Bałtyk Koszalin jest jedną z rewelacji z III ligi Bałtyckiej. Beniaminek spisywał się znakomicie w pierwszej rundzie, pokonując potentatów i faworytów. Na wiosnę, forma podopiecznych trenera Wojciecha Polakowskiego nie jest może aż tak wysoka, jednak nie wypada mówić o kryzysie biało-niebieskich. Do dyspozycji Bałtyku bardziej pasuje określenie „zadyszka”.
W 24. kolejce Bałtyk podejmował Arkę II Gdynia. Rezerwowe składy ekstraklasowych bądź pierwszoligowych drużyn mają to do siebie, że wiele zależy od zawodników z pierwszych drużyn, którzy mogą być oddelegowani do spotkań na niższym szczeblu rozgrywek.
Tym razem piłkarze Arki II Gdynia dzielnie stawiali czoła podopiecznym trenera Polakowskiego. Gospodarze byli nieco lepsi i skuteczniejsi, dlatego też tuż przed przerwą bramkę zdobył Michał Szubert (44 minuta). Taki stan rzeczy utrzymał się do końca spotkania. Chociaż należy zaznaczyć, że Bałtyk miał kilka szans na to, by ostatecznie doprowadzić do remisu, który byłby bardzo pomocny w kontekście walki o czołowe miejsca w III lidze. Ostatecznie biało-niebiescy spadli na czwartą pozycję w tabeli.