Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

Pandemia zwiększyła zainteresowanie ubezpieczeniami na życie. Klienci częściej szukają ochrony na wypadek nagłego zachorowania i pobytu w szpitalu

Film Ala za newseria.pl - 26 Listopada 2020 godz. 5:42
W ostatnich miesiącach widać większe zainteresowanie ubezpieczeniami na życie. Po wiosennym spowolnieniu spowodowanym lockdownem w III kwartale wzrósł popyt na ubezpieczenia, mimo wakacji, które zazwyczaj są spokojniejszym okresem w sprzedaży. W Unilinku od stycznia do września dynamika sprzedaży wzrosła o 120 proc. r/r, a w samym wrześniu – o 136 proc. To nie tylko efekt wzrostu świadomości ubezpieczeniowej, ale też przesunięcia w czasie decyzji o zakupie polisy. – Rynek ubezpieczeń na życie i zdrowie w III kwartale ewidentnie się odbił w porównaniu do II kwartału, który był bardzo trudny z uwagi na przestawienie się towarzystw ubezpieczeń na procesy zdalne. Wielu agentów w tym czasie zamykało swoje biura. Klienci wstrzymali oddech, nie wiedzieli, jak długo ten lockdown będzie trwał i jakie będzie miał skutki. Widać, że decyzje przełożone z II kwartału zaczęły się finalizować w III kwartale. Dotyczy to całego rynku ubezpieczeniowego – mówi agencji Newseria Biznes Leszek Osiewacz, dyrektor Departamentu Sprzedaży Ubezpieczeń Życiowych i Zdrowotnych w multiagencji ubezpieczeniowej Unilink. Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeniowej wynika, że na ubezpieczenia na życie Polacy wydali w I półroczu 2020 roku 10,1 mld zł, o 4,4 proc. mniej niż przed rokiem. Ten spadek to efekt przede wszystkim wiosennego spowolnienia spowodowanego lockdownem. – Gdy zaczęliśmy odmrażać gospodarkę, agenci wrócili do normalnej pracy, rynek odżył. Dlatego III kwartał był bardzo nietypowy. Zazwyczaj wakacje były ciut spokojniejszym okresem w ciągu roku, ale w tym roku nie zauważyliśmy tego spowolnienia. Miesiące wakacyjne były bardzo mocne pod względem sprzedaży ubezpieczeń życiowych i zdrowotnych – ocenia Leszek Osiewacz. Jak przekonuje ekspert, większa sprzedaż ubezpieczeń na życie to efekt rosnącej świadomości Polaków. Nawet jeśli wybierają oni oferty z niską składką i średnimi sumami ubezpieczenia, to zwracają uwagę także na ochronę w przypadku różnych czynników ryzyka. Kryzys związany z koronawirusem uświadomił wielu osobom konieczność posiadania ochrony ubezpieczeniowej na wypadek np. nagłego zachorowania czy śmierci. – COVID-19 uwypuklił pewne rzeczy związane z ubezpieczeniami na życie. Agenci zaczęli zwracać na te ubezpieczenia uwagę i częściej oferować je klientom, a z kolei klienci – trochę może pod wpływem strachu czy emocji – dużo częściej pytali o tego typu ubezpieczenia. Czy ten trend się utrzyma? Trudno powiedzieć, ale wydaje się, że tak, bo mamy drugą falę pandemii. Patrzę w przyszłość bardzo optymistycznie – mówi dyrektor w multiagencji Unilink. Klienci najczęściej oczekują całego pakietu świadczeń gwarantowanych – nie tylko podstawowej ochrony na wypadek zgonu, ale też np. świadczeń szpitalnych, na wypadek zachorowania – swojego lub bliskich, narodzin dziecka czy śmierci małżonka czy rodzica. – Klienci faktycznie zwracają uwagę na takie rzeczy jak np. pobyty w szpitalu z uwagi na COVID-19. Często pytają, czy jeśli będą musieli być hospitalizowani z powodu koronawirusa, to czy dostaną świadczenie – mówi Leszek Osiewacz. Większość ubezpieczycieli nie zmieniła zasadniczo swojej oferty podczas pandemii. Część włączyła do zakresu ochrony szersze usługi assistance, np. pomoc pielęgniarki czy przejazd karetką. Część oferuje drugą opinię medyczną i pokrycie kosztów leczenia za granicą wybranych chorób, np. kardiologicznych czy onkologicznych. Jednocześnie ubezpieczyciele nie traktują COVID-19 jako poważnego zachorowania i nie włączyli go do zamkniętego katalogu takich chorób. To oznacza, że świadczenie nie będzie przysługiwać ubezpieczonemu za samo zachorowanie, a tylko w sytuacji, kiedy będzie się ono wiązać z pobytem w szpitalu. – Towarzystwa ubezpieczeniowe trochę nieświadomie, ale miały w swoich ryzykach tego typu rzeczy jak pobyt w szpitalu bez względu na przyczynę, czy to będzie COVID-19, czy inna choroba – mówi przedstawiciel Unilinku.

