Bałtyk Koszalin jest wciąż rewelacją III ligi Bałtyckiej. Mało kto przypuszczał, że beniaminek tych rozgrywek będzie sprawiał tyle problemów faworytom i potentatom. Runda jesienna nie jest jednak dla biało-niebieskich zbyt udana. Po efektownej wygranej z Koralem Dębnica, podopieczni trenera Polakowskiego mieli kłopoty ze zdobywaniem punktów. Od 18. kolejki Bałtyk zdobył zaledwie pięć punktów. To sprawiło, że biało-niebiescy spadli na czwartą pozycję w III lidze.
Bałtyk stać na wiele więcej. Koszalinianie udowodnili, że potrafią sprawiać niespodzianki. Dlatego należy się spodziewać, że biało-niebiescy sprawią jeszcze nie jedną sensację. W ostatnich kilku spotkaniach podopieczni trenera Polakowskiego mają problem ze strzelaniem bramek. Coś, co kiedyś było atutem Bałtyku, teraz stało się sporym problemem. Jeżeli piłkarze z ulicy Andersa chcą walczyć o wyższe miejsca w III lidze, muszą poprawić swoją skuteczność.
Miano „rewelacji ligi” od Bałtyku Koszalin powoli przejmuje koszalińska Gwardia. Trójkolorowi w końcu zostawili za sobą problemy z nieregularnym wygrywaniem. Podopieczni trenera Tadeusza Żakiety zanotowali czwarte zwycięstwo z rzędu, co pozwoliło piłkarzom z Fałata na awans o kilka pozycji (aktualny wicelider rozgrywek).
Co ważniejsze, Gwardziści nie mają także problemów z strzelaniem bramek. Ostatnio w Kartuzach do bramki gospodarzy trafiali Junpei Shinmura i Norbert Dondera, a w sobotę gole bramkarzowi Lechii II Gdańsk strzelili: Yuma Sato, Fabian Słowiński i Daniel Wojciechowski. Taka seria zapewni trójkolorowym bezpieczne utrzymanie w lidze i jednocześnie pozwoli podopiecznym trenera Żakiety na walkę o wyższe pozycje.