Grupa Kombii jest kontynuacją formacji powstałej w 1976 roku o nazwie Kombi. Okazuje się, że muzycy tworzący trzon obydwu składów, czyli Grzegorz Skawiński i Waldemar Tkaczyk, potrafią świetnie się odnaleźć w każdej rzeczywistości rynkowej. Prowadzony przez nich zespół był gwiazdą polskiej estrady w czasach PRL-u, obecnie również przyciąga rzesze słuchaczy.
Pierwsza część koncertu upłynęła przy kompozycjach z nowego repertuaru grupy, w nieco nonszalanckich aranżacjach. Wersje live wypełniały wtrącenia solowe poszczególnych muzyków. Mimo typowo taneczno – popowego brzmienia, grupa starała się przemycić nieco rockowej stylistyki.
Pierwszym utworem, który poderwał publiczność był przebój „Myślę o Tobie”. Następnie „Hotel twoich snów”, w nowej rock'n'rollowej wersji, wywołał euforię tłumu. Kolejne przeboje zostały wykonane już przy pełnym wsparciu „chóru” fanów.
Typowym elementem koncertów wszelkich zespołów Skawińskiego były przewidziane w programie partie solowe każdego z muzyków. Tak było i tym razem. Pierwszą solówkę zagrał klawiszowiec Wojciech Horny, który współpracuje z duetem liderów od lat, wcześniej grając w Skawalker i O.N.A. Kolejne „popisy” zaprezentowali: Waldemar Tkaczyk na gitarze basowej, perkusista Andrzej Tkaczyk, syn basisty i oczywiście sam Sakwiński, improwizując na temacie Deep Purple „Smoke on the water”.
Publiczność z wielkim entuzjazmem przyjęła tę część programu. Okrzyki zachwytu dudniły pod blaszaną muszlą koszalińskiego amfiteatru. Następnie zabrzmiały kolejne przeboje, m.in. „Nasze randez vous” i „Balck & white”. Oprawa wizualna występu Kombii opierała się głównie o postać frontmana i projekcję obrazów na dwóch ekranach znajdujących się po bokach sceny. Były to luźne interpretacje tekstów grupy, przeplatane filmowanym na żywo zespołem.
Impreza udała się, choć nie zabrakło incydentów związanych z ograniczoną ilością miejsc. Jak dowiedzieliśmy się od organizatora, amfiteatr może pomieścić nie więcej niż 4280 osób. Żeby dopilnować wszelkich zasad bezpieczeństwa i kontrolować ilość widzów Centrum Kultury 105 wprowadziło bezpłatne wejściówki. Już po ok. 20 minutach koncertu bramy amfiteatru zostały zamknięte. Niestety, nie każdy mógł pogodzić się z tym, że na koncert nie wejdzie. Ochrona w skuteczny sposób pilnowała, aby liczba uczestników nie przekroczyła maksimum. Jeden incydent z udziałem mieszkańca naszego miasta zakończył się interwencją policji, jednak nie wpłynęło to na przebieg imprezy.
Podczas sobotniego koncertu pojawiła się inna publiczność niż na występie Brodki. Dowodzi to tego, że program koncertowy Dni Koszalina został przygotowany z myślą o wszystkich mieszkańcach. Pod względem frekwencji był to kolejny udany koncert. Muzycy Kombii, po ostatnich bisach i kilkunastominutowej przerwie, byli do dyspozycji łowców autografów. Kolejka rozentuzjazmowanych fanów była dość spora, a przepychanki świadczyły o tym, że taki koncert był w Koszalinie pożądany.
Od Autora:
Nazwa Kombii wśród miłośników muzyki jawi się jako symbol kiczu. Jednak nie można odmówić muzykom umiejętności instrumentalnych. Grupa wzorcowo wykonuje popową - łatwą i przyjemną - muzykę rozrywkową. Duet Skawiński-Tkaczyk zdaje się być niezniszczalny. Nieważne jakie funkcjonują mody, potrafią swój kunszt wykorzystać do zarabiania pieniędzy. Jest to swego rodzaju fenomen, że nawet po latach grania dość ostrego rocka, niczym typowy knajpiany grajek, potrafią zmienić stylistykę radykalnie i wciąż funkcjonować w show biznesie na w miarę przyzwoitym poziomie. Grupa ma swoich odbiorców, a stylem ewidentnie wyróżnia się na polskiej estradzie. Pytanie tylko, czy warto schlebiać gustom niewygórowanym? W sensie zarobkowym na pewno, w sensie artystycznym niekoniecznie.
Dzisiaj w amfitearze o godzinie 19:00 zaprezntują się podopieczni Pałacu Młodzieży