Celem zawartej umowy jest „udostępnianie” TVP jako „użytkownikowi” dotychczas stale zatrudnionych specjalistów, wyprowadzonych na zewnątrz i zatrudnionych przez rok lub dłużej jako pracowników tymczasowych. Objęci tzw. outsourcingiem będą realizować zakontraktowane zadania wyznaczone im przez Leasing Team na rzecz Telewizji Polskiej.
Umowa zawarta pomiędzy TVP a firmą zewnętrzną gwarantuje przejmowanym pracownikom przez rok niezmienione warunki zatrudnienia i wynagradzania. Jednak po upływie 12 miesięcy Leasing Team będzie mieć prawo do uregulowania warunków pracy i płac.
Takie posunięcia zarządu TVP tłumaczone są oszczędnościami. Po zakończeniu kontraktu, proces outsourcingu ma przyczynić się do rocznego obniżenia kosztów spółki o 21,6 mln zł. W ciągu pięciu lat po zakończeniu projektu spółka oszczędzi ponad 6 mln zł na nagrodach jubileuszowych.
Członkowie związku zawodowego „Wizja” twierdzą, że outsourcing jest bezprawny i jawi się jako zakamuflowana forma zwolnień grupowych, przeprowadzonych tak, aby nie wypłacać odpraw. Z kolei Rady Programowe wyraziły swój sprzeciw następującymi słowami: „Outsourcing powoduje utratę wykwalifikowanej, doświadczonej, profesjonalnej kadry oraz negatywnie wpłynie na poziom i jakość oferty programowej.”.
Jak pisze na swojej stronie internetowej senator Henryk Cioch - Osoby objęte w ramach restrukturyzacji tzw. outsourcingiem utracą status pracowników, w zamian uzyskując pozycję zleceniobiorców zatrudnionych na podstawie tzw. umów śmieciowych (…). Firmy zewnętrzne, które po wygraniu przetargów i w ramach outsourcingu przejmą tych pracowników otrzymają od TVP zamówienia (kontrakty) na okres 24 miesięcy. Jednak o kontrakty te nie będą się już mogły ponownie ubiegać. W praktyce oznacza to, że byli pracownicy TVP S.A. wylądują na bruku.
W oficjalnej opinii Ministra Pracy i Polityki Społecznej również można przeczytać, że przeniesienie pracowników spółki do firm zewnętrznych kłóci się z zapisami prawa. - Planowane działanie restrukturyzacyjne budzi wątpliwość pod względem zgodności z art. 2, pkt 3 ustawy o zatrudnieniu pracowników tymczasowych (…). Jeżeli u danego pracodawcy występuje potrzeba stałej obsady na konkretnym stanowisku, to nie powinien on korzystać z usług agencji pracy tymczasowej i pracowników tymczasowych. (linki do opinii ministerstwa ( 1 ) ( 2 ))
Dyrektor TVP Szczecin Marta Bartczak nie znalazła czasu na rozmowę telefoniczną. Jak wygląda sytuacja w koszalińskiej redakcji? Również nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Jeden z pracowników koszalińskiego oddziału TVP nieoficjalnie powiedział - atmosfera jest bardzo napięta i każdy rozgląda się już za pracą gdzie indziej.
Jeśli sprawdzi się najczarniejszy scenariusz dojdzie to tego, że telewizja publiczna - która powinna równoważyć rynek medialny - pomału zmieni się w przedsiębiorstwo ograniczające działalność jedynie do emisji programów zrealizowanych przez zewnętrznych, prywatnych producentów. To jest niezgodne z ustawą o Radiofonii i Telewizji, jak i niebezpieczne dla wspomnianej wcześniej jakości emitowanych treści.