Koszalinianki przystąpiły do sobotniego spotkania po nieoczekiwanej porażce z Olimpią – Beskid, stąd też od początku spotkania było widać determinację i wole walki. Gospodynie narzuciły swoje tempo gry, piłkarki Energi AZS grały szybko i efektownie. Świetna defensywa i genialne interwencje Izy Czarnej sprzyjały budowaniu przewagi. Po piętnastu minutach podopieczne trenera Moistada prowadziły różnicą czterech trafień.
Mimo że ofensywa koszalinianek nie wyglądała najlepiej, to swoją agresywnością w defensywie, Akademiczki nie pozwalały rywalkom na odrobienie strat. Największa bolączką zawodniczek Energi AZS są przestoje. Przez blisko sześć minut, gospodynie nie potrafiły zdobyć bramki. Na szczęście szczypiornistki z Olkusza również nie imponowały skutecznością.
Koszalinianki grały falami. Momentami nie miały problemów z defensywą SPR, by po chwili tracić bramki po swoich stratach. Cały czas świetnie spisywała się Iza Czarna, która od początku sezonu potwierdza, że jest jedną z najlepszych bramkarek w polskiej lidze.
Po przerwie Akademiczki grały nieco lepiej, nie spieszyły się i nie forsowały niepotrzebnych rzutów. Od czasu do czasu gospodynie włączały piąty bieg i wówczas dosyć swobodnie powiększały swoją przewagę, która już w 35. minucie wynosiła osiem trafień. Spora zaliczka sprawiała rozluźnienie w szeregach Akademiczek, co wykorzystywały olkuszanki, trafiając w kilku kolejnych akcjach z rzędu. Na szczęście przewaga koszalinianek była na tyle duża, że ani trener ani kibice nie musieli się martwić o ewentualną stratę prowadzenia.
Wydawało się, że wynik spotkania był już rozstrzygnięty. Co więcej, nawet zawodniczki z Olkusza wyglądały tak, jakby nie miały już nadziei na zwycięstwo (szczypiornistki SPR wygrały w tym sezonie zaledwie jeden mecz) Z biegiem czasu jednak piłkarki przyjezdne zaczęły przełamywać defensywę AZS i powoli odrabiać straty.
Gdy sytuacja stawała się coraz bardziej nerwowa, koszalinianki zaczęły kierować większość podań do Sylwii Matuszczyk, która nie zawodziła w końcówce. Z pomocną dłonią wyszła także Iza Czarna. Momentalnie z czterobramkowej przewagi, Akademiczki powiększyły swój dorobek o kolejne trzy trafienia. W ten sposób zapewniły sobie kolejne zwycięstwo w PGNiG Superlidze.