Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Józef Warchoł przeprasza

Autor Artur Rutkowski 19 Marca 2013 godz. 13:14
19 marca otrzymaliśmy na naszą skrzynkę mailową list od Pana Józefa Warchoła w sprawie swojego niefortunnego wpisu, jaki wywołał lawinę kontrowersyjnych komentarzy pod adresem trenera Fight Club Koszalin.

 

 

 

 

 

 

                                                                           Koszalin 19 marca 2013r.

PRZEPROSINY!!!

 

         Nawiązuję do moich obraźliwych , niefortunnych i skandalicznych wypowiedzi na temat św. Pamięci H. Ficka. Zdaję sobie sprawę i wiem, że dużo osób poczuło się dotkniętych i mocno urażonych  moim wpisem na facebook to co napisałem, a w szczególności w jakim momencie  to zrobiłem, a zrobiłem to pod wpływem emocji i silnego wzburzenia i bez większego zastanowienia się, przelałem swoją złość , bez żadnych hamulców  na osobę zmarłą – przepraszam za to.

 

Przyznaję się , że moment i czas i chwila była nieodpowiednia. Od ponad 20 lat mieliśmy ze sobą konflikt i nieporozumienia, darliśmy koty. Nasze drogi trenerskie  i koncepcje  rozwoju koszalińskiego sportu na przestrzeni lat mocno się poróżniły . Od kilkunastu lat podejmowałem różne próby działania i zainteresowania opinii publicznej nieprawidłowościami w funkcjonowaniu sportu w Koszalinie. (Głową  w  mur, walka z wiatrakami).

a

Może ten niestosowny  moment uznałem, jako czas stwarzający możliwość dotarcia do jak największej liczby osób, aby poznali okrutną prawdę, która dotyczy jeszcze wielu żyjących ludzi w Koszalinie . Leży mi w szczególności na sercu dobro mieszkańców naszego miasta, w tym również rozwoju i promowanie sportu młodzieżowego. Postanowiłem więc wykorzystać tą chwilę, aby zwrócić uwagę Koszalinian ,że od lat trwa nieprawidłowe zarządzanie środkami publicznymi przeznaczanymi na sport i nie tylko. Polecam jednak państwu głębsze zainteresowanie się tym problemem, aby mieć prawidłowy i czytelny obraz sprawy.

Z poważaniem były sportowiec, obecny trener i organizator, człowiek orkiestra, który poświęca swoje całe życie dla tego ukochanego Miasta.  

                                  Józef Warchoł w dniu Świętego Józefa.

                                                                                        Koszalin 19 marca 2013r.

 

 

Od redakcji: List Józefa Warchoła publikujemy w całości, z zachowaniem oryginalnej pisowni.