Trener Reprezentacji Polski Arne Senstad: Robimy wszystko, by się przygotować do mistrzostw Europy

Film Wywiad Art za Materiały prasowe ZPRP - 25 Listopada 2020 godz. 14:39
W Koszalinie trwa zgrupowanie Reprezentacji Polski w piłce ręcznej kobiet. To ostatnia faza przygotowań drużyny narodowej przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy. Zgrupowanie organizowane jest w tzw. wysokim reżimie sanitarnym.

Utrudnienia na DK 11 od Kretomina do Manowa

Film Ala, film: Dominik Wasilewski - 21 Listopada 2020 godz. 6:20
Na odcinku od Kretomina do Manowa na DK11 trwa wycinka drzew i krzewów. Ruch jest utrudniony, a wprowadzone wahadła powodują korki.

Kamil Stoch zaprasza do Klubu Kumpli!

Film Art za WarnerMedia - 19 Listopada 2020 godz. 5:51
„Dobro powraca – z tym przekazem chciałbym dotrzeć do każdej miejscowości, do każdej szkoły, do każdego dziecka” – mówi Kamil Stoch, który został ambasadorem 6. edycji kampanii społecznej Cartoon Network „Bądź kumplem, nie dokuczaj”. Akcja mająca na celu promowanie koleżeńskich zachowań i przeciwdziałanie dokuczaniu wystartowała dziś w całej Polsce. Kamil Stoch wspiera życzliwe postawy Rozpoczęła się 6. edycja kampanii społecznej Cartoon Network „Bądź kumplem, nie dokuczaj”, której celem jest promowanie życzliwych postaw i przeciwdziałanie dokuczaniu. Jej ambasadorem został Kamil Stoch: - Z przyjemnością dołączyłem do grona ambasadorów kampanii Cartoon Network „Bądź kumplem, nie dokuczaj”! Wartości takie jak życzliwość i fair play są mi szczególnie bliskie. Od kiedy pamiętam, kierowałem się nimi zarówno w sporcie, jak i w życiu. Dobro powraca – z tym przekazem chciałbym dotrzeć do każdej miejscowości, do każdej szkoły, do każdego dziecka. Apeluję do nauczycieli, opiekunów i rodziców: bądźmy w jednej drużynie, wspólnie realizujmy odpowiedzialną misję szerzenia wzajemnego szacunku – komentuje skoczek narciarski.   Wsparcie rodziców i nauczycieli  Wykonane na potrzeby kampanii Cartoon Network „Bądź kumplem, nie dokuczaj” badanie* sprawdzało nawyki i emocje dzieci podczas nauki zdalnej. Zapytano uczniów o częstotliwość występowania poszczególnych postaw w grupie równieśniczej. Według uzyskanych odpowiedzi, najmłodsi dużo częściej doświadczali zachowań opartych na życzliwości – taką odpowiedź wskazało aż 73% ankietowanych. Natomiast zaledwie 15% wspomniało o dokuczaniu przez kolegów lub koleżanki. Jest to duża zmiana w porównaniu do edukacji stacjonarnej – w ubiegłym roku 45% rodziców deklarowało, że ich dziecko doświadcza w szkole tego problemu.  - To bardzo budujące wyniki, które mówią o naturalnych potrzebach dzieci do budowania przyjaznej i życzliwej atmosfery opartej na współpracy. Izolacja społeczna, ograniczony kontakt z rówieśnikami dla wielu był trudnym doświadczeniem, ale jednocześnie uświadomił wartość posiadania dobrych kumpli – mówi psycholożka Marta Żysko-Pałuba z Pracowni Psychologicznej NINTU. W celu wsparcia nauczycieli w promowaniu życzliwych postaw na stronie kampanii https://badzkumplem.cartoonnetwork.pl/ zamieszczono bezpłatne materiały edukacyjne przygotowane przez Centrum Edukacji Obywatelskiej: scenariusze lekcji, przewodnik metodyczny, minizadania i miniprojekty dla uczniów szkół podstawowych. Wszystkie pomoce są dostosowane do wariantu nauki zdalnej. Klasy, które przyłączą się do akcji, otrzymają certyfikat „Klubu Kumpli”. Na stronie udostępniono również porady dla dzieci i rodziców przygotowane we współpracy z Pracownią Psychologiczną NINTU. Czas trwania kampanii Akcja Cartoon Network „Bądź kumplem nie dokuczaj” potrwa do 20 grudnia i będzie wsparta działaniami w mediach społecznościowych oraz ogólnopolską kampanią telewizyjną. Na antenie Cartoon Network i w wybranych kanałach platformy nc+ i w Internecie zostanie wyemitowany spot z udziałem Ambasadora.    * Badania przeprowadzono w Polsce, Czechach, Niemczech, Węgrzech i Rumunii w terminie 12-18 października 2020 na zlecenie WarnerMedia w ramach kampanii Cartoon Network „Bądź kumplem, nie dokuczaj”.   

