W łódzkiej Atlas Arenie, grały cztery zespoły: Polska, Hiszpania, Szwajcaria i Belgia. Polki nie miały innego wyjścia, jak tylko awansować do tegorocznych Mistrzostw Świata. W dwóch pierwszych spotkaniach, ze Szwajcarią i Hiszpanią, biało-czerwone grały jak z nut. Podopieczne trenera Piotra Markowskiego były zdeterminowane i nie lekceważyły swoich rywalek.
Niestety, kryzys formy przyszedł w najgorszym momencie. Polki musiały wygrać ostatnie spotkanie, by ostatecznie awansować do Mistrzostw Świata. Belgijki od początku starały się przejąć inicjatywę w meczu. Gospodynie nie grały tak jak ostatnio, były zagubione. W dwóch pierwszych setach, Polki przegrywały do 20, a w ostatnim, było naprawdę blisko, by to właśnie podopieczne Markowskiego przejęły inicjatywę. Konsekwentna i uważna gra Belgijek opłaciła się, a dodatkowo biało-czerwone popełniały proste błędy.
Ze wszystkich grup mogły się zakwalifikować dwa najlepsze zespoły, które zajęły drugie miejsca. Polki nie wywalczyły wystarczającej liczby setów, by ubiegać się o udział w Mistrzostwach Świata.