy ten termin, przedsiębiorstwa będą musiały uwzględnić ten czas i później będą mogły wprowadzić nowe taryfy – mówi Rafał Gawin. Przeciętne gospodarstwo domowe w Polsce zużywa około 2 MWh energii rocznie. Z danych Eurostatu za listopad br. wynika, że w pierwszym półroczu tego roku polskie gospodarstwa domowe płaciły za energię 0,13 euro za kWh. Tylko w dwóch krajach UE ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych są niższe niż w Polsce. – Na rynku niemieckim duża część systemu wsparcia jest ponoszona właśnie przez klientów końcowych, czyli gospodarstwa domowe. Natomiast siła nabywcza konsumentów w Polsce i w Niemczech jest różna, więc uwzględniając ten czynnik, ceny dla polskich odbiorców końcowych są odpowiednio wyższe – mówi prezes Urząd Regulacji Energetyki.