Telekomy ruszają z proekologicznymi ofertami. Coraz więcej klientów będzie wybierać używane smartfony zamiast nowych

Film Ala za newseria.pl - 19 Listopada 2020 godz. 4:49
Od poniedziałku T-Mobile rusza ze specjalną ekologiczną ofertą, w ramach której klienci będą mogli kupić w abonamencie smartfony Apple iPhone za złotówkę. Wszystkie urządzenia będą odnowione, gruntownie przetestowane i objęte dwuletnią gwarancją. – Są klienci, którzy chętnie skorzystają z oferty zakupu telefonu używanego, ale w 100 proc. sprawnego i na gwarancji. Wraz z rosnącą świadomością ekologiczną społeczeństwa ten trend będzie coraz popularniejszy – mówi Konrad Mróz z T-Mobile Polska. Operator podkreśla, że to jedno z wielu działań ukierunkowanych na ochronę środowiska, które stały się w ostatnim czasie filarem odpowiedzialności społecznej w branży telekomunikacyjnej. – Gdyby pytanie o to, jakie są największe wyzwania społeczne dla biznesu, padło na początku tego roku, to zdecydowanie odpowiedziałabym, że są to zmiany klimatyczne. Natomiast okazało się, że jednak rozwój pandemii stał się jeszcze większym wyzwaniem dla wszystkich organizacji, nie tylko w Polsce, lecz na świecie – mówi agencji Newseria Biznes Małgorzata Rybak-Dowżyk, dyrektor Departamentu Komunikacji Korporacyjnej w T-Mobile Polska. – Chociaż pandemia nie odpuszcza, nie możemy też zapomnieć o kwestiach klimatycznych. W trakcie pandemii głównym zadaniem dla branży telekomunikacyjnej stało się przeciwdziałanie cyfrowemu wykluczeniu i edukacja, ponieważ duża część społeczeństwa wciąż nie potrafi dobrze korzystać m.in. z cyfrowych narzędzi do zdalnej nauki i pracy. Takie działania branża prowadzi już zresztą od lat. Tegoroczny raport Forum Odpowiedzialnego Biznesu pokazuje, że zdaniem 70 proc. badanych w Polsce menedżerów i menedżerek CSR biznes przyczynił się w ostatnich latach do rozwiązywania kluczowych problemów społecznych, wśród których główne miejsce zajęła właśnie edukacja w walce z wykluczeniem cyfrowym. Ponad połowa badanych (53 proc.) dostrzegła pozytywny wkład biznesu w rozwiązanie tego problemu. Jak wynika z badania Forum Odpowiedzialnego Biznesu, w ocenie 59 proc. menedżerów i menedżerek CSR biznes przyczynił się w ostatnich latach również do rozwiązywania problemów środowiskowych, takich jak nadmierna produkcja plastiku, nadmierne zużycie wody i eksploatacja surowców, emisja gazów cieplarnianych oraz smog. Raport FOB („Menadżerowie CSR 2020”) pokazuje też, że o ile jeszcze do niedawna działania prośrodowiskowe dla wielu firm były tylko motywacją do zaoszczędzenia pieniędzy, o tyle teraz ochrona środowiska stała się ważna sama w sobie. – Biznes odgrywa olbrzymią rolę w rozwiązywaniu problemów klimatycznych. Już od kilku lat obserwujemy dynamiczny wzrost znaczenia odpowiedzialnego biznesu w strategicznych działaniach wielu spółek na świecie – podkreśla Małgorzata Rybak-Dowżyk. Również w strategię T-Mobile już od kilku lat wpisane są działania z zakresu CSR, dla których jednym z filarów jest właśnie ochrona środowiska. Telekomunikacyjna spółka do 2030 roku zamierza zredukować swoją emisję CO2 aż o 90 proc., co będzie oznaczać o 25 