Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Zombie Walk w Koszalinie.

Autor Artrut / grafika www.focusedonlight.com i poznan.naszemiasto.pl 5 Października 2013 godz. 8:08
Na bardzo nietypowy pomysł aktywizacji społeczności lokalnej wpadło Centrum Kultury 105, a dokładnie jeden z pracowników Centrum – Radek Czerwiński . W helloween -owy wieczór, 31 października 2013 roku zaprasza wszystkich chętnych na pierwszy w naszym mieście Zombie Walk.

- Takie marsze przywędrowały do nas oczywiście zza Oceanu – wyjaśnia pomysłodawca - ale nie są w Polsce nowością, bo organizowane są, w sporej części większych miast naszego kraju - trzy lata wstecz podobny marsz odbył się w Słupsku.

 

- Pomysł jest bardzo prosty, chodzi o to aby możliwie jak największa grupa ludzi, w przebraniu „zombie”, ale nie Batmana,” kościotrupa”, czy innego ducha – objaśnia Radek – przemaszerowała przez fragment miasta „krokiem zombie” – tu nastąpiła seria posuwistych ruchów nóg, ze zwieszonymi bezwładnie ramionami. :-)

 - To jakby jeden cel – kontynuuje Czerwiński  - w kolejnym chodzi o to, by możliwie największa grupa ludzi zarejestrowała to wydarzenie.

 

 

 Koszaliński marsz miałby rozpocząć się na przystanku MZK przed ratuszem, a zakończyć w kinie Kryterium gdzie CK105 przygotował „filmowy wieczór grozy”. - Wśród uczestników marszu wybierzemy Miss i Mrs. Zombie. Wygrani  otrzymają darmowe wejściówki do kina tego wieczoru – kończy z uśmiechem Radek.

 

Wszyscy, którzy chcą dołączyć do „koszalińskich zombie” powinni zapisać się do utworzonej specjalnie w tym celu na portalu Facebook-  otwartej grupy pod nazwą  ZOMBIE KOSZALIN - znajdą tam wyczerpujące informacje dotyczące tego wydarzenia.

Nam nie pozostaje nic innego, jak tylko kibicować temu ciekawemu, choć bardzo nietypowemu wydarzeniu.

Czytaj też

Czas zadumy

Alina Konieczna - 28 Października 2013 godz. 9:51
W tych dniach częściej odwiedzamy cmentarze, porządkujemy groby bliskich. Wkrótce będziemy wspominać tych, którzy odeszli na zawsze. Czeka nas czas refleksji i zadumy. 1 listopada Kościół katolicki obchodzi Wszystkich Świętych. Dzień później przypadają Zaduszki, gdy modlimy się za dusze zmarłych.  Pierwsze dni listopada w naszej tradycji nieodłącznie kojarzą się z nastrojem powagi, zadumy, refleksji nad przemijaniem.   Coś jednak w naszej obyczajowości ostatnio się zmienia. Z roku na rok coraz większą popularnością, szczególnie wśród dzieci i młodzieży, cieszy się Halloween. Obchodzone 31 października święto strachów i potworów,  młodym ludziom kojarzy się bardziej z zabawą, niż z żalem, czy smutkiem.   31 października ulicami Koszalina ma przejść spacer zombie . Uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów znów będą chodzić od domu do domu, „straszyć’ swoimi makabrycznymi strojami i wołać: cukierek, albo psikus. Marny los, jak się nie ma cukierka. Rozsypaną mąkę długo będzie trzeba zmiatać sprzed drzwi.   Jednych moda na obchodzenie Halloween drażni, lub wręcz niepokoi,  inni nie mają nic przeciwko temu. Co z tego, że pojawiają się duchy, wampiry, czy czarownice, przecież to tylko zabawa – argumentują zwolennicy  tej „nowej świeckiej tradycji”. Z drugiej strony są rodzice, którzy nie zgadzają się, aby w szkołach ich dzieci odbywały się halloweenowe zabawy.  A księża przestrzegają przed niebezpiecznym zainteresowaniu okultyzmem i czarną magią.   Tradycji odwiedzania cmentarzy w dzień Wszystkich Świętych nie pokona jednak żadne amerykańskie święto. Wiele rodzin tego dnia kolęduje po nekropoliach  całego regionu, żeby być przy każdym grobie, zapalić znicze, położyć kwiaty. To symbol naszej pamięci o tych, co odeszli na zawsze.   Cmentarze w dzień Wszystkich Świętych są wolne od żałoby, łez, cierpienia. Mogiły pieczołowicie wyczyszczone, zdobią różnokolorowe chryzantemy. Płoną znicze, jest uroczyście, odświętnie, wyjątkowo. Na cmentarnych alejkach spotykamy wielu znajomych. Przy grobach mamy okazję, aby zobaczyć się z krewnymi, których dawno nie widzieliśmy. Rozmawiamy, nie zawsze o umarłych. O żywych także. I dobrze, bo przecież życie toczy się dalej.   Chryzantemy wielkokwiatowe, czy raczej te drobne? Białe, czy  złociste? A może zdecydować się na stroik ? Jakie wybrać znicze? Białe, kolorowe, takie,  które palą się przez wiele godzin? Gładkie, czy z religijnymi symbolami? Elementy ozdobne na groby są coraz bardziej okazałe i różnorodne. I coraz droższe. Pani Elżbieta, wdowa z Koszalina, już od września oszczędza. Nie kupuje szynki i bananów, żeby starczyło na kwiaty i znicze. W zeszłym roku uzbierała na stroik, ale następnego dnia ktoś go ukradł.   Pewien mądry ksiądz powiedział kiedyś, że nie warto kosztem swojego zdrowia nadmiernie i zbyt bogato stroić mogił naszych krewnych. Bo najważniejsze jest nie ilość, czy cena  kwiatów, ale nasza pamięć i modlitwa.   Dla mnie najpiękniejsze są cmentarze 1 listopada wieczorową porą. Łuna nad nekropoliami zawsze przypomina mi, jak wielka jest moc naszej pamięci. Bo gdy skończy się żałoba, kiedy wyschną łzy rozpaczy po stracie naszych bliskich, pozostaje pamięć. I niech trwa.