Mistrzostwa Polski kadetów i kadetek odbyły się tym razem na południu, w Wałbrzychu. Na zawody przyjechali wszyscy najlepsi zapaśnicy z całego kraju. Koszaliński ZKS prowadzony przez trenera Dawida Kreta zgłosił dwie zawodniczki: Katarzynę Szapućko i Magdalenę Majos. Obie zdobyły w zeszłym roku brązowe medale.
- Wystawiliśmy zawodniczki, które udowodniły w tym roku, że są w ścisłej polskiej czołówce. Jadąc do Wałbrzycha liczyłem po cichu, że zdobędziemy dwa medale, a jeden z nich będzie złoty. Moje życzenia się spełniły i wróciliśmy z dwoma „krążkami” - mówił trener ZKS Koszalin, Dawid Kret.
Magdalena Majos wzięła rewanż na zawodniczce z Kraśnika – Renacie Nieściur, która przeszkodziła jej w dostaniu się na mistrzostwa Europy. - Magda wytrzymała presję, bo obie zapaśniczki wiedziały o co walczą, to w końcu był pojedynek o finał Mistrzostw Polski. Stawka była bardzo wysoka – mówił trener Kret. W drodze do strefy medalowej reprezentantka ZKS pokonała jeszcze Magdalenę Błaszczyszyn (10:0).
W wielkim finale Majos pokonała zapaśniczkę z Pyrzyc – Kingę Kapicę. - Chcieliśmy spokojnie rozegrać walkę i uniknąć niepotrzebnych sytuacji. Magda wygrała ostatecznie 6:2, a ja jestem niezmiernie zadowolony, bo to jej pierwszy tytuł Mistrza Polski – opowiadał trener ZKS, Dawid Kret.
W kategorii do 60 kilogramów startowała Katarzyna Szapućko, która powtórzyła sukces sprzed roku i ponownie wywalczyła brązowy medal. - Tegoroczne trzecie miejsce w wykonaniu Kasi ma dla mnie jeszcze większą wartość. Moja podopieczna miała swoje problemy, ale dzielnie przez nie przebrnęła. Startowała w wyższej kategorii, gdzie walczyło wiele utytułowanych zapaśniczek. Kasia przegrała z piątą zawodniczką Europy, ale w walce o brąz pokonała wyżej notowaną Dorotę Struszewską. Nie wiedziałem jak to się zakończy, a ostatecznie Kaśka przerosła samą siebie i zaprezentowała się naprawdę bardzo dobrze – mówił wyraźnie uradowany trener Kret.