Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Prokuratura zajrzy do Filharmonii

Autor Robert Kuliński 6 Grudnia 2014 godz. 13:40
Od niemal roku w Filharmonii Koszalińskiej trwa spór pomiędzy związkowcami NSZZ Solidarność, a dyrektorem Robertem Wasilewskim. Po nieudanej próbie strajku, protestujący złożyli wniosek do prokuratury o możliwości złamania prawa.

W czerwcu pisaliśmy o tym, że trwa akcja informacyjna, a budynek Filharmonii został oflagowany sztandarami Solidarności oraz transparentami z hasłem „Gotowość strajkowa”. Główne postulaty związkowców dotyczą podwyżek.

Choć w lipcu zapadły decyzje podwyższające wynagrodzenie,  to jednak nie w takiej wysokości jakiej domagali się filharmonicy. - Jeśli chodzi o postulaty płacowe, to zostały one spełnione w pewnej części. - Mówi dyrektor FK Robert Wasilewski.  - Podwyżki opiewały na około 200 zł, natomiast oczekiwania  związkowców  sięgały 600 zł. Trudno mi powiedzieć, czy miasto było w stanie przeznaczyć większe fundusze, czy nie, ale podjęło taką decyzję. Muzycy zarabiają obecnie około 3100 zł brutto. To jest prawda księgowa, a nie taka jaką związkowcy próbują w swoich komunikatach przekazywać, nie do końca informując o pełnym wynagrodzeniu. 

- Podwyżki jakie otrzymaliśmy to ok. 6,03 %. Czyli do pensji zasadniczej to około 80 zł , a wynagrodzenie dodatkowe, za koncert wzrosło do 105 zł, gdzie domagaliśmy się 150 zł. - Wyjaśnia Rafał Młyńczak Przewodniczący Komitetu Związkowego NSZZ Solidarność przy Filharmonii Koszalińskiej.

Ponieważ nie są to pieniądze satysfakcjonujące dla protestujących, wciąż trwa gotowość strajkowa.  - W październiku został ogłoszony strajk. - Informuje Wasilewski. - Ostatecznie jednak się nie odbył. W mojej ocenie był to strajk nielegalny.  Z kolei związkowcy twierdzą, że to dyrektor postępował wbrew litery prawa i złożyli doniesienie do prokuratury.

- W maju drogą referendum podjęliśmy decyzję o  akcji strajkowej. - Tłumaczy Młyńczak. - Z 42 członków 37 było za strajkiem. Zaplanowaliśmy akcję w nowym sezonie koncertowym na miesiąc październik. Dochowaliśmy wszelkich formalności prawnych według ustawy „O rozwiązywaniu sporów zbiorowych”. Poinformowaliśmy dyrektora w takim terminie, aby mógł się do tego przygotować. Natomiast on robił wszystko, aby uniemożliwić nam legalne przeprowadzenie akcji strajkowej. W swojej gablocie informował o tym, że strajk jest nielegalny i przygotował listę, na której mieli zadeklarować się ci, którzy chcieli wziąć udział w proteście.* Byliśmy zmuszeni do rezygnacji z protestu.

Wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyrektora trafił do prokuratury. Policja przeprowadziła dochodzenie przygotowawcze. - Z informacji jakie otrzymaliśmy od Komendy Miejskiej Policji, został złożony wniosek o ściganie i ukaranie dyrektora Wasilewskiego. - Kwituje Młyńczak.

Spór już niedługo będzie obchodził swoją okrągłą rocznicę. Związkowcy wciąż deklarują gotowość strajkową co znaczy, że transparenty nie znikną w najbliższym czasie z budynku Filharmonii. Jak rozwinie się sytuacja po śledztwie prokuratury? To się jeszcze okaże. Natomiast pewnym jest to, że obecna atmosfera w FK nie sprzyja polubownemu rozwiązaniu konfliktu.

 

* W tekście znajdowało się zdanie mówiące o niewłaściwym traktowaniu pracowników Filharmonii Koszalińskiej przez dyrektora. Ponieważ intencje strony związkowej mogły być niewłaściwie odebrane przez rozmówcę usunęliśmy kontrowersyjny fragment tekstu.