Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Beatles w Cavern, Derzuki w Graalu :)

Autor ArtRut 15 Maj 2013 godz. 14:37
Znany już niektórym koszalinianom (z jubileuszowego występu w Teatrze Variete Muza) zespół miłośników Wielkiej Czwórki, już pod własną nazwą zaprasza do Pub Graal na wieczór rock'n'rolla.

 

Nazwa Derzuki nawiązuje do The Beatles, słowo beatles oznacza żuki (beetle) pisane z błędem ortograficznym. Zespół składa się z muzyków kilku koszalińskich zespołów i powstał z miłości do czwórki z Liverpoolu.

 

 

Podczas pierwszego koncertu z okazji 50 rocznicy wydania singla „Love Me Do”, widzowie mogli usłyszeć 24 piosenki z różnego okresu działalności grupy. Tym razem z uwagi na miejsce występu czyli Pub Graal, pojawią się także klasyczne rock and rolle, które Beatlesi grywali podczas ich pobytu w Hamburgu i w piwnicy Cavern w Liverpoolu. Być może nie wszyscy wiedzą, z zespół miał w swym repertuarze wiele
utworów innych kompozytorów, np.  Chucka Berry'ego.
Szykuje się muzyczny powrót do szalonych, wczesnych lat 60-tych, kiedy grało się do upadłego, a widownia bezlitośnie egzekwowała kolejne hity. Na pewno będzie to swoisty wehikuł czasu, który działa w obie strony. Młodszych cofnie w czasy ich dziadków, a starszych w czasy ich świetności.

 

 

W sobotę 8 czerwca do Pubu Graal przy ulicy Piłsudskiego zapraszają : Daniel Burzyński-perkusja i śpiew, Maciek Sztyma, Tomek Szewczyk-gitary (m.in. Kalosz Laszlo), Waldek Suchomski-gitara, śpiew (Ivona), Kuba Grabski - bas i śpiew (Mr Zoob). Start godzina 19:30.

 

Czytaj też

The Beatles znowu w Teatrze Variete Muza

ArtRut, fot. Gosia Jodłowska - 13 Listopada 2013 godz. 14:02
Po rocznej przerwie koszalińska formacja Derzuki zaprasza na mikołajkowy koncert do teatru przy ulicy Morskiej 9. Będzie można posłuchać nowych utworów "Wielkiej Czwórki z Liverpoolu" :)   Rok temu pretekstem do zorganizowania spotkania z muzyką The Beatles, była 50 rocznica wydania ich pierwszego singla "Love Me Do". Wtedy zespół zagrał 28 utworów z całej twórczości zespołu. Początkowo koszalińscy muzycy funkcjonowali bez nazwy, aby z czasem nazwać się Derzuki. Słowo to nawiązuje do nazwy The Beatles, w którym słowo żuki (ang. beet) zapisane jest z błędem ortograficznym (rzuki).   Zespół cały czas koncertuje w różnych miejscach i miastach i na 6 grudnia przygotował dla fanów Beatlesów niespodziankę, w postaci koncertu, na którym oprócz wielu nie granych dotąd piosenek kwartetu, będzie można usłyszeć pierwszą płytę liverpoolczyków "Please Please Me" w całości,od pierwszego do ostatniego utworu. Niespodzianek będzie więcej, a to za sprawą gości, którzy zaśpiewają i zagrają swoje-beatlesowskie nuty.     Przypomnijmy, że Derzuki tworzą : Maciej Sztyma, Tomasz Szewczyk i Waldek Suchomski - gitary oraz Kuba Grabski - bas i Daniel "Buli" Burzyński - perkusja. Śpiewają trzej ostatni.The Beatles część 2, 6 grudnia 2013, godzina 20:00, zapraszają Derzuki i Teatr Variete - Muza, bilety 30 zł.          

Scena pełna „rzuków”

ArtRut - 9 Czerwca 2013 godz. 14:19
Z The Beatles jest jak z Elvisem Presleyem, każdy wie, że jest „królem”, mało kto zna jego piosenki, jeszcze mniej osób ich słucha. Wczorajszy koncert w Graalu dla jednych mógł mieć wymiar wspominkowo - historyczny, dla innych iście poznawczy. Aby być szczerym w swoich sądach, przyznaję, że nie słucham Beatlesów, ale zgadzam się bezwzględnie z opinią, o ich geniuszu i zbawiennym wpływie na współczesną muzykę… każdego rodzaju.   Do Graala wybrałem się nie przypadkiem – choć nie lubię „coverbandów” - podziwiałem pierwszy występ koszalińskich Derzuków w „Muzie”, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Przekonała mnie wtedy specyficzna towarzysko-muzyczna atmosfera i złudna pewność „jednorazowości” przedsięwzięcia. Wczorajszy koncert pokazał, że w muzyce niczego nie wie się na pewno. Zespół zagrał solidnie i z prawdziwą pasją, niestety po dawnej atmosferze pozostało tylko wspomnienie.   Trudno dociekać czemu tak się stało, bo przyczyn mogło być kilka. Główną było chyba miejsce. Piwnica pod pierwszym w mieście ratuszem to doskonały lokal na małe „undergroundowe” koncerty i trudno tam zagrać z rozmachem na scenie o szerokości dwóch metrów. Za to znacznie łatwiej o kontakt zespołu z publicznością. A ta, choć na początku trochę niemrawa, rozkręciła się całkiem nieźle pod koniec „sztuki”.   Nieznacznie zmienił się skład kapeli, no i poszerzył repertuar. Ten  ostatni to 8 nowych utworów nawiązujących do wczesnych poczynań „Czwórki z Liverpoolu”, które świetnie korespondowały z surowym wnętrzem „graalowej” piwnicy.   Na scenie piątka doświadczonych muzyków ubranych z założenia, po „beatlesowsku”, ale nie do końca. Skąpe oświetlenie podkreślało repertuar, a nie wykonawców. Muzycznie – super, solidnie przygotowanie, przemyślany i podzielony na dwa sety repertuar. Mało wpadek. Klasa.   Reasumując, pierwszy koncert ”Derzuków” zaskoczył wszystkim, drugi znacznie bardziej wyluzowany, przemyślany repertuarowo i scenicznie obalił w słuchaczach przekonanie „wyjątkowości” wydarzenia. Za tydzień kolejny występ – tym razem w Sianowie. Czy „Derzuki” odkryją przed nami nowe oblicze? Czy zaczną odcinać „kupony”? Poprzeczka ustawiona jest wysoko, a jak będzie zobaczymy.

