Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Aleja Gwiazd Koszykówki w Polanicy-Zdroju – Leszek Doliński i Marcin Gortat wśród wyróżnionych

Autor Art, fot. FB/Leszek Doliński 7 Września 2025 godz. 5:01
Polanica-Zdrój od lat pielęgnuje pamięć o wybitnych postaciach polskiej koszykówki. W tutejszej Alei Gwiazd Koszykówki swoje miejsce ma również Leszek Doliński, koszalinianin, którego nazwisko zapisało się w historii tej dyscypliny.

Na specjalnej tablicy pamiątkowej można przeczytać najważniejsze osiągnięcia sportowca: trzykrotny medalista Mistrzostw Polski, olimpijczyk z Moskwy (1980), Mistrz Świata w maxikoszykówce. Towarzyszy jej odcisk dłoni – symboliczny znak pozostawiony dla przyszłych pokoleń odwiedzających Aleję.

Leszek Doliński to postać doskonale znana w środowisku koszykarskim Koszalina. Wychowanek i wieloletni reprezentant, którego kariera sportowa sięga lat świetności polskiej koszykówki, wielokrotnie udowadniał, że talent i determinacja mogą prowadzić na największe sportowe areny świata.

Polanica – miejsce spotkań legend

Aleja Gwiazd Koszykówki w Polanicy-Zdroju to wyjątkowy projekt, który upamiętnia największych zawodników i trenerów polskiej koszykówki. Obok Leszka Dolińskiego swoje tablice mają tu również inni wielcy sportowcy, w tym Marcin Gortat – jedyny Polak w historii NBA, który awansował do finału ligi, wicemistrz NBA z 2009 roku, wieloletni reprezentant Polski.

Pamięć i inspiracja

Upamiętnienie Leszka Dolińskiego oraz Marcina Gortata w Polanicy-Zdroju to nie tylko hołd dla ich osiągnięć, ale także inspiracja dla młodych koszykarzy z Koszalina i całej Polski. Ich drogi sportowe przypominają, że ciężką pracą i pasją można sięgać po sukcesy międzynarodowe i pozostawić po sobie trwały ślad.

Czytaj też

Leszek Doliński: Moja, złota polska jesień

fot. FB/Leszek Doliński - 8 Listopada 2017 godz. 6:45
Leszka Dolińskiego koszalinianom przedstawiać nie trzeba. Ten olimpijczyk, który obecnie rządzi koszykarskim klubem AZS Koszalin ma także jeszcze inną pasję - lotnictwo. Zobaczcie jakie piękne chwile uchwycił on podczas wczorajszego lotu.

Leszek Doliński: Przez 45 lat nie zawiodłem

Wojciech Kukliński, fot.Fb/Leszek Doliński - 11 Listopada 2014 godz. 8:47
Leszek Doliński, ikona koszalińskiej koszykówki, który właśnie teraz obchodzi swoje 45-lecie sportowej przygody rzucił sobie wyzwanie. Postanowił zostać radnym Rady Miejskiej.   -       Sport i polityka. Można to jakoś połączyć? -       I tak, i nie. .. -       Co ma Pan na myśli? -       Dziś sport i polityka wzajemnie się uzupełniają. Politycy z jednej strony chętnie uczestniczą w widowiskach sportowych, a z drugiej stwarzają możliwości ich rozwoju. To taki rodzaj symbiozy. Zresztą to nic nowego. W czasach, gdy ja byłem zawodnikiem, także sport był ściśle związany z polityką. Wówczas jednak był inny sport i inna polityka. -       Inny... -       No, inny. W koszykówce nie było na przykład obcokrajowców. Zespoły oparte były na zawodnikach, którzy przez wiele lat reprezentowali te same kluby. A polityka? No cóż, była partia i w komitetach zapadały strategiczne decyzje. Według mnie, to co łączy tamte i obecne czasy to kibice. Przed laty i teraz przychodzą do hal, bo chcą oglądać sport na możliwie jak najwyższym poziomie. -       A dlaczego dziś jedyny koszalinianin, który reprezentował Koszalin w grach zespołowych na igrzyskach olimpijskich nie współpracuje z ekstraklowym klubem AZS Koszalin? -       Dlaczego? To dobre pytanie. Tak naprawdę to nie wiem. Jeśli chodzi o koszykówkę, to mam olbrzymie doświadczenie. Przeszedłem przecież wszystkie stopnie basketowego wtajemniczenia. Byłem najpierw młodym zawodnikiem. Później dobrym, może nawet i bardzo dobrym graczem, a następnie odnoszącym sukcesy weteranem. Mam za sobą pracę w roli szkoleniowca i działacza. Tak, mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, tak z ręką na sercu: znam się na koszykówce. -       To może łatwiej będzie Panu odpowiedzieć na inne pytanie: dlaczego wziął się Pan za politykę? -       Zadał Pan pytanie, które ostatnio słyszę bardzo częśto. Wielu moich znajomych pyta  mnie: Leszek, dlaczego chcesz być politykiem? A ja odpowiadam: tak naprawdę to nie chcę być politykiem, a jedynie chcę dzieląc się swoim doświadczeniem pomóc koszalinianom. Startuję w wyborach z ramienia ugrupowania, które ma realne szanse ponownie uzyskać tak dużą liczbę radnych, że będzie mogło samodzielnie decydować o przyszlości Koszalina. A mnie bardzo interesuje przyszłość młodych koszalinian, którzy zdecydowali się realizować poprzez sport. Mam swoje lata i bogatą sportową przeszłość. Komu jak nie mnie łatwiej będzie namówić najważniejszych w mieście ludzi do dalszego, jeszcze większego finansowania sportu. -       Pan zdaje sobie sprawę z tego, że wyborcy raczej nie głosują na sportowców... -       Mam tego pełną świadomość. Może niektórych zaskoczę, ale nie mam wielkiego ciśnienia na to, by być radnym. Mam co robić w życiu, ale chciałbym jeszcze na przykład zawalczyć o stworzenie takich warunków do uprawiania koszykówki, by jakiś młody, utalentowany mieszkaniec naszego miasta został gwiazdą ekstraklasy. -       Właśnie, co na co dzień obecnie robi Leszek Doliński? -       Prowadzi małą działalność gospodarczą i oddaje się swojej drugiej miłości, czyli lataniu. -       Skąd ta fascynacja? -       Chyba od zawsze urzekał mnie kosmos, lotnictwo.... Jako chłopak byłem takim małym modelarzem. Sklejałem samoloty. A teraz trochę latam...  Wreszcie teraz mam trochę czasu na to. -       Na koniec zapytam, dlaczego to właśnie to na Pana mają głosować koszalinianie? -       Bo przez czterdzieści pięć lat ich nie zawiodłem. -       Życzę powodzenia i dziękuję za rozmowę Rozmawiał Wojciech Kukliński