Robert Kuliński/ fot. gł. www.bryla.pl - 11 Marca 2015 godz. 14:43
Na facebookowym profilu „Polisz Arkitekczer” związanym z serwisem Bryla.pl, można zobaczyć zdjęcia najgorszych obiektów architektonicznych w Polsce. Wśród „laureatów” rankingu zatytułowanego „Największe kity polskiej architektury” pojawiły się także koszalińskie akcenty. Taka sytuacja jak najbardziej sprzyja dyskusji o kształcie koszalińskiego śródmieścia. Niedawno z inicjatywy Pracowni Pozarządowej ruszył program mający na celu zebranie wszelkich pomysłów i oczekiwań mieszkańców dotyczących przebudowy centrum miasta o czym pisaliśmy już na ałamch naszego poratlu. Może warto przyjrzeć się własnemu otoczeniu i zastanowić się dlaczego Koszalin przykuł uwagę twórców serwisu?
ZW109 (pracownia HS99) fot. mslwarsaw.pl
Mamy przecież także przykłady bardzo dobrej architektury z pracowni HS99, jak np. Villa Moderna, czy budynek mieszkalny ZW109, który został uznany najlepszym projektem polskiej edycji konkursu Brick Award. Oprócz Grand Prix obiekt w przyszłym roku będzie reprezentować Polskę w międzynarodowej odsłonie konkursu.Skąd takie rozbieżności w przestrzeni miejskiej? Być może dlatego, że w Koszalinie nie ma Architekta Miejskiego. Okazuje się jednak, że nawet gdyby takowe stanowisko funkcjonowało nie zmieniłoby się nic. Przepisy prawa nie pozwalają na dowolną ingerencję zarządców miasta w projekty architektoniczne. - Faktem jest, że w Koszalinie nie ma samodzielnego, niezależnego stanowiska Architekta Miejskiego - wyjaśnia Iwona Stepanow dyrektor Wydziału Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta. - Obowiązujące przepisy prawa nie dają podstaw do władczej ingerencji organu w
Villa Moderna (pracownia HS99), fot. arch. red.
zakresie oceny rozwiązania architektonicznego obiektu. Podstawowym narzędziem jakim dysponuje urzędnik, a Architekt Miejski jest przecież urzędnikiem, są ustalenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, które kształtują ład przestrzenny poprzez uwzględnienie w zrównoważonych relacjach wszelkich uwarunkowań i wymagań funkcjonalnych, społeczno – gospodarczych, środowiskowych oraz kompozycyjno – estetycznych. Projekty miejscowych planów przedstawiamy Miejskiej Komisji Architektoniczno - Urbanistycznej, jako organowi doradczemu prezydenta. Składa się ona z osób o wykształceniu i przygotowaniu fachowym z zakresu planowania przestrzennego. Jej zadaniem jest opiniowanie wszelkich projektów z zakresu planowania przestrzennego.
fot. Sabina Marcinkowska
Są jednak możliwości sprawowania pieczy nad odpowiednim poziomem architektury w Koszalinie - Dobrym sposobem na kształtowanie przestrzeni są konkursy architektoniczno – urbanistycznych, które organizujemy wspólnie z SARP (Stowarzyszenie Architektów RP red.) – tłumaczy Stepanow. - Pozwala to na wybranie przez zespół specjalistów, w tym architektów o uznanym dorobku twórczym, a nie przez jednego architekta, najlepszego rozwiązania architektoniczno - urbanistycznego, które będzie podstawą do opracowania projektu realizacyjnego. Wyniki takiego konkursu mogą stać się również podstawą do sporządzenia ustaleń miejscowego planu. Taką zasadę przyjęliśmy przy sporządzaniu planu Śródmieścia.
