Ten sezon był dla kibiców i zarządu Gwardii mieszanką nastrojów. Koszalinianie grali w pierwszej rundzie w kratkę, wygrywając i przegrywając. Szczególnym problemem były dla trójkolorowych mecze z teoretycznie słabszymi ekipami. - Drużyny teoretycznie słabsze sprawiają nam zdecydowanie zbyt dużo kłopotów, musimy zdobywać w takich meczach komplet punktów jeżeli chcemy poprawić nasze miejsce w tabeli – mówił w połowie sezonu trener Tadeusz Żakieta.
Trudno było się nie zgodzić z trenerem Gwardzistów. Koszalinianie dysponowali imponującym składem i przed sezonem można było być pewnym, ze trójkolorowi będą walczyć o miejsca 1-5. Niestety, dobre mecze przeplatane z tymi gorszymi sprawiały, że podopieczni trenera Żakiety nie mogli zakotwiczyć na stałe górnej części tabeli. - Mamy jasną taktykę, nie chcemy stracić bramki do przerwy, a następnie sami chcemy wyjść na prowadzenie i kontrolować tempo gry – powiedział trener Żakieta. Ta strategia wydawała się być idealną dla Jacka Magdzińskiego, który w pierwszej części sezonu był niekwestionowanym liderem Gwardii. 27- letni napastnik nieraz ratował punkty dla swojej drużyny. Jego dobra forma została zauważona i Magdziński przeniósł się wraz z nowym rokiem do Puszczy Niepłomice, która grała w pierwszej lidze.
Po odejściu napastnika Gwardii spekulowano, że trójkolorowi będą mieli jeszcze większe problemy ze zdobywaniem punktów. W końcu odszedł ich najlepszy strzelec i lider formacji ofensywnej. W zamian za Magdzińskiego ściągnięto Mateusza Wiśniewskiego z Bałtyku. Wówczas gra koszalińskiej ekipy uległa zmianie, Gwardia zaczęła grać nieco bardziej zespołowo, a bramki dla drużyny Żakiety zdobywali praktycznie wszyscy zawodnicy.
Druga runda sezonu była popisem piłkarzy Gwardii. Najbardziej imponująca była seria pięciu zwycięstw z rzędu. Wówczas trójkolorowi nie mieli problemów w ofensywie i strzelali bramki jak na zawołanie. Po tych pięciu meczach podopieczni trenera Żakiety wyszli z dołka i w końcu umocnili się w górnej części tabeli. Ostatecznie Gwardziści zakończyli zmagania w III lidze na trzeciej pozycji, co jest sporym sukcesem, biorąc pod uwagę nierówną formę w pierwszej części rozgrywek.
Na pochwałę zasługuje fakt, iż piłkarze Gwardii Koszalin mieli najlepszą defensywę w całej lidze. Podopieczni trenera Tadeusza Żakiety stracili zaledwie 24 bramki w 30 meczach. Drugą pozycję zajął Bałtyk Koszalin, który stracił dwa gole więcej.