- Rok temu także byliśmy w podobnej sytuacji i udało nam się wygrać dwa decydujące mecze - stwierdził Adam Waczyński, zawodnik Trefla Sopot. Gracz wspomina rywalizację ze Śląskiem Wrocław, w której także w pewnym momencie było 2:1 dla drużyny z województwa dolnośląskiego. Trefl zachował jednak zimną krew, wygrał mecz we Wrocławiu i decydujące piąte starcie w Ergo Arenie.
Przed rozpoczęciem rywalizacji zdecydowanym faworytem do awansu była drużyna z Sopotu. Jak jednak stwierdził wówczas trener Zoran Sretenovic, bycie faworytem to obciążenie, a nie komfort. - Trefl musi, my możemy - kwitował wówczas trener Akademików.
- Na razie jest 2:1. Musimy skupić się na wygraniu niedzielnego meczu. Dopiero wtedy będzie można mówić o sukcesie - mówił z ogromnym spokojem Łukasz Wiśniewski, zawodnik AZS Koszalin.
Mecz numer 4 rozegrany zostanie w niedzielę o godzinie 18:00 w Hali Widowiskowo Sportowej. Wszystkim kibicom przypominamy o zabraniu ze sobą białych koszulek w związku z akcją "Walczymy o półfinały - wszyscy na biało!".