Wygrana z Polpharmą Starogard Gdański nie była tzw. wyskokiem i meczem, w którym wszystko się udawało. Koszalinianie potwierdzili, że ich forma rośnie w meczu derbowym z Kotwicą Kołobrzeg. Akademicy przeważali od początku aż do samego końca, zaliczając bardzo dobry występ. Optymizmem napawała gra Odeda Brandweina, który w ostatnich spotkaniach wyraźnie zawodził i nie spełniał oczekiwań. LaceDarius Dunn wcielił się tym razem w rolę podającego i świetnie obsługiwał podaniami swoich kolegów z drużyny.
Wydaje się, że świetnym posunięciem było zakontraktowanie Dragana Labovicia. Serb jest wysokiej klasy skrzydłowym, który ma świetnie ułożoną rękę i wysokie koszykarskie IQ.
Po stronie Kotwicy nie wyróżniał się nikt, z wyjątkiem graczy amerykańskich. Kołobrzeżanie nie byli tego dnia na tyle mocni, by nawiązać walkę z AZS. Koszalińscy kibice pojechali w nieco mniejszej grupie niż zwykle, ale byli poważnym wsparciem dla swoich ulubieńców grających w biało-niebieskich strojach.
W najciekawszym pojedynku kolejki koszykarze Energi Czarnych Słupsk pokonali Trefl Sopot 81:77. Było to trzecie zwycięstwo zawodników trenera Urlepa nad drużyną z Trójmiasta. Dwa wcześniejsze spotkania odbywały się w ramach Pucharu Polski. Sopocianie mieli sporą przewagę przez większość meczu, a w decydujących fragmentach nie zawodzili Amerykanie ze Słupska. Jordan Hulls i Roderick Trice trafiali w najważniejszych momentach i tym samym zapewnili kolejne zwycięstwo Enerdze Czarnym.
W pozostałych spotkaniach, Rosa Radom minimalnie przegrała z PGE Turowem Zgorzelec 77:73. Koszykarze trenera Wojciecha Kamińskiego byli górą w pierwszej połowie. To do nich należała inicjatywa, jednak końcówka meczu należała do koszykarzy ze Zgorzelca. W drużynie PGE Turowa po raz kolejny świetnie spisał się Damian Kulig, który był wspierany przez J.P. Prince'a.
Kolejna porażka (72:83) Polpharmy stała się faktem. Prezes Olszewski dotrzymał obietnicy i zwolnił pierwszego szkoleniowca drużny – trenera Budzinauskasa. Anwil prowadzony przez Deividasa Dulkysa zaliczył piątą wygraną w tym sezonie i umocnił się w czubie tabeli. Od kilku kolejek można zauważyć tendencję spadkową w grze Cezarego Trybańskiego, który na początku sezonu wyrastał na gwiazdę Tauron Basket Ligi. Doświadczony skrzydłowy zapisał na swoim koncie zaledwie cztery punkty.
W kolejnym meczu, Śląsk Wrocław pokonał Asseco Gdynię. 86:78. Najlepszy mecz w sezonie zagrał Paweł Kikowski, który zdobył 16 punktów. Po raz kolejny główną opcją w ataku był Danny Gibson. Amerykański rozgrywający całkiem dobrze spisuje się w Tauron Basket Lidze, a w sobotę rzucił 19 „oczek”. W drużynie z Gdyni wyróżnił się Dmitriew, jedna z pozostałości dawnej drużyny z Trójmiasta. 22 punkty Rosjanina nie wystarczyły do pokonania zespołu z Wrocławia.