Urodzona w 2001 roku w Stanach Zjednoczonych, Amanda jest dzieckiem emigrantów z Rosji. Od najmłodszych lat trenowana przez ojca, przejawiała niezwykły zmysł do gry — subtelny balans między siłą a finezją. Już w wieku nastoletnim zaczęła wzbudzać zachwyt swoim naturalnym talentem i dojrzałością na korcie, które kontrastowały z jej młodym wiekiem i niemal dziewczęcą delikatnością.

Artystyczna dusza w sportowym ciele
Anisimova to nie tylko tenisistka. Sama przyznaje, że kocha sztukę — maluje, interesuje się modą i psychologią. Z pasją oddaje się fotografii i muzyce. Jej profil na Instagramie to kalejdoskop estetyki: zdjęcia z podróży, ujęcia w delikatnym świetle, spontaniczne portrety z przyjaciółmi. To wszystko pokazuje, że Amanda patrzy na świat oczami wrażliwej artystki.

Na korcie jej temperament jest mieszanką spontaniczności i skupienia. Czasem zdarza się jej gubić koncentrację, co świadczy o tym, że emocje grają u niej pierwsze skrzypce. Jednak kiedy wszystko działa, Amanda staje się istną maszyną do kreowania pięknych, odważnych zagrań.

Tragiczne doświadczenia, które ją ukształtowały
W 2019 roku Amanda przeżyła wielką tragedię — niespodziewanie zmarł jej ojciec i trener, Konstantin Anisimov. Był jej największym wsparciem i motorem napędowym kariery. Ta strata na zawsze odmieniła Amandę. Wielokrotnie mówiła w wywiadach, że musiała na nowo odnaleźć siebie nie tylko jako zawodniczka, ale przede wszystkim jako człowiek.

Mimo tych bolesnych doświadczeń potrafiła wrócić do gry i ponownie wejść do czołówki światowego tenisa. Ta odwaga i siła psychiczna są dowodem, że Anisimova nie jest jedynie utalentowaną tenisistką — jest wojowniczką, która umie podnieść się po najcięższych ciosach.

Juniorski pojedynek z Igą Świątek
Historia Anisimovej splata się w wyjątkowy sposób z historią Igi Świątek. Choć obie tenisistki nigdy nie spotkały się na poziomie WTA, miały okazję zmierzyć się w najbardziej prestiżowych rozgrywkach juniorskich — podczas finału Billie Jean King Cup (dawniej Junior Fed Cup) w 2016 roku.

Wtedy, w październiku 2016 roku, w Budapeszcie, Polska i Stany Zjednoczone triumfowały w swoich grupach, przechodząc dalej do fazy pucharowej. W finale zmierzyły się w niezwykle emocjonującym starciu.
W meczu singlowym Anisimova przegrała ze Świątek wynikiem 4:6, 2:6, Polki zwyciężyły także w meczu deblowym, zdobywając ostatecznie tytuł. Był to drugi w historii Polski triumf w tej juniorskiej rywalizacji i pierwszy od 2005 roku.

Talent i temperament
Amanda Anisimova to zawodniczka, która wciąż może zaskoczyć tenisowy świat. Jej gra bywa momentami szalona i nieprzewidywalna — potrafi zdominować przeciwnika, ale zdarzają się jej również momenty nagłego załamania. To wszystko jest jednak częścią jej artystycznej osobowości, która sprawia, że mecze z jej udziałem to zawsze wyjątkowe widowisko.

Niezależnie od wyników, Amanda pozostaje sobą — wrażliwą, odważną, nieco nieprzewidywalną i wciąż poszukującą piękna. W świecie pełnym sportowej maszynowości i perfekcji, jej obecność to powiew świeżego powietrza.

Amanda Anisimova nie jest po prostu tenisistką. Jest artystką, która na korcie maluje swoje własne obrazy — czasem pełne światła, czasem pełne cieni. I właśnie dlatego tak bardzo fascynuje.
Finał w sobotę o godz. 17.00.