Misja obserwacyjna na wybory Prezydenta Ukrainy

W ramach misji zarejestrowano w Centralnej Komisji Wyborczej w Kijowie 230 obserwatorów z całego świata, głównie z Kanady i USA, a także 50 obserwatorów z Polski. W dniu 21 maja br. (środa) 50 uczestników misji z Polski wyrusza na Ukrainę. O godz. 8 rano autobusem ze Szczecina, poprzez Poznań, Warszawa i Lublin dotrze w czwartek rankiem do Kijowa. Uczestnikami projektu są osoby znające specyfikę wyborów, uczestnicy poprzednich misji obserwacyjnych m.in. OBWE czy Parlamentu Europejskiego. Uczestnicy misji biegle porozumiewają się językiem ukraińskim, ale także rosyjskim i angielskim.

Termin realizacji misji: 21-27 maj 2014 roku. W ramach projektu  zaplanowano prezentacje, szkolenia, spotkania z przedstawicielami ukraińskich organizacji pozarządowych, jak i bezpośrednie uczestnictwo w obserwowaniu przebiegu wyborów w lokalach wyborczych w dniu 25 maja 2014 roku. Polska grupa będzie podzielona na dwa zespoły: jeden będzie obserwował wybory w Sumach, drugi w Połtawie. Organizatorzy projektu zapewniają zakwaterowanie, wyżywienie i przejazd uczestników na Ukrainę, a także materiały szkoleniowe, środki komunikacji w tym telefony, aparaty fotograficzne, kamery wideo.

Realizacja projektu pozwoli przygotować 230 wyszkolonych międzynarodowych obserwatorów z 20 krajów świata m.in. Kanady, USA, Niemiec, Danii, Bułgarii, Litwy, Serbii, którzy znają język ukraiński i specyfikę wyborów na Ukrainie. Jedną z najliczniejszych grup będą stanowić obserwatorzy z Polski, ok. 50 osób. Polski skład delegacji to osoby doskonale znający język ukraiński, ale też rosyjski i angielski, mający doświadczenie w misjach obserwacyjnych na Ukrainie w 2004, 2007, 2012, 2013 roku czy na Białorusi, znających specyfikę i mentalność mieszkańców Ukrainy etc. Ich udział w wyborach, jako obserwatorów międzynarodowych pozwoli zminimalizować skalę oszustw w lokalach wyborczych, w których będą przebywali. Ponadto bezpośredni stały monitoring, uczestnictwo w lokalach wyborczych, a także oświadczenia i raporty w mediach stworzą  pewną psychologiczną presję przed fałszerstwami.