W trwającym sezonie zawodnicy z Radomia prezentują wysoką równą formę. Jedynie czego może żałować ROSA to porażki z Polskim Cukrem Toruń 61:86 w drugiej kolejce zmagań. Potem było zdecydowanie lepiej, radomski zespół pokonał m.in. Anwil Włocławek, Polpharmę Starogard Gdański czy Start Lublin. Po ośmiu rozegranych spotkaniach Rosa ma na swoim koncie sześć zwycięstw i tylko dwie porażki.
Natomiast dla AZS-u Koszalin obecny sezon jest póki, co bardzo dobry. Jedyny przegrany mecz akademików miał miejsce 26 października, wówczas lepszy od koszalińskiego zespołu okazał się Stelmet Zielona Góra, który wygrał pewnie 79:91. Następnie koszalinianie wygrali w derbach z ENERGĄ Czarni Słupsk 76:68, a w trzech ostatnich pojedynkach podopieczni Igora Milicica zdobywali ponad 90 punktów i odnosili przekonywujące zwycięstwa. Liderem akademików od początku sezonu jest Qyntel Woods, który w ostatni weekend w meczu z Polskim Cukrem Toruń zdobył 31 punktów. Warto pochwalić za dobrą grę, również innych m.in. Dante Swansona, Szymona Szewczyka czy kapitana zespołu Artura Mielczarka.
Największe zagrożenie ze strony Rosy w sobotę 29 listopada powinni stwarzać John Turek, Danny Gibson czy Uroš Mirković. Najskuteczniejszym polskim graczem w zespole z Radomia jst Michał Sokołowski. Jednak koszalińscy fani z wielką przyjemnością powitają innego biało-czerwonego gracza - Kamila Łączyńskiego, który z powodzeniem występował w drużynie z Koszalina.
Ponadto Rosa do koszalińskiej twierdzy przyjeżdża podbudowana zwycięstwem nad Śląskiem Wrocław 84:65. Dla graczy z Dolnego Śląska była to pierwsza ligowa porażka w obecnym sezonie. Koszalinianie wierzą, że piekielnie groźny doping i znakomita skuteczność pozwoli im odnieść ósme ligowe zwycięstw. Ponadto jeśli akademicy wygrają będzie to piąte zwycięstwo przed własną publicznością.
Spotkanie zaplanowano na sobotę 29 listopada na godzinę 18:00 w koszalińskiej hali Widowiskowo Sportowej przy ul. Śniadeckich.