Szymon Szewczyk przyjechał do Koszalina w niedzielę, jednak trener Igor Milicić postanowił, że kapitan reprezentacji Polski wyjdzie w pierwszej piątce. Akademicy zaczęli nieco nerwowo, pudłując kilka pierwszych rzutów. Energa Czarni, z wyjątkiem trójki Łukasza Seweryna, również mieli sporo problemów w ofensywie. Obie drużyny nie mogły narzekać na brak czystych pozycji do rzutu, jednak w poniedziałek, w przeciwieństwie do wczorajszego spotkania, piłka nie znajdowała drogi do kosza.
Koszalinianie podkręcili tempo pod koniec pierwszej kwarty. Gracze Energi Czarnych byli sprytnie podwajani w rogach boiska, czego skutkiem były straty oraz wymuszone rzuty. Dzięki dobrej defensywie, Akademicy mogli korzystać z kontr. W szybkich atakach królował Garrick Sherman, który po raz kolejny świetnie ustawiał się tyłem do kosza i z dużą łatwością ogrywał swoich rywali. Podopieczni trenera Igora Milicicia mogli spokojnie powiększyć swoją przewagę, jednak wciąż problemem była skuteczność na dystansie (2/13 w pierwszej połowie).
Ofensywa Akademików nie stała na tak wysokim poziomie jak w spotkaniu z Polskim Cukrem Toruń, co było spowodowane nieco lepiej zorganizowanym przeciwnikiem. Koszalinianie przez siedem minut w drugiej kwarcie zdobyli zaledwie dwa punkty. Rzuty nie wpadały do kosza, a Energa Czarni coraz bardziej się rozkręcali. W efekcie goście schodzili do szatni z sześciopunktowym prowadzeniem.
Koszykarzom AZS nie można było odmówić waleczności i determinacji. Nie brakowało zespołowości czy wypracowanych akcji, koszalinianie nie byli tego dnia skuteczni. Znacznie lepiej niż wczoraj grał Dante Swanson (14 pkt). Rozgrywający Akademików w spotkaniu z Polskim Cukrem Toruń zdobył zaledwie dwa punkty. Gdy wydawało się, że podopieczni trenera Milicicia zaczną przejmować kontrolę nad meczem, trójkę trafił Łukasz Seweryn i dwa celne rzuty spod kosza zaliczył William Franklin.
Gospodarze byli tego dnia wyraźnie zmęczeni, w niektórych sytuacjach brakowało świeżości i dynamiki. Na sam koniec trzeciej kwarty Czarne Pantery prowadziły różnicą siedmiu punktów. Koszykarze Energi Czarnych grali konsekwentnie i tego dnia nie mieli problemów ze znalezieniem czystych pozycji pod koszalińskim koszem. Po kolejnym celnym rzucie Bojana Trakjowskiego, słupszczanie powiększyli swoją przewagę do dziesięciu „oczek”. Akademicy starali się nadrobić straty, jednak tego dnia Czarne Pantery były skuteczniejsze.
Punkty dla AZS: Woods 19, Swanson 14, Sherman 10, Stelmach 10, Mielczarek 2, Szewczyk 2, Austin 2, Vrbanc 1, Pacocha 1