Dwa lata Janukowycz przekonywał zwłaszcza wschód Ukrainy , że Unia Europejska jest najlepszym miejscem do życia, po czym odwrócił się na pięcie i wziął od Putina obietnicę łapówki. Potem był Majdan, bicie studentów, snajperzy, śmierć ponad stu ludzi, po podpisaniu kruchego pokoju Janukowycz uciekł drugi raz, tym razem na dobre, zabrał ze sobą na pokład helikoptera majątek i panią z pieskiem.
Causecsu też odlatywał z Bukaresztu helikopterem, miał mniejsze szanse, nie miał Putina. Ucieczka Janukowycza dawała mimo wszystko nadzieję, że Ukraińcy poradzili sobie ze swoim wewnętrznym wrogiem-oligarchią, że koszmar złodziejstwa i korupcji mają już za sobą, i nic im nie przeszkodzi w wyciągnięciu wniosków z czasu pomarańczowych złudzeń i pierwszych lat niepodległości. Nic z tego , zza kulis wyszedł Putin prowadząc za sobą rosyjską armię. Osłabiona wewnętrznym konfliktem, ze zdemoralizowaną milicją i słabą armią Ukraina poddana została próbie braterstwa przypominającego interwencję sowiecką w Czechosłowacji i politykę Hitlera z 1938 roku.
Przyjaciół, jak wiadomo, poznaje się w biedzie, bywają wśród nich tacy, którzy przyjdą, zgwałcą żonę, zabiorą ostatnią koszulę i wychodząc okażą, jak przystało na prawdziwych słowian, współczucie. Prasa zajmuje się dzisiaj psychoanalizą Putina, jego małą odpornością na porażki, ponoć kanclerz Niemiec powiedziała prezydentowi USA, że rosyjski przywódca żyje w innym świecie, słowem odleciał w sobie tylko znanym kierunku.
Przede wszystkim narusza prawo, jest politycznym przestępcą. Okupacja Krymu, próby destabilizacji sytuacji politycznej we wschodnich regionach Ukrainy, to są przestępstwa przeciwko międzynarodowemu prawu. W postępowaniu Putina i popierającej go Cerkwi Prawosławnej i znacznej części rosyjskiej inteligencji jest jednak jeszcze bardziej niebezpieczny dla nas motyw, motyw walki ze słabym i zdemoralizowanym Zachodem.
Wojna o Ukrainę może się stać wojną ideologiczną o prymat prawdziwych, rosyjskich, prawosławnych wartości w Europie, o wyższość rosyjskiej, czystej słowiańskiej duszy nad europejska dekadencją. Ten wątek, wątek wyższości ideowej Rosji i Rosjan pojawił się wyraźnie w ostatnim wywiadzie Putina i jest obecny w rosyjskich mediach i rosyjskiej dyplomacji. Działania Europy powinny być stanowcze.
Żadnych ustępstw wobec Krymu, wycofanie wojsk rosyjskich to podstawowy warunek dalszych rozmów. Obrona integralności i niepodległości Ukrainy jest wspólną europejską sprawą. Tutaj też nie ma miejsca na kompromisy z Rosją. Mowa jest o sankcjach, o ich skuteczności. Jeśli Rosjanie akceptują aneksję Krymu i destabilizację Ukrainy, to niech siedzą w domu, a nie na francuskiej Riwierze, czy w Zakopanem. Sankcje są zawsze bronią obosieczną, to prawda, możemy więcej zapłacić za gaz i mniej zarobić na eksporcie , możemy też pozwolić aby Putin biegał z odbezpieczonym pistoletem po naszym mieszkaniu.
Grodno, 7.03.14 Wiesław Romanowski