Ostatnio na naszym portalu pojawiła się informacja o gali, jaką ma zamiar zorganizować Andrzej Radomski. - Chcę zaprosić najlepszych zawodników z naszego regionu, a Józef Warchoł i Kornel Zapadka nie prezentują odpowiedniego poziomu – mówił wówczas były wicemistrz Europy w zapasach.
Swoją odpowiedź na te słowa dał Kornel Zapadka. Nie trzeba było długo czekać na reakcję Józefa Warchoła. - Andrzeja Radomskiego znałem jako dobrego sportowca, który dwukrotnie był na olimpiadzie. Byliśmy kolegami, spotykaliśmy się często na różnych zgrupowaniach. Nie jednokrotnie mieliśmy okazję wymieniać nasze opinie odnośnie sportów walki. Jednak po jakimś czasie nasze drogi się rozeszły, mieliśmy inne spojrzenie na niektóre sprawy. Myślę, że stało się tak, ponieważ Andrzej nie zdobył medalu na olimpiadzie, a ja, zdobyłem to, co chciałem – wspominał Józef Warchoł.
- Andrzej Radomski powiedział, że nie jestem kompetentny. Ja przecież swoją karierę sportową zakończyłem dawno temu. Co więcej, zakończyłem ją wielkim happy endem, wygrywając tytuł Mistrza Polski amatorskiego i zawodowego. Po kilku latach wróciłem ponownie, ale nie po to, by komuś coś udowadniać. Znam swoje rzemiosło. Obecnie angażuje się w szkolenie młodych i zdolnych, jestem jednym z lepszych trenerów w Polsce, dlatego zabolało mnie to, iż nie dostałem wyróżnienia od Prezydenta Miasta za prowadzenie moich zawodników na największych imprezach na świecie – stwierdził Warchoł.
Marcowa gala sportów walki byłaby drugą, jaką przygotował Andrzej Radomski. - Cieszę się, że takie wydarzenia są organizowane, bo bez wątpienia jest to potrzebne. Ja się jednak nigdzie nie wpraszam jako zawodnik i nie mam zamiaru z nikim się utożsamiać, tym bardziej z Andrzejem Radomskim – powiedział krótko były mistrz świata w kickboxingu.
A co by było gdyby Józef Warchoł otrzymał zaproszenie na galę organizowaną przez Andrzeja Radomskiego? - Gdybym otrzymał takie zaproszenie, to nie ma mowy, żebym się zgodził. Jeżeli będę chciał przyjść w roli widza, to nie widzę problemów. To jest moja prywatna sprawa – oświadczył Warchoł.
- Chciałbym powiedzieć, że szanuję wszystkich sportowców. Niestety, wiele osób mnie nie szanuje głównie za to, że mówię prawdę, a to jest dla niektórych nie do przyjęcia – zakończył Józef Warchoł.