Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Łączyński ponownie w Koszalinie

Autor Artur Rutkowski 27 Listopada 2014 godz. 9:17
Zapowiada się kolejne ciekawe spotkanie w Tauron Basket Lidze, tym razem do koszalińskiej twierdzy przyjeżdża ROSA Radom. Wicelider rozgrywek podejmować będzie aktualną czwartą drużynę w tabeli.

W trwającym sezonie zawodnicy z Radomia prezentują wysoką równą formę. Jedynie czego może żałować ROSA to porażki z Polskim Cukrem Toruń 61:86 w drugiej kolejce zmagań. Potem było zdecydowanie lepiej, radomski zespół pokonał m.in. Anwil Włocławek, Polpharmę  Starogard Gdański czy Start Lublin. Po ośmiu rozegranych spotkaniach Rosa ma na swoim koncie sześć zwycięstw i tylko dwie porażki. 

 

Natomiast dla AZS-u Koszalin obecny sezon jest póki, co bardzo dobry. Jedyny przegrany mecz akademików miał miejsce 26 października, wówczas lepszy od koszalińskiego zespołu okazał się Stelmet Zielona Góra, który wygrał pewnie 79:91. Następnie koszalinianie wygrali w derbach z ENERGĄ Czarni Słupsk 76:68, a w trzech ostatnich pojedynkach podopieczni Igora Milicica zdobywali ponad 90 punktów i odnosili przekonywujące zwycięstwa. Liderem akademików od początku sezonu jest Qyntel Woods, który w ostatni weekend w meczu z Polskim Cukrem Toruń zdobył 31 punktów. Warto pochwalić za dobrą grę, również innych m.in. Dante Swansona, Szymona Szewczyka czy kapitana zespołu Artura Mielczarka.

 

Największe zagrożenie ze strony Rosy w sobotę 29 listopada powinni stwarzać John Turek, Danny Gibson czy Uroš Mirković. Najskuteczniejszym polskim graczem w zespole z Radomia jst Michał Sokołowski. Jednak koszalińscy fani z wielką przyjemnością powitają innego biało-czerwonego gracza - Kamila Łączyńskiego, który z powodzeniem występował w drużynie z Koszalina.

 

Ponadto Rosa do koszalińskiej twierdzy przyjeżdża podbudowana zwycięstwem nad Śląskiem Wrocław 84:65. Dla graczy z Dolnego Śląska była to pierwsza ligowa porażka w obecnym sezonie. Koszalinianie wierzą, że piekielnie groźny doping i znakomita skuteczność pozwoli im odnieść ósme ligowe zwycięstw. Ponadto jeśli akademicy wygrają będzie to piąte zwycięstwo przed własną publicznością.

 

Spotkanie zaplanowano na sobotę 29 listopada na godzinę 18:00 w koszalińskiej hali Widowiskowo Sportowej przy ul. Śniadeckich.

Czytaj też

Akademicy nie do zatrzymania

Artur Rutkowski - 23 Listopada 2014 godz. 22:00
AZS Koszalin odniósł kolejne ligowe zwycięstwo. W ósmym swoim pojedynku podopieczni Igora Milicića wygrali 96:89. Najskuteczniejszym graczem AZS-u po raz kolejny okazał się Qyntel Woods, który zdobył 31 punktów. Mecz rozpoczął się od punktów Polskiego Cukru, który prowadził 0:4 po punktach Diggsa i Zyskowskiego. Akademicy odpowiedzieli trójką Szymona Szewczyka. Pierwsze prowadzenie AZS-u miało miejsce w siódmej minucie gry po rzucie za trzy Qyntela Woodsa (red. 17:16). Po czym podopieczni Igora Milicića zaczęli uciekać toruńskiemu zespołowi. Już po 10 minutach spotkania koszalinianie prowadzili 28:22.   Druga ćwiartka zaczęła się od serii akademików 8:0. Wysokie prowadzenie jeszcze bardziej nakręcało drużynę z Pomorza Środkowego, której ciągle było mało. W 17 min. gry akademicy prowadzili już dwudziestoma punktami (red. 50:30). Znakomite zawody w barwach AZS-u rozgrywał lider zespoło Qyntel Woods, który w pierwszą połowę zakończył z 26 puntamki na koncie. Przed trzecią kwartą Koszalin prowadził już 58:40. . Po zmianie stron gospodarze tego spotkania, mimo dużej straty zaczęli odrabiać straty. Trzecia ćwiartka okazała się najlepsza w wykonaniu Polskiego Cukru Toruń, a strata do akademików stopniała do 11 punktów (red. AZS prowadził 80:69). Po zmianie stron zdecydowanie loty obniżył Woods, który w drugiej połowie zdobył jedynie pięć punktów.   Wiara w korzystny wynik zdecydowanie odżyła w zespole z Torunia, który do samego końca walczył o korzystny wynik. Jednak doświadczenie zawodników AZS-u okazało się kluczowe w decydujących momentach. Mecz ostatecznie zakończył się zwycięstwem AZS-u Koszalin 96:89. Była to już siódma wygrana akademików w obecnym sezonie.

AZS wygrywa, Woods błyszczy

Patryk Pietrzala - 12 Września 2014 godz. 19:39
Koszykarze AZS Koszalin wygrali swój pierwszy mecz w Memoriale Romana Wysockiego w Szczecinie. Podopieczni trenera Igora Milicicia pokonali Polpharmę Starogard Gdański 76:69. To był dzień Qyntela Woodsa. Amerykanin to gracz nietuzinkowy, z ogromnymi umiejętnościami. 33-latek to w końcu były MVP polskiej ligi. Wielu kibiców obawiało się, że Woods przyjedzie do Koszalina bez formy. Spodziewano się, że były gracz m.in. New York Knicks będzie grał samolubnie. Tymczasem jest zupełnie inaczej. Woods zaaplikował Polpharmie 28 punktów, zebrał dziewięć piłek i rozdał pięć asyst.   Początek spotkania był wyrównany. Koszalinianie nie byli wystarczająco szybcy, by wypracować sobie sporą przewagę. Polpharma była zdeterminowana i do pierwszej połowy do koszykarze z Kociewia prowadzili różnicą trzech „oczek” 44:41. Po dwudziestu minutach, lider Akademików – Qyntel Woods miał już na swoim koncie 13 punktów.   Podopieczni trenera Milicica włączyli piąty bieg dopiero w czwartej kwarcie. Wówczas gracze ze Starogardu Gdańskiego nie mieli nic do powiedzenia. Akademicy grali niezwykle skutecznie i po kilku minutach wiadomym było, że koszalinianie zaliczą cenną wygraną w przedsezonowym turnieju w Szczecinie.   AZS Koszalin: Woods 28 (9 zbiórek, 5 asyst), Vrbanc 12 (3 zbiórki), Stelmach 10 (4 zbiórki, 5 asyst), Swanson 10 (3 zbiórki), Sherman 6 (5 zbiórek, 1 asysta), Mielczarek 5 (8 zbiórek), Łukasiak 3 (5 zbiórek), Dąbrowski 2 (1 zbiórka), Pacocha 0 (5 asyst).