Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy potrzebowali zaledwie kwadransa do stworzenia trzech dogodnych sytuacji pod bramką Marcina Matysiaka. Kolejna groźna sytuacja miała miejsce w 40 minucie, ponownie pod bramką gwardzistów, całe szczęście na wysokości zadania, tym razem stanął Szymon Stanowski, który w ostatniej chwili przeciął ostatnie podanie.
Po zmianie stron w dalszym ciągu przewagę posiadał Chemik, ale pierwsi bramkę zdobyli goście. W 62 minucie piłkę spod nóg Michała Janicki "ukradł" Tsubasa Nishi, następnie podał na środek pola do Damiana Miętka, a ten bez zastanowienia silnym strzałem zaskoczył Piotra Ruska. Gwardia poszła za ciosem i w 70 minucie "powinno być" 0:2, bowiem przy wybiciu piłki Rusek, minął się z nią, ale zaskoczony obrotem sytuacji Nishi nie skierował futbolówki do siatki.
Wyrównanie padło na 13 minut przed końcem, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę do siatki skierował Patryk Baranowski, w sobotnie popołudnie więcej bramek już nie padło, a zespoły podzieliły się punktami.
Warto dodać, że był to czwarty mecz z rzędu podopiecznych Wojciecha Megiera, bez ligowego zwycięstwa. Kolejna szansa na "trzy punkty" już 20 kwietnia w meczu przed własną publicznością z Cartusią 1923 Kartuzy, z którą w rundzie jesiennej, po dwóch bramkach Murayamy oraz jednej Ikagemiego, Gwardia wygrała 3:0.
Chemik Police - Gwardia Koszalin 1:1 (0:0)
Chemik: Rusek - Kalinowski (80’ Szewczykowski), Jakubiak, Baranowski, Janicki, Bieniek, Majak (80’ Chodorowski), Fadecki (60’ Krawiec), Jóźwiak, Ciołek, Filipowicz
Gwardia: Matysiak - Wojciechowski, Stanowski, Dondera, Nishi, Poczobut, Rokicki, Kozawa (42’ Sydoruk), Nowacki, Magdziński (60’ Morawski), Miętek (90’ Tratsiak)