Koszalin, Poland
sport

Marcin Ignaszewski kończy karierę

Autor Patryk Pietrzala 13 Września 2013 godz. 13:36
Popularny "Cinek", jeden z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy Gwardii Koszalin kończy karierę piłkarską. Pożegnanie Ignaszewskiego odbędzie się podczas sobotniego spotkania Bałtyk - Gwardia.

Marcin Ignaszewski to jedna z ikon Gwardii. To wychowanek klubu, w którym występował przez kilkanaście lat. Warto przypomnieć, iż swoje pierwsze spotkanie w obecnym zespole zaliczył 19 lat temu, w sezonie 1993/1994.

 

- Marcin to prawdziwy ewenement, bo przez tyle lat grał na dobrym poziomie, z pełnym zaangażowaniem. Kontuzje go omijały. Mimo wieku dość poważnego (śmiech), ponieważ bliżej mu do czterdziestki niż trzydziestki, to potrafił być motorem napędowym drużyny. Ciężko porównać go do innych zawodników. W jego przypadku jest to zbiór bardzo ważnych cech ambicjonalnych - mówił prezes Gwardii Koszalin, Jarosław Burzak.

 

W Gwardii, występował wówczas w drugiej lidze (koszalińska drużyna jak na razie dalej nie zaszła). Podczas gdy Gwardia miała problemy finansowe, Ignaszewski dostał propozycję od Arki Gdynia, która wówczas walczyła o awans do ekstraklasy. "Cinek" przyczynił się do wywalczenia pierwszego miejsca w drugiej lidze, jednak nieco później jego kontrakt został rozwiązany z powodu kontuzji. Swoje ostatnie spotkanie zaliczył w poprzednim sezonie i pokonał wówczas bramkarza Drawy Drawsko Pomorskie.

 

- Marcin to symbol ostatnich dwudziestu lat gwardyjskiej piłki. Mogłem oglądać go jako kibic, a w ostatnich latach miałem przyjemność z nim współpracować. To prawdziwa ikona klubu, który mam zaszczyt prowadzić - stwierdził prezes Jarosław Burzak

 

Kibice kojarzą tego zawodnika, jako tego, który biegał najwięcej i był dosłownie w każdym miejscu na boisku. Mimo upływu lat (37 - przyp.red.), wydawało się, że Ignaszewski  wyglądał na gracza najlepiej przygotowanego kondycyjnie. Żelazne płuca i oddanie - tego kibice Gwardii nigdy nie zapomną w kontekście "Cinka".

 

W dzisiejszych czasach, ikony klubów po zakończeniu swoich profesjonalnych karier zostają w klubach i obejmują stanowiska w sztabie szkoleniowym lub w zarządzie. Czy to samo czeka Ignaszewskiego?  - W tym momencie taka opcja jest niemożliwa. Marcin podjął decyzję o wyjeździe za granicę, więc na razie nie ma go w kraju. Jeżeli wróci do Koszalina, to ja będę otwarty na rozmowy. Przyznam, że kiedyś podpytywałem go o jego plany po karierze, to pamiętam, iż Marcin stwierdził, że nie nadaje się do szkolenia młodzieży, bo nie ma do tego cierpliwości (śmiech). Nie wiem czy inne funkcje by go interesowały, tak naprawdę nigdy o tym nie rozmawialiśmy - wyjaśnił prezes Burzak.

 

Pożegnanie Ignaszewskiego odbędzie się podczas sobotnich derbów Bałtyk - Gwardia. Mecz rozpocznie się o 16:00

Poprzedni artykuł