Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Tydzień wcześniej byłam na Majdanie

Autor Alina Konieczna 3 Grudnia 2013 godz. 17:10
Rozmowa z Tetianą Bilenią, zawodniczką Energa AZS Koszalin

 

- Ostatnie dramatyczne wydarzenia na Majdanie przykuwają uwagę Europy.  Pani pochodzi z Ukrainy, od trzech lat mieszka w Koszalinie. Myśli Pani o tym, co dzieje się w Kijowie?

- Oczywiście, myślę, na bieżąco oglądam serwisy telewizyjne, jestem w stałym kontakcie z moją mamą. To niesamowite, ale tydzień wcześniej byłam w Kijowie, także na Majdanie.

 

- Czy wyczuwało się jakieś napięcie?

- Absolutnie nie. W niedzielę, kiedy główna ulica Kijowa prowadząca na Majdan  jest zamknięta dla ruchu samochodowego, spaceruje po niej wielu przechodniów. Podczas mojego pobytu na Majdanie było gwarno, wesoło, odbywał się koncert, ludzie się śmiali, śpiewali, widać było flagi ukraińskie i europejskie. Nakręciłam telefonem komórkowym film, nic nie zapowiadało późniejszych dramatycznych wydarzeń.

 

- Jak dowiedziała się Pani o zamieszkach?

- Zadzwoniła moja mama, która mieszka w Nowogradzie Wołyńskim i powiedziała, że chyba wojna się zaczęła. Zanim przyjechałam do Polski, mieszkałam w Kijowie przez 11 lat, tam mieszka mój brat, krewni, znajomi. Denerwowałam się, zaczęłam oglądać relacje w telewizji polskiej, ale też ukraińskiej, mam ukraiński kanał w swoim telewizorze.

 

- Jak odebrała Pani relacje telewizyjne?

- Ukraińska telewizja akcentuje wątek, o którym w ogóle nie mówi się w polskiej telewizji. Ukraińska stacja podaje, że część demonstrantów na Majdanie dostaje pieniądze (7 hrywien, czyli około 2,5 złotego za godzinę ) za udział w demonstracjach. Dla tych, co wywołają bójkę, ma być obiad.

 

- Myśli Pani, że to prawda, czy propaganda?

- Z pewnością jest jakaś grupa, może około tysiąca osób, które biorą udział w manifestacjach dla pieniędzy.  Podobnie było podczas Pomarańczowej Rewolucji, kiedy za stanie z flagą można było zarobić.  Większość jednak uczestniczy w manifestacjach z powodu swoich przekonań.

 

- Jak Pani ocenia interwencję oddziałów milicyjnych na Majdanie?

- Uważam, że to właśnie wkroczenie na Majdan oddziałów specjalnych Berkutu spowodowało wzrost napięcia. To była pokojowa manifestacja, którą Berkut usiłował siłą rozpędzić. Pobitych zostało ponad 160 osób. To niedopuszczalne.

 

- Czy jest Pani za przystąpieniem Ukrainy do Unii Europejskiej?

- Od dawna jestem zwolenniczką wstąpienia Ukrainy do Unii. Mam na względzie dobro mojego kraju, ale także moją osobistą sytuację. Teraz rodzina może do mnie przyjechać raz na pół roku. Za każdym razem trzeba załatwić wiele formalności. Gdyby Ukraina była w Unii, byłoby łatwiej, bez wiz, bez granic.

 

- Czy Witalij Kliczko byłby dobrym prezydentem Ukrainy?

- Każdego dnia jest na Majdanie, rozmawia z ludźmi, poza tym jest silny, bogaty. Myślę, że byłby dobrym przywódcą.

 

- Jaki scenariusz wydarzeń Pani przewiduje?

- Będzie dobrze. Musi być dobrze.

Poprzedni artykuł