Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Diamentowe gody

Autor Przemysław Rak 17 Marca 2013 godz. 9:38
W Sobotę w koszaliński Pałacu Ślubów odbył się Jubileusz Diamentowych Godów Państwa Danuty i Stanisława Sierakowskich. Jubilaci pobrali się 31 stycznia 1953 r. w Wałczu.

Na uroczystości w Pałacu Ślubów zebrała się rodzina oraz znajomi sędziwych Jubilatów. Do życzeń zdrowia, pomyślności oraz kolejnych lat w szczęściu dołączył Prezydent Koszalina Piotr Jedliński, wręczając parze kwiaty.

 

Oto notka biograficzna przygotowana przez samych Jubilatów:

 

„Zapoznaliśmy się w roku 1952 na przyjęciu imieninowym u przyjaciół w Wałczu, gdzie ja zamieszkiwałam z rodzicami. Na początku 1953 roku zawarliśmy w Wałczu w kościele pw. Świętego Mikołaja  związek małżeński. Z zawodu byłam nauczycielką, mąż Stanisław, oficerem Wojska Polskiego. Życie rodziny wojskowej wiedliśmy przez 36 lat. Tyle mąż był żołnierzem zawodowym. Specyfika służby wojskowej zmuszała nas do częstej zmian garnizonów, czyli miejsca zamieszkania. Ostatnim z nich był Koszalin, gdzie zamieszkujemy już 44 lata. Mąż, z powodu obowiązków służbowych, często przebywał poza domem; w tym dwa lata w Poznaniu w Wyższej Szkole Technicznej. Dlatego gro obowiązków domowych i wychowywanie dzieci spoczywało na moich barkach, z jednoczesnym godzeniem pracy zawodowej.

 

 

Wychowaliśmy dwoje dzieci, z którymi nie mięliśmy większych kłopotów. Uczyły się dobrze, były grzeczne i zdyscyplinowane. Świętej pamięci córka Grażyna, z zawodu była ekonomistką. Syn Andrzej, absolwent Politechniki Poznańskiej, na początku swoje gniazdo rodzinne wraz z żoną Elżbietą uwił w Bytomiu. Kilka lat później przeprowadzili się do Niemiec, gdzie pracują i mieszkają do tej pory. Mamy czworo wnucząt: trzy dziewczynki i jednego chłopca. Ola jest absolwentką Politechniki Koszalińskiej, którą ukończyła z wynikiem bardzo dobrym. Jest magistrem ekonomii i pracuje w Koszalinie. Agnieszka jest z zawodu farmaceutką, pracuje jako kierownik apteki. Ania kontynuuje naukę na studiach doktoranckich, natomiast Adrian kończy studia inżynierskie z zakresu budowy maszyn.

Po kilkunastu latach pracy w szkolnictwie, zmieniłam pracę i zostałam bibliotekarką w Wojskowym Ośrodku Wypoczynkowym w Unieściu, gdzie wówczas także pracował mąż. Za działalność kulturalno – oświatową otrzymałam medal od Ministerstwa Obrony Narodowej. Mąż natomiast za wieloletnią  służbę w wojsku otrzymał: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Srebrny Krzyż Zasługi, Złoty Medal – Siły Zbrojne w Służbie Ojczyzny. Poza tym został wyróżniony odznaką honorową „Zasłużony dla Województwa Koszalińskiego” oraz odznaczony medalami za zasługi dla obronności kraju.

 Dzisiaj mogę z dumą powiedzieć, reasumując nasze 60-lecie małżeństwa, że dominowała w nim obustronna szczerość i lojalność. Oczywiście przeplatały się w nim chwile smutne i pochmurne, które mają miejsce w każdym związku, ale były też dni pełne słońca i szczęścia rodzinnego. Oby te słoneczne, szczęśliwe dni towarzyszyły nam do końca życia.

Następny artykuł