Projekt Centrum Pielgrzymkowego na Górze Chełmskiej
(pracownia Archtim), graf. www.bryla.pl
Problem z architekturą w przestrzeni publicznej, wynika także z pewnych prozaicznych prawideł tej dziedziny. - Pamiętajmy, że w architekturze, jak w każdej dziedzinie sztuki, bo architektura to sztuka projektowania obiektów budowlanych, okresowo obowiązują pewne mody – dodaje dyrektor WAiU - Osobiście jestem zwolennikiem minimalizmu i klasyki w przestrzeni miejskiej. Awangardowe projekty nie zawsze opierają się upływowi czasu i stają się swoistymi „koszmarkami”. Natomiast wiele też zależy od kontekstu, w którym dany obiekt ma powstać. Polska przestrzeń publiczna wypełniona jest przez dużo bardziej rażącą plagę niż tylko pojedyncze przykłady architektonicznych „potworków”, co zauważa Aleksandra Maciejewska - architekt. - Jedną z większych bolączek dzisiejszych miast jest chaos informacyjny i brak odgórnych i ujednoliconych zasad, które sprawiłby, że przestrzeń publiczna nie wyglądałaby jak dzieło Szalonego Kapelusznika. Koszalin, niestety nie odbiega pod tym względem od innych aglomeracji miejskich. Ostatnie 25 lat chyba najbardziej zaszkodziło estetyce przestrzeni publicznych – dodaje. - Zdjęcia z lat 60. i 70. przepełnione są porządkiem i spokojem. Te same miejsca dziś wypełnione są nadmiarem nieuporządkowanej informacji, która tak naprawdę do nikogo nie dociera. Reklamy, szczególnie wielkoformatowe, zasłaniają i degradują
Koszalin dworzec PKS, fot.www.bryla.pl
miasto, a zbyt duża ilość bodźców sprawia, że umysł człowieka woli zignorować to co widzi. W niektórych miastach rozpoczęto już walkę z chaosem. W centrum Krakowa od 2011 roku obowiązuje Park Kulturowy – najemcy i właściciele zobowiązani są do przestrzegania zasad dotyczących reklamy, np. znaki, szyldy i tablice nie mogą mieć jaskrawej kolorystyki, markizy i daszki nie mogą zasłaniać detali architektonicznych budynków, a wszystkie reklamy należy uzgodnić pod względem estetyki.- Zdaje sobie sprawę, iż Koszalin to nie Kraków – nie był stolicą Polski, nie może się poszczycić starówką, a co najwyżej pojedynczymi egzemplarzami architektury świadczącymi, że kiedyś był pięknym miastem z bogatą historią - dodaje Maciejewska. - Czy to oznacza, że mamy być dodatkowo karani chaosem i brzydactwem otaczających nas przestrzeni? Mam nadzieję, że świadomość zacznie się zwiększać, a wraz z nią zacznie maleć bałagan wokół nas.W Koszalinie podejmowane są próby opanowania reklamowego rozgardiaszu, jednak według informacji Iwony Stepanow nie jest to tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. - Problem reklam jest problemem ogólnopolskim. Jedynym sposobem na ograniczenie wszechobecnej reklamy w mieście są ograniczenia wpisane w ustalenia miejscowych planów. I takie posiadamy, niestety nie zawsze ma to odzwierciedlenie w rzeczywistości, bowiem wiele reklam jest lokalizowanych samowolnie, niezgodnie z obowiązującym prawem. Organem właściwym do kontroli przestrzegania przepisów prawa budowlanego, również w przypadku reklam, jest Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Ostatnio, po interwencji kilka nieprzepisowych - ewidentnie szpecących miasto - reklam zniknęło – kwituje. Miejmy nadzieję, że nowa koncepcja przebudowy śródmieścia Koszalina odpowie na rzeczywiste zapotrzebowanie mieszkańców nie tylko pod względem funkcjonalnym, ale także estetycznym. Dlatego projektem jaki proponuje Pracownia Pozarządowa jest wydaje się być doskonałą okazją do tego, aby trzymać „obywatelską rękę” na pulsie.
Jakie są Wasze typy na najlepszy i najgorszy obiekt architektoniczny w Koszalinie? Zachęcamy do dyskusji.