Władysław K. jak sam mówił w 2010r. kupował akcję z myślą, że będzie je trzymał długoterminowo. Zachwalał on również swoją strategię inwestycyjną na łamach jednej z gazet. Zdaniem prokuratury, ten znaczący akcjonariusz notowanych na GPW Plast-Boksu, One-2-One i Procadu, manipulował kursem akcji tej ostatniej spółki. Do sądu w Koszalinie trafił właśnie akt oskarżenia. Naukowcowi grozi do 5 lat więzienia i do 5 mln zł grzywny. Wg policji mężczyzna m.in. składał przeciwstawne zlecenia z rachunków papierów wartościowych, co powodowało wzrost kursu akcji i sprzedaż ich z zyskiem.
Do manipulacji związanej ze spółką Procad miało dość w 2010r. Warto wspomnieć, że 61-letni Władysław K. to inżynier, wieloletni pracownik naukowy Wydziału Inżynierii Lądowej, Środowiska i Geodezji w Politechnice Koszalińskiej. Natomiast kilka lat temu mężczyzna był nie tylko znaczącym akcjonariuszem kilku spółek z GPW, ale też członkiem rad nadzorczych trzech z nich.
Oskarżony był bohaterem dwóch artykułów w 2010r. Wynika z nich, że inwestuje on na giełdzie od 1993r., raczej z sukcesami. Duże pieniądze miał zarobić m.in. na akcjach Polifarbu Cieszyn, Elektrimu, Prochemu i Energopolu. Obecnie Władysław K. na ławie oskarżonych zasiądzie po raz drugi. Niecałe 3 lata temu prokuratura z zawiadomienia Komisji Nadzoru Finansowego oskarżyła go o manipulację kursem One-2-One. We wrześniu 2012r. sąd skazał go za to na 5 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Naukowiec nie skorzystał z możliwości odwołania i wyrok stał się prawomocny.
Mężczyzna otrzymał również karę w 2011r. w wysokości 250 tys. zł za wielokrotne naruszanie obowiązków informacyjnych. Jednak w grudniu 2013r. ze względu m.in. na „obecną sytuację finansową”, KNF zmniejszyła mu karę do 170 tys. zł. Warto dodać, że w momencie nałożenia kary był to rekord, jeśli chodzi o kwotę kary dla prywatnego inwestora, jak i liczbę stwierdzonych naruszeń. Zdaniem Komisji Nadzoru Finansowego, Władysław K. w latach 2008-10 w porozumieniu z innym inwestorem, nie poinformował rynku o przekroczeniu progów głosów w 3 spółkach aż 22 razy.
Prawomocny wyrok, kara KNF, a także kolejny akt oskarżenia nie wpłynęły jakkolwiek na karierę naukową mężczyzny. Ze strony internetowej Laboratorium Wytrzymałości Materiałów i Konstrukcji Budowlanych Politechniki Koszalińskiej wynika, że wciąż jest on pracownikiem uczelni.