Bardzo dobrze mecz rozpoczął się dla koszalinian, którzy dzięki dobrej defensywie i skuteczności w kontrach wyszli na prowadzenie 3:0. Niestety w kolejnych minutach lider rozgrywek potwierdził swoją wyższość nad Gwardią i szybko zniwelowali straty. Następnie objęli prowadzenie, które do przerwy wynosiło już pięć bramek.
Jednak ambitni koszalinianie po zmianie stron chcieli pokusić się mimo wszystko o niespodziankę. Wyskoa defensywa podopiecznych Piotra Stasiuka przynosiła efekt. W ekspresowym tempie Gwardia doprowadziła do wyrównania, a już w 40 minucie prowadziła różnicą trzech bramek. Niedługo później MKS ponownie zaatakował, co przyniosło szybko zmianę wyniku. Gospodarze objęli dwubramkowe prowadzenie, które przez kilka minut utrzymywali.
Niesamowite emocje zaczęły się w końcówce. W ostatniej minucie Gwardia mogła doprowadzić do wyrównania. Trzydzieści sekund przed końcem Gwardia była w posiadaniu piłki i miała szansę rzucić wyrównującą bramkę. Udało się wypracować jedynie sytuację na skrzydle, ale świetną interwencją popisał się bramkarz Grudziądza. Wysoka defensywa pozwoliła jeszcze szybko przejąć piłkę koszalinianom, ale nie zdołali oddać rzutu. Jeszcze Gwardia miała rzut wolny, którego nie wykorzystała. Ostatecznie Gwardia przegrała 25:26.
Zespołowi z naszego miasta należą się ogromne brawa za całe spotkanie, w którym byli bardzo blisko wywiezienia cennego punktu z bardzo trudnego terenu. Po porażce Gwardia zajmuje czwartą lokatę w tabeli drugiej ligi. Kolejny mecz Gwardia rozegra 8 lutego przed własną publicznością, a rywalem będzie SMS ZPRP II Gdańsk. Początek o 13:00.
MKS Grudziądz - Gwardia Koszalin 26:25 (13:8)
Gwardia: Gryzio, Marcisz, Bugaj - Ludian 6, Nowicki 5, Jakutowicz 4, Czerwiński 3, Laskowski 3, Goerig 2, Radosz 2, Szpak, Felsztigier, Tołłoczko, Urbański, Prudzienica, M. Kamiński.