„Bardzo się cieszę, że udało mi się znaleźć więcej równowagi w porównaniu do tego, jak się czułam na początku sezonu” – powiedziała Świątek po wygranej. „Myślę, że ten turniej dał mi dużo pewności siebie, ale nadal chcę robić wszystko krok po kroku. Jestem po prostu bardzo szczęśliwa, że mogłam dzisiaj wygrać”.
Doha drugi rok z rzędu została miejscem pierwszego tytułu naszej tenisistki w sezonie. W zeszłym roku to tu rozpoczęła swoją fenomenalną passę 37 zwycięstw, której kulminacją była jej druga wygrana w Wielkim Szlemie na Rolandzie Garrosie.
Warto odnotować jeszcze jedno osiągnięcie 21-letniej Polki. Występem w Katarze wyrównała 98-letni rekord należący do legendarnej Suzanne Lenglen. Francuzka w 1925 r. podczas Wimbledonu wygrała turniej, tracąc zaledwie pięć gemów.
Świątek obroniła drugi tytuł mistrzowski w swojej karierze i pokazała, że znów zamierza powalczyć o zwycięstwo w kolejnych ważnych turniejach. Teraz czekają ją rywalizacje w Dubaju, Indian Wells i Miami. Polka będzie bronić ogromnej liczby punktów, ale jeśli będzie radzić sobie tak, jak w Dausze, to rywalki nie będą stanowić żadnego problemu.
W pierwszej rundzie turnieju w Dubaju Świątek miała wolny los. W drugiej zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku Austriaczki Juli Grabher z Kanadyjką Leylah Fernandez.