The Beatles ciągle żywi

Kuba Grabski - 6 Grudnia 2012 godz. 10:40
6 października 1962 roku ukazał się pierwszy singiel słynnej czwórki, 8 grudnia 1980 roku odszedł od nas John Lennon. W międzyczasie wydarzyło się kilka muzycznych trzęsień ziemi. Sześciu koszalińskich muzyków, dla których Beatlesi stanowią od zawsze źródło inspiracji, postanowili uczcić okrągłą rocznice ich debiutu, koncertem, na którym zagrają 22 utwory Zespołu Wszechczasów. Przypomnijmy ich nazwiska: Daniel Burzyński-perkusja, Maciek Sztyma, Tomek Szewczyk-gitary (m.in. Kalosz Laszlo),Waldek Suchomski-gitara, śpiew(Ivona), Sebastian Strycharczyk-śpiew (Roadside), Kuba Grabski- bas i śpiew (Mr Zoob). Dość szybko okazało się, że to ogromne wyzwanie. Wszyscy znamy ich piosenki, znamy i rozumiemy ich słowa, ale kiedy przyszło nam je zagrać w pełnym składzie i do tego jeszcze śpiewać na głosy, zrozumieliśmy ich geniusz. Największym odkryciem okazała się sekcja rytmiczna McCartney-Starr, wprost niebywale innowacyjna, i śmiem twierdzić, że do dzisiaj niepowtarzalna, choć dla sporej części fanów Ringo to raczej clown, a nie muzyk. To co pozostało po The Beatles, którzy tworzyli zaledwie siedem lat (!) to ok. 180 piosenek. W przeważającej części nagrane zostały przez zespół, choć były także utwory pisane dla innych wykonawców (jedną z piosenek McCartneya i Lennona, "I Wanna Be Your Man" , w 1963 roku zarejestrowali The Rolling Stones). Przez lata hity beatlesów były nagrywane przez wielu wykonawców jako covery. Wg księgi rekordów Guinessa najczęściej grywanym utworem między 1965 a 1986 rokiem było „Yesterday” - piosenkę nagrano w 1600 wersjach. Choć przez lata powstała cała masa rankingów na najlepsze utwory The Beatles, to tak naprawdę w świadomości przeciętnego odbiorcy, istnieje ich pewnie kilkanaście. Różne znajome osoby pytają czy je zagramy. Nasz wybór jest bardzo subiektywny, i bardzo jesteśmy ciekawi ile z przygotowanych przez nas utworów jest powszechnie znana. Ja zakładam że ok. połowa. Oczywiście w tej sprawie bardzo chętnie bym się pomylił, bo przecież wiadomo że najbardziej podobają się te utwory, które dobrze znamy :) Zapraszamy do Teatru Variete Muza wszystkich miłośników The Beatles, a także tych którzy chcieli by poznać ich inne, od tych najbardziej znanych utwory. Już jutro na naszym portalu będziecie mogli wygrać dwa zaproszenia na sobotni wieczór. 50 rocznica debiutu The Beatles, 8 grudnia, godzina 20:00, Teatr Variete Muza

The Beatles na żywo/VIDEO!

ekoszalin POLECA Kuba Grabski, fot. Gosia Jodłowska, Daniel Burzyński - 28 Listopada 2012 godz. 22:22
Co prawda od 50 rocznicy wydania singla „Love Me Do” przez słynną czwórkę minęło już kilka tygodni, to zdaniem miłośników spuścizny liverpoolczyków, każdy pretekst jest dobry żeby zagrać ich utwory na żywo. Stanie się to 8 grudnia tego roku o godzinie 19:00. Wszystko zaczęło się od niewinnej rozmowy autora tych słów z dziennikarzem i muzykiem Maćkiem Sztymą w czasie prób do spektaklu „Dziennikarze bajarze”. Okazało się, że obaj kochamy się w Beatlesach, od zawsze. I że jest świetny pretekst, żeby się zmierzyć z ich utworami, czyli okrągła, 50-ta rocznica debiutu. Szybko stwierdziliśmy, że druga taka dobra okazja może się nam nie przytrafić, i zaczęło się rozmyślanie kogo można by włączyć do tego absolutnie szalonego pomysłu. Obecny skład zbudował się dość szybko, są to też niebezpieczni maniacy The Beatles. Grupę utworzyli : Daniel „Buli” Burzyński, który oprócz głosu i gry na perkusji, gości nas w swoim domu i sali prób od połowy sierpnia i stwarza naprawdę komfortowe warunki pracy. Na drugiej gitarze gra Tomek Szewczyk, muzyk, który grał m.in. w Kaloszu Laszlo. Na trzeciej gitarze gra i śpiewa Waldek Suchomski, na co dzień frontman Ivony. Autor (Mr Zoob, 100gram, Anonimowi Alergicy) śpiewa i gra na gitarze basowej. Składu dopełnia Sebastian „Strychu” Strycharczyk, perkusista m.in. grupy Roadside, który tym razem wyłącznie śpiewa.