- Nie jesteśmy w tym osamotnieni. Wiele innych klubów w kraju jest w podobnej sytuacji. Dla naszego zespołu udział w tych zawodach byłby symboliczny, gdyż nie mamy szans finansowych na udział w rozgrywkach I ligi kobiet. Minimalny koszt gry w tej klasie rozgrywkowej to ok. 100 tyś. zł. - z rozgoryczeniem opowiada szkoleniowiec Curyl.
Po przeciętnym początku sezonu, dziewczyny uczyniły olbrzymi postęp, dzięki powrocie kilku seniorek gra koszalinianek zaczęła przynosić oczekiwane wyniki, które ostatecznie umożliwiły grę we wspomnianych półfinałach. Klub jednak nie traci nadziei na lepsze jutro. Na dzień dzisiejszy wiadomo, że również w przyszłym sezonie KSKK może czekać podobne rozczarowanie. Pewne jest jedynie to, że Andrzej Curyl razem ze sztabem szkoleniowym się tak łatwo nie podda. Obecnie prowadzona jest selekcja do dziecięcych drużyn z roczników 2006 i 2007. Z dużą pomocą rodziców planowane są akcje szkoleniowe m.in. różnego rodzaju zgrupowania i turnieje. - Czeka nas debiut w mistrzostwach województwa zachodniopomorskiego w kategorii rocznika 2002. Będzie to nasz sportowy debiut w tej klasie rozgrywkowej. - z zadowoleniem dodaje Andrzej Curyl
Klub ma nadzieję, że wreszcie miasto zauważy ich ogromny wkład w rozwój młodych dziewczynek i wreszcie da szanse młodym koszaliniankom spełniać sportowe marzenia, oby jak najszybciej. Trudno sobie wyobrazić, aby w naszym mieście zabrakło drużyny w żeńskim baskecie. Tym bardziej, że praca szkoleniowa w klubie KSKK zaczęła przynosić oczekiwane efekty. - Musimy wzmocnić się organizacyjnie i liczyć na dalszy sportowy rozwój. Zaczynamy od siebie - z nadzieją patrzący w przyszłość prezes KSKK Andrzej Curul.
Przypomnijmy, w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych poprzedniego wieku nasze województwo miało dwa zespoły w ekstraklasie (CZARNI Szczecin i AZS Koszalin), dwa zespoły w ówczesnej II lidze (Ogniwo Szczecin i Bałtyk Koszalin) i kilka zespołów w tzw. lidze międzywojewódzkiej.