proc. mniej śladu węglowego w przeliczeniu na każdego klienta. – Za tymi celami idą jasne i sprecyzowane działania, które wdrażamy we wszelkich obszarach naszej spółki, zaczynając od wykorzystywanej energii, która już w 2021 roku będzie w 100 proc. zielona. To jest również sukcesywna wymiana naszej floty samochodowej – napędy Diesla wymieniamy na samochody hybrydowe, mamy już ponad 150 takich aut. Odpowiednio planujemy też naszą infrastrukturę sieciową i informatyczną, którą zarządzamy tak, że sektory w danym momencie nieużywane są czasowo wyłączane, co daje nam oszczędności na poziomie 20–40 proc. Oprócz tych działań, które mocno wpływają na redukcję śladu węglowego, redukujemy też ilość plastiku i papieru, m.in. zachęcając klientów do korzystania z e-faktur. Prowadzimy też wiele działań edukacyjnych – wymienia dyrektor z T-Mobile Polska.  W ramach proekologicznych działań skierowanych do klientów marka rusza z nową akcją „Smartfon Regeneracja”, w której daje używanym telefonom drugie życie. Już za symboliczną złotówkę klienci będą mogli kupić w abonamencie odnowione egzemplarze iPhone’ów, objęte dwuletnią gwarancją. – W ramach nowej oferty klienci mogą kupić używane telefony marki Apple: iPhone 6s, 7 lub 8, które zostały przez nas poddane przeglądowi i regeneracji. We wszystkich urządzeniach, jeśli była taka potrzeba, wymieniono uszkodzone elementy. Sprawdzono również baterie, które albo zostały wymienione, albo pozostawione w przypadku wydajności powyżej 85 proc. Urządzenia te zostały zapakowane w nowe pudełka wraz z nowymi ładowarkami. Każde z nich ma dwuletnią gwarancję, w związku z tym w przypadku jakichkolwiek problemów z użytkowaniem klient może w ramach niej naprawić lub wymienić urządzenie – mówi Konrad Mróz, kierownik Działu Komunikacji Zewnętrznej w T-Mobile Polska. Jak podaje Europejskie Biuro Ochrony Środowiska (EEB), średnia żywotność smartfona w Europie to trzy lata, a roczna sprzedaż to prawie 211 mln sztuk. Cały cykl życia europejskich smartfonów jest odpowiedzialny za 14 mln ton emisji (ekwiwalentu CO2) każdego roku. Wydłużenie ich żywotności tylko o rok pozwoliłoby zaoszczędzić ponad 2 mln ton emisji CO2, natomiast wydłużenie o pięć lat do 2030 roku zaoszczędziłoby rocznie aż 10 mln ton emisji (ekwiwalentu CO2). Odpowiada to usunięciu z dróg każdego roku około 5 mln samochodów, czyli mniej więcej tylu, ile zarejestrowanych jest w całej Belgii. – W portfolio każdego z producentów znajduje się kilka, czasami kilkanaście modeli telefonów, które różnią się od siebie wielkością, wyposażeniem, możliwościami i – co za tym idzie – również ceną. Nowości i premier w skali roku jest co najmniej kilka u każdego z producentów, ale to nie oznacza, że klienci muszą wymieniać urządzenie natychmiast. Oczywiście są tacy, którzy chcą mieć najnowocześniejszy sprzęt, ale część osób wymienia je w cyklach dwuletnich, jak wynika to z podpisania aneksu do umowy. Są też tacy, którzy chętnie skorzystają z oferty zakupu telefonu używanego, ale w 100 proc. sprawnego i na gwarancji. Wraz z rosnącą świadomością ekologiczną społeczeństwa ten trend będzie coraz popularniejszy – mówi Konrad Mróz.

