Damian Zydel: Pojawiłeś się w Koszalinie po słabszym sezonie w Czarnych Słupsk. Mówiło się, że chcesz odbudować formę grając w AZS. Czy to się udało?
Paweł Leończyk: Nie odbieram tego jako odbudowanie formy. Po prostu pokazałem w Koszalinie na co mnie tak naprawdę stać. Miałem tu zupełnie inne zadania niż w Słupsku, pełniłem inną rolę. Przyszedłem tutaj ponieważ chciałem grać, pomagać drużynie w walce o dobry wynik sportowy i patrząc na to, co udało się osiągnąć drużynie w sezonie nie żałuje ani trochę decyzji o podpisaniu kontraktu z AZS.
Były takie momenty, kiedy nic nie wskazywało na to, że sezon zakończy się brązowym medalem. Kiedy Ty zacząłeś wierzyć w to, że możecie znaleźć się w pierwszej czwórce rozgrywek?
Podpisując umowę z AZS Koszalin i patrząc na to, w jaki sposób budowany był zespół wiedziałem, że możemy namieszać w lidze. Podczas sezonu bywało różnie. Początek mieliśmy rewelacyjny, później spadliśmy na dno. Kiedy w szóstkach przegraliśmy w fatalnym stylu pierwsze mecze było naprawdę bardzo ciężko. Wielu w nas zwątpiło. Później jednak z każdym kolejnym meczem sami stawaliśmy się pewniejsi siebie, graliśmy znacznie lepiej, co przełożyło się także na odzyskanie zaufania „niedowiarków”. Była także grupa ludzi, która wspierała nas cały czas. Przed play-offami czuliśmy się już mocni. Trafiliśmy na Trefl i wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie ich pokonać.
W trakcie sezonu chodziły głosy, że możesz przejść do Stelmetu Zielona Góra. Czy była to prawda?
Ja skupiałem się cały czas na grze w Koszalinie. Nie wiem, czy i z kim rozmawiał mój agent. Często ktoś coś usłyszy i robi się z tego afera. W trakcie sezonu, w szczególności w jego końcówce, wiedziałem że są jakieś propozycje na przyszły sezon, jednak nie chciałem o tym słyszeć. Powiedziałem sobie, że dopiero po zakończeniu sezonu będę myślał co dalej.
No właśnie, więc co dalej?
Jestem wolnym zawodnikiem. Wszyscy tak naprawdę mogą złożyć mi teraz propozycję. Ze wszystkimi na pewno się zapoznam. Wybiorę najlepszą dla mojej dalszej kariery.
Czy padła już propozycja ze strony AZS Koszalin?
Rozmawiałem dziś (rozmowa przeprowadzona została we wtorek - red.) z Prezesami Kozakiem i Szumskim. Nie chcę zdradzać szczegółów tych rozmów. Znam stanowisko władz. Wiem, że klub wyraża zainteresowanie moją osobą na przyszły sezon. Chęci są z obu stron. Czas pokaże.
Czy czujesz żal, że nie otrzymałeś powołania do Reprezentacji Polski?
Prawda jest taka, że na mojej pozycji jest wielu innych świetnych graczy. Trener ma prawo do własnego wyboru. Nie czuje więc żalu. Trzymam kciuki za Reprezentację bez względu na to, kto będzie w niej występował. W wakacje nie będę długo odpoczywał. Przede mną kilka, może kilkanaście dni odpoczynku i wracam do ciężkiej pracy, ponieważ w sierpniu rozpocznie się okres przygotowawczy przed nowym sezonem ligowym, do którego muszę być dobrze przygotowany.
Zapytam krótko i oczekuje krótkiej odpowiedzi. Do zobaczenia w sierpniu?
Do zobaczenia (śmiech).