Na ten mecz czekali wszyscy kibice z Koszalina i ze Słupska. AZS podejmował odwiecznego rywala – Energę Czarnych. Sympatycy Akademików spodziewali się w miarę łatwej przeprawy i wysokiej wygranej. Spotkania derbowe są jednak specyficzne i styl oraz przewaga punktowa nie są najważniejsze. Trener Milicić dobrze rotował składem i zaskoczył wszystkich, gdy przy niekorzystnym wyniku, postawił na piątkę bez Qyntela Woodsa. Efekt? Koszalinianie odrobili straty i w czwartej kwarcie, liderzy drużyny, dobili swoich rywali. Ostatecznie górą byli gospodarze 76:68.
Spotkanie z Jeziorem Tarnobrzeg było dla koszykarzy Śląska Wrocław tzw. spacerkiem. Podopieczni trenera Rajkovicia pokonali najsłabszą drużynę ligi 97:73. Goście z południa Polski są jedynym zespołem w Tauron Basket Lidze, który jeszcze nie wygrał. Jasnym punktem ekipy prowadzonej przez trenera Zbigniewa Pyszniaka jest Kacper Młynarski. 22-letni skrzydłowy będzie najpewniej jednym z najgorętszych towarów po tym sezonie, zważając na młody wiek i bardzo dobre statystyki.
Po spodziewanej zmianie trenera (Mariusza Niedbalskiego zastąpił Pedrag Krunic) Anwil Włocławek odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, pokonując Polpharmę Starogard Gdański 88:65. O wyniku spotkania przesądziła trzecia kwarta, którą popularne „Rottweilery” wygrały 29:7. Najlepszy mecz na polskich parkietach rozegrał były gracz AZS, Grzegorz Surmacz. Skrzydłowy włocławskiego drużyny zdobył 23 punkty (6/7 za trzy) w 17 minut! Surmacz zebrał także 8 piłek oraz zaliczył 2 bloki.
Polski Cukier Toruń wyrastał na jedną z rewelacji tego sezonu. Podopieczni trenera Miliji Bogicevicia ogrywali kolejne teoretycznie lepsze ekipy. Niestety w ostatnich spotkaniach, koszykarze z Torunia zaczęli zawodzić. W ostatniej kolejce lepszą ekipą była Wikana Start Lubin, która wygrała 75:62. Gwiazdą meczu był Bryon Allen, który uzbierał 31 punktów, trafiając siedem rzutów z dystansu. Po stronie gości przyzwoite zawody rozegrał Sean Denison. Amerykanin jako jedyny w swojej drużynie miał dwucyfrową zdobycz punktową (20 pkt).
Największą sensacją kolejki była przegrana Stelmetu Zielona Góra z Asseco Gdynią 72:68. Trener David Dedek, mimo małych nakładów finansowych, zbudował w Trójmieście ciekawą ekipę, która z powodzeniem walczy z najlepszymi drużynami w lidze. Świetne spotkanie rozegrał Filip Matczak, były zawodnik Stelmetu. 21-latek rzucił 20 punktów przy niezłej skuteczności. W zespole z Zielonej Góry najbardziej skuteczny był Steve Burtt, autor 20 „oczek”. Po tej porażce, posada trenera Adamka robi się coraz bardziej zagrożona.
W drugim spotkaniu beniaminków, MKS Dąbrowa Górnicza przegrała z Polfarmexem Kutno 88:99. Podopieczni trenera Jarosława Krysiewicza są najrówniej grającym beniaminkiem, co w głównej mierze jest zasługą Kwamaina Mitchella. Amerykanin przewodzi w klasyfikacji najlepszych strzelców w Tauron Basket Lidze, a w meczu przeciwko Dąbrowie Górniczej zdobył 28 "oczek". Warto także zwrócić uwagę na występ Bartłomieja Wołoszyna, który rzucił 20 punktów.
Trefl Sopot to jedna z tych drużyn, które zawodzą na całej linii. Koszykarze z Trójmiasta przegrali z beniaminkiem ze Szczecina 93:96. To kolejny mecz, w którym podopieczni trenera Dariusa Maskoliunasa rzucają 93 punkty i schodzą z parkietu z opuszczonymi głowami. Defensywa jest w tym momencie najsłabszym elementem Trefla. W ekipie King Wilków Morskich brylował Trevor Releford. Filigranowy rozgrywający zdobył 33 punkty (9/12 z gry). Kolejne dobre spotkanie rozegrał także Darrell Harris. Były gracz AZS zaliczył kolejne double-double (20 pkt, 12 zb.)
W ostatnim poniedziałkowym meczu, PGE Turów wygrał wysoko z Rosą Radom 78:59. Zawodnicy trenera Wojciecha Kamińskiego opadli z sił w czwartej kwarcie (23:6). W zespole gości najlepiej spisał się John Turek, który zdobył 13 punktów – najwięcej w drużynie. Zgorzelczanie pozostają jedną z niepokonanych ekip w Tauron Basket Lidze. Teraz czas na zwycięstwa w elitarnej Eurolidze.