Mieszkańcy miasta i turyści będą widzieć rozgrzebany teren budowy jeszcze przez lipiec i sierpień. – Wykonawca zgłosił wniosek o przedłużenie robót do końca sierpnia br. motywując to m.in. pracami, które wynikły w trakcie budowy. Chodzi tutaj np. o przedłużające się prace archeologiczne i roboty, które prowadziła Miejska Energetyka Cieplna w zakresie wymiany sieci ciepłowniczej. – informuje Robert Grabowski, rzecznik prasowy prezydenta Koszalina. Wniosek nie został jeszcze rozpatrzony.
„Infrabud” powinien zgłosić zakończenie robót do 30 czerwca br. Zgodnie z podpisaną umową za każdy dzień zwłoki, wykonawcy
mogą zostać naliczone kary finansowe. – Od 1 lipca br. ten licznik kar jest automatycznie włączony. Wykonawcy może zostać nałożona kara w wysokości 0,15% wartości kontraktu dziennie, czyli ok. 25 tys. zł za każdy dzień opóźnienia. – mówi Grabowski. W przypadku opóźnienia prac o 60 dni, do budżetu Koszalina mogłoby wrócić ok. 1,5 mln zł! – Wysokość kary będziemy mogli poznać dopiero, gdy wykonawca odda inwestycję. – dodaje Grabowski.
Kwota jaką będzie musiał zapłacić wykonawca jest uzależniona m.in. od tego, czy władze miasta przychylą się do wniosku wykonawcy o
przedłużenie robót. – Jeśli Prezydent Miasta podejmie decyzję, że przedłuża roboty o np. kilkanaście dni ze względu na uwarunkowania, o których wspomina „Infrabud”, to wówczas kara będzie pomniejszona o tę ilość dni. – tłumaczy Robert Grabowski.
Władze miasta mają podjąć decyzję – odnośnie wniosku wykonawcy – w najbliższych dniach. – Trudno mi w tej chwili dokładnie powiedzieć, kiedy zostanie podjęta decyzja. Myślę, że to kwestia kilku najbliższych dni. Natomiast to, co się dzieje na rynku budzi zaniepokojenie. Zależy nam na tym, żeby prace zostały jak najszybciej zakończone. – informuje Robert Grabowski.