Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

„Sugar Man”

Autor Dagmara Łysiak fot.mat. prom. 24 Lutego 2013 godz. 17:00
Czy Sixto Rodriguez może być lepszy od Boba Dylana? „Sugar Man” to znakomity dokument, ale pomija kilka faktów, po to, by uatrakcyjnić swą muzyczną opowieść.
Film gości od piątku w polskich kinach, szkoda tylko, że nie koszalińskich. Mamy jednak nadzieję, że już za kilka dni…

Oto scenariusz na hollywoodzki przebój. Młody chłopak z rodziny meksykańskich emigrantów osiadłych w USA marzy o karierze. Nagrywa diw płyty, ale nikt ich nie kupuje. Zaczyna więc śpiewać w podrzędnych klubach. Nie ma z czego żyć, więc ima się różnych zajęć. Jego talent zostaje w końcu odkryty i po latach zdobywa sławę.

Ta historia wydarzyła się naprawdę i o niej właśnie jest „Sugar Man”. Na przełomie lat 60. i 70. Sixto Rodriguez, takie imię nadali mu rodzice, ponieważ był szóstym dzieckiem w rodzinie; wydał dwie płyty z balladami w niewielkiej wytwórni. Jego teksty były pełne cierpkiej obserwacji rzeczywistości, które nie ustępują piosenkom Boba Dylana, a muzycznie są nawet ciekawsze. Na dodatek Rodriguez dysponował lepszym głosem a stylem śpiewania przypomina inną sławę Jose Feliciano. Nie kopiował nikogo, miał indywidualność. Musiał utrzymywać rodzinę, dbać o edukację swoich trzech córek, dlatego właśnie został robotnikiem budowlanym.



„Sugar Man” wpisuje się w trendy współczesnego kina, gdzie skutecznie zacierają się granice między dokumentalną prawdą a fabularną fikcją. Jeśli przyjmiemy taką konwencję, przyznamy wówczas, że opowieść ogląda się znakomicie. Nic więc dziwnego, że film od miesięcy zgarnia nagrody, a teraz ma nawet szansę na Oscara. Przede wszystkim piosenki Rodrigueza nie zestarzały się, wystarczy posłuchać tytułowego „Sugar Mana”, którego ciągle nadają teraz radiowe stacje. To znakomita przecież piosenka.

Reżyser: Malik Bendjelloul. Obsada: Stephen Segerman, Dennis Coffey, Mike Theodore, Dan Dimaggio, Jerome Ferretti. Dokumentalny, Szwecja, Wielka Brytania, 2012r., 85min.

Poprzedni artykuł