WHO: Wiadomości o szczepionce należy traktować z pewną dozą ostrożności. Pojawi się ona na początku lub w połowie przyszłego roku

Film Ala za WHO - 16 Listopada 2020 godz. 5:52
Szczepionki zwykle wymagają lat badań i testów, zanim mogą zacząć być stosowane. W przypadku koronawirusa naukowcy ścigają się, aby do przyszłego roku wyprodukować bezpieczną i skuteczną szczepionkę. Obecnie testowane są 52 w badaniach klinicznych na ludziach, ok. 10 znajduje się w ostatniej fazie badań. Niedawno okazało się, że szczepionka firmy Pfizer ma nawet 90-proc. skuteczność i już na wiosnę może być podawana Europejczykom. Nowa szczepionka nie oznacza jednak końca walki z koronawirusem. Według WHO do pełnego wyeliminowania go ze społeczeństwa potrzebnych może być kilka różnych szczepionek. – Każdy krok w kierunku znalezienia szczepionki, czy będzie to szczepionka firmy Pfizer, czy jakiejkolwiek innej, to z pewnością bardzo dobre wieści. Wiadomości te należy jednak traktować z pewną dozą ostrożności. Wiemy, że obecnie trwa trzecia faza badań klinicznych nad szczepionką, co oznacza, że okazała się ona bezpieczna i skuteczna. Posiadanie szczepionki lub kilku szczepionek, ponieważ może okazać się potrzebna więcej niż jedna, z pewnością całkowicie zmienia sytuację związaną z walką z pandemią – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Innowacje dr Paloma Cuchi, przedstawicielka Światowej Organizacji Zdrowia w Polsce. Szczepionki zwykle wymagają lat badań i testów, zanim mogą być stosowane. W przypadku koronawirusa trwa jednak wyścig z czasem. Obecnie naukowcy testują 52 szczepionki w badaniach klinicznych na ludziach, a co najmniej 87 szczepionek przedklinicznych jest aktywnie badanych na zwierzętach. Prace nad rozszyfrowaniem genomu SARS-CoV-2 ruszyły w styczniu. Pierwsze testy bezpieczeństwa szczepionek na ludziach rozpoczęły się w marcu, a 10 osiągnęło już końcowe etapy testów. Na początku listopada firma Pfizer z siedzibą w Nowym Jorku i niemiecka firma BioNTech przedstawiły wstępne dane wskazujące, że ich szczepionka przeciwko koronawirusowi jest skuteczna w ponad 90 proc. W maju obie firmy rozpoczęły badanie na dwóch wersjach szczepionki mRNA. Jedna z nich, BNT162b2, wywoływała znacznie mniej skutków ubocznych, takich jak gorączka i zmęczenie, i to właśnie ona pomyślnie przeszła badania. –  Mamy jedną szczepionkę, jednak są inne opierające swoje działanie na tej samej zasadzie co szczepionka Pfizera – na przykład Moderna, AstraZeneca. Najprawdopodobniej ich wyniki badań będą podobne. Potrzebujemy różnych szczepionek w zależności od sytuacji. Są szczepionki zapobiegające infekcjom lub pozwalające na uniknięcie poważnych konsekwencji COVID-19. Jest miejsce na więcej niż jedną szczepionkę – przekonuje dr Paloma Cuchi. Eksperci duże nadzieje wiążą też ze szczepionką opartą na DNA, dostarczaną przez plaster na skórę. W lipcu indyjski producent szczepionek Zydus Cadila rozpoczął jej testowanie, w grudniu ma rozpocząć się trzecia faza badań. Jak podkreśla przedstawicielka WHO w