Pozornie zwyczajny, 17-letni bus w bordowym kolorze, z widocznym żółtym wizerunkiem konfesjonału i napisem ”Odpady się wyrzuca, nie kolekcjonuje”. Te odpady, to nasze grzechy. Wewnątrz auta – zamiast siedzeń dla pasażerów – dzieło fabryki mebli sakralnych, przypominające konfesjonał. Jest tu miejsce dla księdza i dla osoby spowiadającej się.
Projekt „Mobilny Konfesjonał” to inicjatywa Szkoły Nowej Ewangelizacji diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. O założeniach projektu podczas konferencji prasowej mówili: Magdalena Plucner, sekretarz Szkoły Nowej Ewangelizacji oraz dyrektor ks. Rafał Jarosiewicz.
Pomysł powołania „Mobilnego Konfesjonału” podyktowała potrzeba. Świeccy ewangelizatorzy obecni na ulicach, w centrach handlowych, czy na masowych imprezach, np. Sunrise Festiwal, często są pytani o możliwość o spowiedzi. Ksiądz zwykle towarzyszy ewangelizatorom, ale potrzebne jest też miejsce zapewniające intymność i ciszę.
- Papież Franciszek przypomina, że konfesjonał to nie sala tortur, lecz miejsce spotkania z Bogiem – podkreślała Magdalena Plucner. – Większość osób wie, gdzie jest kościół i konfesjonał. Ale nie każdy do kościoła wejdzie. Może więc przyjdzie do mobilnego konfesjonału.
- To będzie pierwszy w Polsce, a nawet w świecie mobilny konfesjonał – dodał ks. Rafał Jarosiewicz. – Ten projekt to kolejny dowód na to, że Kościół nie zamyka się w ścianach świątyni, że wychodzi do ludzi. Także do tych, którzy są od Kościoła daleko.
Mobilny konfesjonał wyruszy w objazd po diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Na początek zawitał na koszalińską niedzielną giełdę. Inicjatorzy projektu nie wykluczają, że konfesjonał na czterech kółkach pojawi się w różnych miejscach kraju, jeśli będzie taka potrzeba.