Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

AZS Koszalin kończy sezon – podsumowanie

Autor Patryk Pietrzala 7 Maj 2014 godz. 18:42
O sezonie 2013/2014 możemy mówić w czasie przeszłym. Wczoraj wieczorem koszykarze AZS Koszalin rozegrali ostatnie spotkanie w tych rozgrywkach i zakończyli zmagania w Tauron Basket Lidze.

Sezon bez zawirowań to sezon stracony. Dramatyczne sytuacje, mecze, zwolnienia i zatrudnienia to codzienność w koszalińskiej drużynie. W poprzednich rozgrywkach Akademicy zdobyli brązowy medal, który jest jak do tej pory największym osiągnięciem klubu. Po historycznym sezonie, apetyty i oczekiwania sympatyków AZS były bardzo duże.

Zarząd koszalińskiego klubu zbudował zespół w oparciu o graczy amerykańskich. Gwiazdą drużyny, jak i całej ligi miał być LaceDarius Dunn. Trenerem pozostał jeden z ojców sukcesu z poprzedniego sezonu, czyli Zoran Sretenovic. Trudny terminarz i porażki zmusiły zarząd AZS do zmiany szkoleniowców, postawiono na Gaspera Okorna, sprawdzonego Słoweńca, który często był uważany za „młodego Andreja Urlepa”. W między czasie w koszalińskim zespole dochodziło do wielu zawirowań.

Z drużyny odszedł Dragan Labovic, który tłumaczył się problemami rodzinnymi, a swój sezon dokończył...w lidze tureckiej. Pożegnano się także ze Zbigniewem Białkiem. Dokonano wymiany, za Raymonda Sykesa przyszedł Cezary Trybański. Sek Henry został zawieszony przez komisję antydopingową, ponieważ zażywał niedozwolone substancje. Oded Brandwein odłączył się od zespołu i wyjechał do domu w trakcie sezonu. Zarząd zakontraktował Krzysztofa Szubargę, niekwestionowaną gwiazdę polskiej ligi. Były zawodnik Anwilu złapał jednak poważną kontuzję i nie był dostępny do dyspozycji trenera w ostatnich spotkaniach. Skład uzupełnił Jeff Robinson, ulubieniec kibiców z poprzedniego sezonu.

Te rozgrywki były dla Akademików niezwykle pechowe. Kontuzje, wykluczenia, zawirowania i kontrowersyjne mecze, jak ten przeciwko PGE Turowowi Zgorzelec. Koszalinianie wrócili z dalekiej podróży i byli blisko sprawienia wielkiej niespodzianki. Ostatecznie to zwycięstwo koszykarzom AZS odebrali... sędziowie, którzy podjęli decyzję zabijającą ducha sportu. Celem Akademików był awans do topowej szóstki, jednak pomimo pechowych i niezbyt zależnych od drużyny sytuacji, od koszalińskiej drużyny oczekiwano tylko i aż awansu do fazy play-off z dolnej szóstki. Po raz kolejny zmieniono trenera - tym razem za linią boczną stanął Igor Milicić, legenda polskich parkietów. - Udało nam się osiągnąć wyznaczone cele. Awansowaliśmy do fazy play-off bez kluczowych zawodników, wygrywaliśmy na wyjeździe, co było naszym największym utrapieniem. Podsumowując... jestem bardzo dumny z moich zawodników, pokazali charakter, mimo że byli przez wielu skreślani. W fazie play-off zabrakło ławki, jestem ciekaw co by było gdybym miał do dyspozycji Krzysztofa Szubargę i Piotra Dąbrowskiego - mówił szkoleniowiec AZS.

Należy zatrzymać się na chwilę przy osobie trenera Milicicia. Chorwat z polskim paszportem odmienił tę drużynę. Zawodnicy wyglądali na pewnych siebie, ich zawziętość i wola walki były widoczne gołym okiem. - Dobrze dogadujemy się z trenerem Miliciciem. Czujemy się pewnie, mamy jego poparcie, co widać na parkiecie. Zachowaliśmy twarz, bo mało kto w nas wierzył, przekreślano nas, a my i tak dopięliśmy swego - tłumaczył Bartłomiej Wołoszyn. Podobne zdanie miał Piotr Dąbrowski. - Największy wpływ na wynik rywalizacji z PGE Turowem miała krótka ławka. Gdyby nie nasze problemy zdrowotne, to sprawilibyśmy zgorzelczanom znacznie więcej kłopotów - stwierdził skrzydłowy AZS.

Czy były kapitan AZS powinien dostać szansę prowadzenia drużyny w następnym sezonie? Absolutnie. To, czego dokonał Milicić z ograniczonym składem i możliwościami pokazuje jego potencjał i umiejętności motywacyjne i taktyczne. Z wielką chęcią zobaczyłbym, jaki skład i jaką taktykę obierze trener Milicić w nowym sezonie.

To czy, trener Milicić pozostanie na kolejny sezon, zależy od prezesa zarządu. Nie wiadomo jednak czy Marcin Kozak będzie wciąż stał na czele koszalińskiego klubu.

O zdanie na temat minionego sezonu zapytaliśmy także jednego z kibiców. - To, co najbardziej mnie zawiodło, to decyzje zarządu. Chyba nigdy nie było takich zawirowań, jak w tym sezonie. Jeden przyszedł, drugi odszedł, drużyna nie mogła się zgrać i ustabilizować. Chciałbym wyróżnić Piotra Dąbrowskiego, który we wszystkich spotkaniach pokazywał waleczność i determinację. Jak na budżet i możliwości, ósme miejsce nie jest dobrym wynikiem – podsumował sezon kibic, Przemysław Rak.

 

 

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł