Po raz kolejny fani bluesa spotkali się w Klubie Inferno, aby przez ponad trzy godziny oklaskiwać występujących artystów. Propozycja była zróżnicowana, był solista, Wojtek Madera, dwa duety Berial i Mike oraz Zwierzak i Dr Ł, trio Roadside i na koniec goście z Połczyna Zdroju, formacja Doobragramy.
Wszyscy oprócz zdecydowanie bluesowych utworów mieli w swoim repertuarze, jak co roku, utwory
Tadeusza Nalepy. Były wśród nich te najbardziej znane, ale także te zapomniane, jak np. „Co to za człowiek” z płyty NOL z 1975 roku, którą wykonał Roadside.. Atmosfera z występu na występ robiła się coraz bardziej gorąca, aby swoje apogeum osiągnąć podczas świetnego występu tria Roadside. Panowie grający w składzie identycznym jak legendarna formacja Cream, pokazali na czym może polegać dynamika, punktualność i świetne gitarowe solówki. Do tego wszystkiego dobry wokal i dobre utwory. Fanom grupy cały czas brakuje w składzie harmonijki, ale i bez niej zespół dał bardzo dobrze przyjęty przez widownię koncert.
Ostatnia godzina imprezy należała do zespołu Doobragramy, który zaprezentował wyłącznie utwory Breakoutów. Zespół ma w składzie śpiewającą Kamile, Grześka i Tomka, więc niektóre utwory brzmiały tak jak na płytach Nalepy, gdzie śpiewała z nim Mira Kubasińska. Występ połczyńskiej ekipy był bardzo przyjemną podróżą w czasie, ponieważ brzmiała ona prawie tak jakby to były czasy świetności Breakoutów. Zespół został wywołany na bis, a potem rozpoczęło się tradycyjne jam session, które skończyło się dobrze po północy.