Poprzedni artykuł

Czytaj też

Barkiem w prezydenta

Paweł Kaczor/redakcja ekoszalin.pl / fragment ilustracji: Radio Koszalin - 4 Czerwca 2014 godz. 6:00
Prezydent Koszalina znieważony i popychany. Nietykalność osobista funkcjonariusza publicznego naruszona. Policja upomina. Czy w tej sytuacji mieszkańcy naszego miasta mogą czuć się bezpiecznie? Podczas niedzielnego festynu charytatywnego doszło do chuligańskiego wybryku. Skandalista Józef Warchoł, obrażał i popychał Piotra Jedlińskiego, prezydenta Koszalina. Policyjna interwencja zakończyła się pouczeniem. Tylko pouczeniem! Dlaczego Warchoł, który ma na swoim koncie kilka wyroków, może liczyć na taką łaskawość organów ścigania?   To sytuacja bez precedensu. – Warchoł usiłował wszcząć awanturę. Wykrzykiwał w moją stronę inwektywy, których nie będę publicznie powtarzać. Przekroczył też pewną granicę, zaczął mnie popychać i zastawiać drogę. Poczułem się zagrożony i wezwałem policję. – opisuje sytuację Piotr Jedliński. Józef Warchoł niejednokrotnie dał poznać swój temperament - pobicie uczestników w telewizyjnym reality show czy awantury na zapleczu sklepu „Piotr i Paweł” są znane wszystkim koszalinianom.   O sportowcu zrobiło się głośno również wtedy, gdy został oskarżony przez swoje podopieczne o znęcanie się psychiczne. Czarę goryczy przepełniło naganne skomentowanie na naszym portalu śmierci Henryka Ficka. – Józef Warchoł doprowadził do tego, że całe środowisko sportowe podpisało się pod listem, potępiającym jego poczynania. Są one teraz kontynuowane w innej formie i dotyczą innych osób. Ja tego nie akceptowałem, nie akceptuję i nie zaakceptuję. – zapewnia prezydent Koszalina.   Kilka miesięcy temu opinię publiczną poruszyła sprawa nękania SMS-ami Stanisława Gawłowskiego (sekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska), słynne już „przywitanie” Donalda Tuska w Koszalinie czy „występy” Warchoła na Trybunie Obywatelskiej w koszalińskim ratuszu. – Będąc 20 lat w samorządzie nie pamiętam, aby w tym czasie, kiedykolwiek radni wyszli z sali podczas czyjegoś wystąpienia. – mówi Piotr Jedliński. Na początku tego roku Warchoł usłyszał łącznie pięć zarzutów. Dotyczyły kierowania przez niego gróźb karalnych, nękania, zmuszania do określonych zachowań i szantażu.   Teraz sportowiec zaatakował prezydenta Koszalina. - Na festynie byłem razem z rodziną. Józef Warchoł wyraźnie chciał wszcząć awanturę. Nie będę akceptował tego typu zachowań. Nie zgadzam się na to, żeby można było bezkarnie kogoś obrażać czy fizycznie atakować. Działania Józefa Warchoła przekroczyły pewną granicę. Jeśli myśli, że mnie w ten sposób przestraszy to się myli. – komentuje prezydent. – Każdy obywatel w takiej sytuacji, ma podstawowe prawo do powiadomienia policji. – dodaje Jedliński.   Efektem zawiadomienia policji było jedynie spisanie i pouczenie napastnika. – O tym incydencie dostaliśmy informacje od samego pokrzywdzonego. Na miejsce zdarzenia zostali skierowali policjanci, którzy podjęli interwencje. Mężczyznę pouczono za zakłócanie spokoju. – mówi kom. Urszula Tartas, z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. – Obecnie prowadzone są czynności pod kątem znieważenia funkcjonariusza publicznego, gdyż takim jest Prezydent Miasta. Przesłuchujemy świadków oraz zbieramy dokumenty i materiały, żeby tę sprawę doprowadzić do końca i ewentualnie postawić zarzuty, jeżeli takie przesłanki będą spełnione. – kończy kom. Urszula Tartas, z Komenty Miejskiej Policji. Komentarz redakcji ekoszalin.pl:   Warchoł i brzytwa Józef Warchoł. Człowiek, który uczciwie nie przepracował ani jednego dnia. Na karku ma kilka wyroków. Wszystkie w zawieszeniu. Karany za pobicie w kołobrzeskim hotelu (panie Józefie, proszę publicznie powiedzieć, kto wówczas z Panem jechał do Skanpolu?) oraz dziecka i będącego na emeryturze ochroniarza. Temida wskazała także na jego winę, gdy wziął udział w wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz zorganizował imprezę masową bez zezwolenia. Prześladował dziennikarzy.   Za jednym urządził uliczny pościg, na innego składał szkalujące donosy. Wszystko po to, by jemu nadal żyło się dostatnio. Wielu koszalinian doznało od tego człowieka mnóstwo krzywd. Przez lata klub Warchoła otrzymywał niewspółmiernie duże do sportowych osiągnięć miejskie dotacje. Teraz to się zmieniło.   Piotr Jedliński powiedział stop! Warchoł nie może już zatem liczyć na ciepłą klubową posadkę. Musi wziąć się do roboty. A z pięćdziesiątką na karku trudno być mistrzem walk w klatce. Dlatego obecnie tak agresywnie zachowuje się w stosunku do przedstawicieli władz. Pod przykrywką populistycznych sloganów – „władza kradnie” – zabiega o swój partykularny interes. Tonący wszak brzytwy się chwyta...