Wersję o tym, że najpierw wypadło dziecko, a później kobieta, zdementowała rzeczniczka firmy Stena Line. — Zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu wizyjnego, które nie potwierdzają wersji rozpowszechnionej w mediach, że dziecko wypadło za burtę, a osoba dorosła wskoczyła za nim. To jest wszystko, co mogę powiedzieć na chwilę obecną, dopóki służby nie zbadają dokładnie okoliczności zdarzenia – powiedziała w rozmowie z "Faktem" Agnieszka Zembrzycka.