Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Mundurowi oddali krew

Autor Alina Konieczna 7 Lipca 2014 godz. 10:42
W sobotę w Oddziale Krwiodawstwa w Koszalinie zaroiło się od różnych mundurów. W ramach akcji „Służby Mundurowe dla Krwiodawstwa” honorowo krew oddawali funkcjonariusze Służby Więziennej, Straży Miejskiej, Straży Granicznej oraz żołnierze zawodowi.

 

 

- Ci, którzy na co dzień nas ochraniają i bronią naszego życia, pomagali ratować życie innych w sposób bardzo pokojowy, oddając własną krew – podkreśla Waldemar Ślęzak, kierownik Krwiodawstwa w Koszalinie.

 

 

Akcja „Służby Mundurowe dla Krwiodawstwa” została zainicjowana przez Klub Honorowych Dawców Krwi „CZERWONA MILA ” przy Zakładzie Karnym w Koszalinie W sumie w ramach tej akcji krew oddało 88 funkcjonariuszy służb mundurowych stacjonujących w Koszalinie.

 

 

- Stanowi to 39,45 litów krwi i jest dużą pomocą dla naszego Krwiodawstwa w okresie wakacyjnym – dodaje doktor Ślęzak. – Chciałbym podkreślić, że wśród dawców uczestniczących w akcji znaleźli się: komendant Straży Miejskiej Piotr Simiński oraz wiceprezydent Koszalina Tomasz Sobieraj , który jest członkiem Klubu Honorowych Dawców Krwi przy Straży Miejskiej w Koszalinie.

 

 

Dla uprzyjemnienia pobytu dawcom krwi w Oddziale Krwiodawstwa w Koszalinie słodki poczęstunek przygotowała koszalińska Cukiernia Pielesiak, a stały sponsor Oddziału - restauracja „Złota Rybka” przygotowała dla dawców bon rabatowy na danie rybne w swojej restauracji.

 

- Dziękujemy organizatorom, dawcom, sponsorom oraz personelowi Oddziału Krwiodawstwa w Koszalinie za akcję, która poprawiła nasz stan zapasów krwi, a co za tym idzie - bezpieczeństwo nas wszystkich – kończy Waldemar Ślęzak.