Jedno jest pewne wszystkie statystyki nie będą miały żadnego znaczenia w walce o pierwszy historyczny medal Superligi kobiet. W poprzednich dwóch sezonach koszalinianki kończyły sezon na czwartej lokacie najwyższa pora pójść "piętro" wyżej.
Każda zawodniczka gdyńskiego zespołu może w pojedynkę rozstrzygnąć losy meczu szczególną uwagę z pewnością należy poświęcić m.in. Duran, Kulwińskiej, Koniuszaniec, czy Andrzejewskiej, natomiast między słupkami stoi bardzo dobrze dysponowane w obecnym sezonie i nie tylko Gapska oraz Kowalczyk.
Akademiczki będą musiały wnieść się na wyżyny własnych umiejętności, jeżeli chcą z Gdyni przywieść choćby jedno zwycięstwo. Zadanie, tym trudniejsze, że na pewno nie zagrają Bilenia i Odrowska. Na dodatek nie w pełni sił są Dąbrowska oraz Lisewska, aby tego było mało losy Matuszczyk i Gajdzis będą ważyć się do pierwszego gwizdka. Dodajmy, że w ostatnim meczu Matuszczyk chciała grać na własne ryzyko.
W sezonie zasadniczym dwukrotnie wygrywały zawodniczki Łączpolu, ale AZS w bieżącym sezonie potrafił zaskakiwać min. dwie wygranie z Zagłębiem Lubin.
Spotkania w Gdyni odbędą się 4 i 5 maja o godz. 17.00 w HWS przy ul. Kazimierza Górskiego.
Na trzeci i ewentualnie czwarty mecz rywalizacja przeniesie się do Koszalina. Spotkania w Koszalinie zobaczycie 11 i ew. 12 maja o godz. 16.00.