Wystawa nosi tytuł „Dokąd idziesz”. To prezentacja jubileuszowa, związana z 75. urodzinami, które Zygmunt Wujek będzie obchodził 22 września. Motywem przewodnim tej niezwykle interesującej ekspozycji są czterej jeźdźcy Apokalipsy – Zwycięzca, Wojna, Głód i Śmierć.
Tą wystawą artysta dzieli się z widzami (jak mówi, z Pomorzanami) swoimi refleksjami o życiu, o upływającym czasie. - Z jednej strony mamy przemijanie, cierpienie, z drugiej radość z wolności, w jakiej dziś żyjemy – mówił Zygmunt Wujek podczas wernisażu.
Zygmunt Wujek jest związany z Koszalinem od 1965 roku. Mieszkańcy znają go jako autora wielu pomników, czy nagrobków na cmentarzu. Artysta jest nie tylko rzeźbiarzem, ale także medalierem, rysownikiem, malarzem oraz wykładowcą w Instytucie Wzornictwa Politechniki Koszalińskiej.
Na wernisaż wystawy Zygmunta Wujka przybyli nie tylko przyjaciele artysty, ale również przedstawiciele władz. Najlepsze życzenia jubilatowi złożyli: senator RP Piotr Zientarski, radni, przedstawiciele koszalińskiego ratusza z wiceprezydentem Leopoldem Ostrowskim.
Podczas wernisażu Zygmunt Wujek otrzymał Honorowy Złoty Krzyż Piłsudczykowski. Popiersie marszałka Piłsudskiego jest wyeksponowane tuż przy wejściu na wystawę. Artysta podkreślał, jak ważna jest dla niego postać Marszałka. Wskazał również na drugi istotny akcent wystawy – medal z okazji pobytu Jana Pawła II w Koszalinie.
Na otwarciu wystawy prac Zygmunta Wujka nie zabrakło koszalińskich artystów, zjawili się także goście z dalekiego świata, wśród nich Krzysztof Majka, ambasador RP w Seulu, w Korei Południowej, który na trzy dni przyleciał do Polski i znalazł czas, aby osobiście pogratulować koszalińskiemu artyście.
Na wystawie jest wiele eksponatów. Warto ją obejrzeć, aby poznać dorobek jednego z najbardziej znanych i twórczych koszalińskich artystów. - Najbardziej zawsze podobały mi się kamienne rzeźby Zygmunta Wujka – powiedział nam Paweł Michalak. – Mam nawet kilka tych prac w ogrodzie.
Zapytaliśmy artystę, czy kiedyś policzył, ile jego prac znajduje się w Koszalinie.
- Dawno przestałem liczyć, przy trzystu płaskorzeźbach dałem sobie spokój z liczeniem – przyznał Zygmunt Wujek. A o czym marzy artysta? - O tym, żebym nie musiał martwić się o codzienny byt (utrzymanie pracowni jest bardzo drogie) i mógł rzeźbić… I tego jubilatowi życzymy z całego serca.
Warto wybrać się do Muzeum, aby obejrzeć tę wystawę. Szczególnie polecamy ją koszalinianom, aby – jak mówiono podczas wernisażu- mieszkańcy doceniali talent i dorobek swojego artysty. Czasu jest sporo, bo wystawa będzie prezentowana do 17 września.