Polsce, istotne, by każda szczepionka, zanim zacznie być stosowana na szeroką skalę, przeszła przez wszystkie fazy badań. Na początku naukowcy testują nową szczepionkę na komórkach, a następnie podają ją zwierzętom, np. myszom, aby sprawdzić, czy wywołuje odpowiedź immunologiczną. Dotychczas potwierdzono aktywny rozwój 87 szczepionek przedklinicznych. Następna faza to faza bezpieczeństwa – naukowcy podają szczepionkę niewielkiej liczbie osób, aby przetestować bezpieczeństwo i potwierdzić, że stymuluje ona układ odpornościowy. W kolejnej fazie naukowcy podają szczepionkę setkom osób podzielonych na grupy, aby sprawdzić, czy w nich działa inaczej. Te badania dodatkowo sprawdzają jej bezpieczeństwo. W trzeciej fazie szczepionka trafia do tysięcy ludzi, a naukowcy sprawdzają, ile z nich zostanie zarażonych w porównaniu z ochotnikami, którzy otrzymali placebo. – Bardzo ważne, aby nie pomijać żadnego z etapów, ponieważ najistotniejsze jest bezpieczeństwo stosowania szczepionki i jej skuteczność – tylko wtedy jest sens jej przyjmowania. Na podstawie posiadanych informacji najprawdopodobniej możemy zacząć myśleć o pojawieniu się szczepionki na początku lub w połowie przyszłego roku, jednak trudno podać konkretną datę, zanim nie będziemy mieli wszystkich danych. Nie chcemy wprowadzać szczepionki przed upewnieniem się, że jest ona całkowicie bezpieczna i skuteczna – wskazuje przedstawicielka Światowej Organizacji Zdrowia w Polsce. Chiny i Rosja zatwierdziły już szczepionki bez czekania na wyniki badań trzeciej fazy. Przyspieszony proces wiąże się jednak z poważnymi zagrożeniami, nie wiadomo bowiem, jak poszczególne organizmy zareagują na dany lek. Szczepionki mogą też wywoływać szereg skutków ubocznych, a część z nich może być widoczna dopiero po kilku latach. W mediach zaczęły się już pojawiać informacje, że pomimo przyjmowania rosyjskiej szczepionki część osób zachorowała na COVID-19. – Najważniejsze podczas pierwszych trzech faz badań jest potwierdzenie bezpieczeństwa stosowania. Po dopuszczeniu do obrotu rozpoczyna się podawanie szczepionki dużej liczbie pacjentów. Na tym etapie bardzo istotne jest monitorowanie jej działania i odnotowanie oraz analiza wszystkich działań niepożądanych zgłaszanych przez pacjentów, aby możliwe było bardzo wczesne wykrycie wszelkich niepokojących objawów wynikających ze stosowania szczepionki – zaznacza dr Paloma Cuchi. Choć szczepionka na koronawirusa jest coraz bliżej, wojna z SARS-CoV-2 ciągle trwa. Dlatego istotne jest, by nie zapominać o podstawowych kwestiach bezpieczeństwa – dystansie, stosowaniu maseczek i dezynfekcji. – W opracowaniu jest szczepionka, nowe testy laboratoryjne wykrywające infekcję na wcześniejszym etapie – te działania poprawią sytuację. Zyskanie choćby jednego elementu, który wzbogaci nasze zasoby, pozwoli nam posuwać się naprzód. Na tę chwilę musimy się skupić na tym, czy mamy wszystkie niezbędne narzędzia i czy je stosujemy, aby wpłynąć na poprawę sytuacji związanej z COVID-19 – podsumowuje przedstawicielka WHO w Polsce.