W lipcu w rozmowie z naszym portalem Kornel Z. przyznał się jedynie do odebrania przesyłki - Jestem już na wolności, jednakże czeka mnie jeszcze sprawa, na której Sąd zadecyduje co dalej. Przyznałem się tylko do odebrania paczki. Myślałem, że znajduje się w niej sprzęt sportowy. Sąd Rejonowy w Słubicach zastosował wobec mnie środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu śledczego. Mój mecenas złożył zażalenie do Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp. Sąd ten uznał zażalenie za słuszne i skrócił mi areszt do jednego miesiąca. - mówił wówczas sportowiec.
Przypomnijmy, że koszaliński zawodnik sportów walki od 27 maja przebywał w areszcie tymczasowym. Kornel Z. został zatrzymany przez słubicką Straż Graniczną. Początkowo mowa była o tym, że do zatrzymania doszło na przejściu granicznym. W rezultacie okazało się, iż zatrzymano go w Koszalinie, w związku ewentualnym przemytem narkotyków. Został przewieziony z Koszalina do Słubic, gdzie tamtejszy sąd wydał orzeczenie o zastosowaniu wobec Kornela Z. trzymiesięcznego aresztu tymczasowego, które ostatecznie zostało skrócone do jednego miesiąca. 27 czerwca zawodnik był już na wolności.
Jerzy Synowiec, obrońca Kornela Z. zapowiada, że będzie się odwoływał od wyroku. W wypowiedzi dla portalu gazeta.pl powiedział - Ta kara jest drakońska . Nie rozumiem, jak można uznać 87 g narkotyku za znaczną ilość. To jest zwykły przypadek przemytu i tak powinien zostać zakwalifikowany. Mój klient miał to dla siebie, nie po to, by na tym zarobić. Musiał to kupić, zapłacić za transport, zarobek z tego byłby żaden - wylicza mecenas Synowiec. I zapowiada apelację do sądu w Szczecinie.
Warto dodać, że podczas ostatnich dwóch miesięcy koszalinianin triumfował w trzech zawodach o randze Mistrzostw Europy: