Zajęcia odbywają się każdego ranka w sali prób, gdzie na co dzień wybrzmiewają ciężkie, rockowe riffy zespołów skupionych pod egidą CK 105. W tym roku liczebność klasy wokalnej jest nad wyraz skromna. Według planu miało się w niej szkolić 14 uczniów, jednak w rzeczywistości w zajęciach udział bierze ósemka wokalistów.
Uczestniczę w warsztatach już po raz trzeci. - Mówi Filip Karaś znany koszalińskiej publiczności dzięki konkursowi Łowcy Talentów, który wygrał w duecie z Jakubem Kotwicą. - Staram się nauczyć improwizacji. Frazowanie w bluesie, jazzie, czy swingu było dla mnie w pewnym sensie tematem tabu. Natomiast te warsztaty pozwalają na przełamanie siebie. Uwielbiam standardy i w repertuarze swingowym czuję się najlepiej. - Dodaje. - Najbardziej podobają mi się nowoczesne aranżacje, a moim idolem jest Michael Buble. Przygotowuje kilka piosenek swingowych, ale więcej nie zdradzę. Zapraszam na sobotni koncert.
Yvonne Sanchez wokalista, półkrwi Kubanka urodzona w Polsce, która na stałe mieszka w Pradze, zaraża optymizmem. Podczas zajęć bijąca z niej energia wypełniała salę atmosferą nieco nerwową, ale jakże mobilizującą wokalistów i muzyków do ciężkiej pracy. Pod okiem takiego opiekuna występ wieńczący
warsztaty nie może się nie udać.
W Koszalinie musiałam nieco zmienić swój sposób nauczania. - Tłumaczy Sanchez. - To z tego powodu, że przyzwyczajona jestem do pracy z większą ilością studentów, np. 30- 40 osób. Tutaj klasa jest nieliczna, ale muszę przyznać, że miałam szczęście, bo są to bardzo utalentowani wokaliści. Postanowiłam więc - że zamiast typowych, praktycznych ćwiczeń dotyczących rytmu, harmonii i improwizacji - zajmę się nimi bardziej osobiście. Postaram się z całego serca, żeby przynajmniej kilkoro mogło już w sobotę zaśpiewać na zakończenie festiwalu. Pomimo wielkiego talentu pracy jest dużo, ponieważ są to ludzie jeszcze bardzo młodzi. - Wyjaśnia wokalistka. - Nie mający żadnego doświadczenia scenicznego. Jednak
największy problem jaki mam w ogóle nie ma związku z muzyką, czy muzykalnością uczestników. Chodzi o to, że od lat nie mieszkam w Polsce tylko w Czechach. Obydwa języki są do siebie bardzo podobne i dużo wysiłku mnie kosztuje, żeby mówić po polsku bez naleciałości czeskich. Język południowych sąsiadów jest odbierany w Polsce jako zabawny, czy śmieszny. Dużo wysiłku mnie kosztuje, żeby mówić poważnie.
Najlepsi uczestnicy warsztatów wokalnych zaprezentują się w sobotę podczas finałowego koncertu dziesiątej edycji Hanza Jazz festiwal, którego gwiazdą będzie Zbigniew Namysłowski Quintet. Wystąpi także zwycięzca konkursu młodych zespołów jazzowych.
Poniżej urywki z prób młodych wokalistów.