... informuje w artykule " Biedny jak poseł z ferrari, czyli sposób na dodatkową kasę z Sejmu " portal wp.pl. My dodajmy, że jeździ także czerwonym ferrari...
Radosław Lubczyk, poseł Koalicji Polskiej ze Szczecinka, w rozmowie z WP przyznał, że ma duże przychod. Łącznie ok. 500 tys. zł rocznie. Tylko, jak zaznaczył, ma też duże wydatki, przez co nawet nie posiada zdolności kredytowej. Z oświadczeń majątkowych posła wynika, że w latach 2016-2022 zarobił łącznie 68 752,65 zł. W oświadczeniu złożonym w tym roku przyznał, że jest właścicielem dwóch lokali mieszkalnych, jednego innego niż mieszkalny oraz dwóch nieruchomości gruntowych. Jest także - co jest powszechnie znane - miłośnikiem motoryzacji. Posiada dwa auta Porsche Macon z 2018 roku, Fiata 500 z 2021 roku i motocykl BMW R 1200 C.
Dziennikarze WP "przeanalizowali oświadczenia majątkowe Radosława Lubczyka za lata 2016-2022 (pełne lata pełnienia mandatu poselskiego). Co z nich wynika?
Lubczyk prowadzi indywidualną praktykę lekarską (stomatologiczną). Przez siedem lat przychód z tej działalności wyniósł ponad 5,3 mln zł (5 334 806,56 zł). Dochód wyniósł zaś 68 752,65 zł, czyli niespełna 10 tys. zł rocznie.
Lubczyk spełniał więc warunki otrzymania uposażenia poselskiego, mimo wykonywania działalności zawodowej poza Sejmem. Złożył w tej sprawie wniosek do prezydium izby. W ten oto sposób w latach 2016-2022 r. pobrał z publicznej kasy niespełna 780 tys. zł (778 326,28 zł)".
Poseł Lubczyk w Koszalinie znany jest głównie z krytyki byłego dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie. W Polsce dał się poznać dzięki Januszowi Kowalskiemu i ferrari.
Kowalski, poseł Suwerennej Polski oraz obecnie wiceminister rolnictwa, dostrzegł bowiem, że w pobliżu gmachu Sejmu parkuje czerwone ferrari o wartości ok. miliona zł. Polityk obozu władzy zasugerował, że drogie auto może należeć do Donalda Tuska. Odpowiedź Lubczyka była taka: "Janusz Kowalski, jak założysz działalność i popracujesz kilkanaście lat po kilkanaście godzin dziennie, to może też Cię będzie stać. Jeśli Cię gdzieś podrzucić moim autem, to napisz, jeśli nie, to przestań siać propagandę i weź się za pracę".
"Jeśli spłacę zobowiązania, to wtedy będę rzeczywiście bogatym człowiekiem. Mam dwie hipoteki na 25 lat, leasingi. Pochodzę z biednego domu, wszystko musiałem wziąć w kredycie i leasingu. Nikt mi nie dał złotówki. Non stop muszę inwestować w gabinet. Żyję z pensji poselskiej" powiedział dziennikarzom Wirtualnej Polski Radosław Lubczyk.
Źródło: WP.PL